Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O Domu Handlowym, Kawiarni Pod Basztą i...? "Raptularz Zamkowy" przywraca pamięć o Szamotułach i mieszkańcach

Magda Prętka
Magda Prętka
Co łączy Tadeusza Baka, Aptekę pod Orłem, wiadukt na Kępie i Kawiarnię Pod Basztą? Klamrą są oczywiście Szamotuły, ale nie tylko – jest coś więcej. Bo jest jeszcze ona - Monika Romanowska-Pietrzak, która zabiera nas w fascynującą podróż w czasie z miastem i szamotulanami u boku

"Raptularz Zamkowy" - najnowsze wydawnictwo Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

W ubiegłym tygodniu do sprzedaży trafił „Raptularz Zamkowy”. To najnowsze wydawnictwo Muzeum Zamek Górków w Szamotułach, będące szkicami z historii miasta i regionu, spisanymi przez Monikę Romanowską-Pietrzak – kustoszkę szamotulskiego muzeum. W istocie jest to publikacja szczególna, gdyż zgoła inna od dotychczasowych sygnowanych przez wspomnianą instytucję.

Autorka nie archiwizuje dziejów Ziemi Szamotulskiej wprost, daleka jest od ich typowego – tradycyjnego ujęcia. Snuje raczej opowieść, której bohaterami są ludzie, obiekty, wydarzenia. Miasto i region, których już nie ma. Uparcie przywołuje pamięć o nich, pragnąc ocalić od zapomnienia.

Czytelnicy zasugerowali wydawnictwo książkowe

„Raptularz Zamkowy” to zbiór historii inspirowanych artykułami, które Monika Romanowska-Pietrzak od 3 lat co miesiąc publikuje na portalu kulturaupodstaw.pl. W dużej mierze bazują na materiałach, jakimi dysponuje muzeum, będąc zarazem pokłosiem pracy zawodowej autorki i jej osobistych zainteresowań. Są to historie ukazujące przede wszystkim Szamotuły i region w przeszłości – obiekty oraz ludzi z nimi związane.

- Okazało się, że całkiem sporo osób czyta te artykuły. Po pewnym czasie zaczęłam otrzymywać informacje zwrotne właśnie od czytelników, którzy zasugerowali, by zostały zebrane i wydane w formie książkowej. W ogóle wtedy o tym nie myślałam, ale te głosy pojawiały się coraz częściej. I tak, decyzją dyrektora muzeum Michała Kruszony, powstał „Raptularz Zamkowy”. Dokonaliśmy wyboru tekstów i zdjęć - opowiada autorka.

Impulsem do publikacji był też głos osób w wieku senioralnym, które artykuły Romanowskiej-Pietrzak chętnie czytają, ale barierą często okazuje się dla nich utrudniony dostęp do internetu lub jego brak. Forma książkowa jest zatem pewnym ukłonem w stronę tych, którzy nierzadko stają się rozmówcami kustoszki.

Cudowne historie o Szamotułach i regionie w przeszłości

Wszystko 3 lata temu zaczęło się zaś od chęci pokazania i opowiedzenia o miejscach, które z Szamotuł zniknęły, a które dość często przywoływane są w pamięci. Mowa m.in. o kościele ewangelickim, Aptece Pod Orłem, domu handlowym, czy Kawiarni Pod Basztą.

Niestety nie miałam aż tylu materiałów źródłowych, które pozwoliłyby mi na napisanie nie wiadomo jak rozbudowanych tekstów. Okazało się jednak, że w mieście wciąż żyje sporo osób, które w tych miejscach bywały, pamiętają je. To na bazie rozmów z nimi mogłam o wielu obiektach przypomnieć, czy zweryfikować informacje. Tak powstały cudowne historie – mówi autorka.

Ważne miejsce w „Raptularzu” zajmują też ludzie. Ci wpisani w dzieje Szamotuł, jak Czarna Księżniczka, ale i ci, o których źródła tylko wspominają.

- Docierając do starszych szamotulan, czerpałam z ich wiedzy, wspomnień, poznawałam nieznane dotąd historie. I to dzięki nim mogłam te historie opowiedzieć. Tak powstał np. tekst o Franciszku Paszyku, wydawałoby się – zwyczajnym szamotulaninie. Dopiero zagłębiając się w jego dzieje, poznajemy naprawdę ciekawego człowieka – historię, która bardzo wzbogaca opowieść o mieście – tłumaczy kustoszka.

Romanowska-Pietrzak pisze też o wydarzeniach, którymi Szamotuły żyją do dziś. Tak jest chociażby z dożynkami centralnymi z 1986 roku, nadal wspominanymi z ogromnym sentymentem – czy to w gronie rodziny, czy sąsiadów. Do czasów współczesnych odnosi się zaś poprzez materiały poświęcone działalności muzeum, w tym do organizowanych przez nie wystaw. Pacyków i Krakowski Underground zajmują tu miejsce szczególne.

Monika Romanowska-Pietrzak zabiera nas w fascynującą podróż w czasie

„Raptularz” przede wszystkim jest jednak głosem przeszłości. Tym mówiącym o Wacławie Masłowskim, Janie Frąckowiaku, o Hotelu Eldoradu, stroju Janiny Foltyn, wiadukcie, który powstał na dożynki, czy legendarnym Domu Handlowym. O Tadeuszu Baku, szamotulskim Jeziórku i wielu innych obiektach, miejscach, wydarzeniach oraz ludziach, których miasto i region nie powinni zapominać.

- Ta książka jest takim przywracaniem pamięci. Uważam, że to moje najważniejsze zadanie – ocalić tę pamięć, przywrócić ją, pracować nad tym, aby ludzie zechcieli pamiętać. I żeby to pobudzało do ochrony tej pamięci – komentuje autorka – Współpraca z portalem kulturaupodstaw.pl zachęciła mnie do częstszego odbywania rozmów z szamotulanami. Ale uświadomiła mi też, że takich nieopowiedzianych historii w naszym mieście jest bardzo dużo. Gdybym otworzyła listę tematów, które chciałabym opracować, proszę mi wierzyć – byłaby szalenie długa – dodaje.

Niezwykle miło wspomina pracę nad tekstem o Kawiarni Pod Basztą, a także spotkanie w Zamku Górków ze swoimi rozmówczyniami – pracowniczkami kultowego lokalu. Wzrusza się mówiąc o Poniatówkach, które po raz pierwszy poznała za sprawą ojca, gdy jako dziecko zupełnie nie rozumiała zachwytu nad drewnianym domem. Szczery uśmiech wzbudza zaś wspomnienie Koczorowskich z Pamiątkowa.

Czarno-białe zdjęcia Szamotuł w nowej odsłonie. Zobacz jak w...

- Ten tekst zapewne nie powstałby, gdyby nie pomoc najpierw Mariusza Sołtysiaka, z którym dane było mi współpracować podczas tworzenia książki o policji, a później i księdza proboszcza z Cerekwicy. Dzięki niemu poznałam wnuczkę Heleny Koczorowskiej. Świat, który - wydawałoby się - znamy ze starych filmów opowiadających o życiu ziemiaństwa, nagle ożył – opowiada Monika Romanowska-Pietrzak.

Książka o szamotulanach z dedykacją dla szamotulan

Kiedy zabiera się za jakiś temat i poszukuje materiałów, opowiada o tym wszystkim wokół. Dyrekcja i pracownicy muzeum zawsze są ogromnym wsparciem, podobnie jak znajomi oraz rodzina.

- Pracując nad historiami, dane mi było poznać mnóstwo fantastycznych osób. Jedną z nich był pan Bernard Kierzek. Bardzo mi przykro, że nie doczekał publikacji książki. Znalazło się w niej jedno z udostępnionych przez niego zdjęć, prezentujące Dom Handlowy, którego budowę nadzorował. Co prawda opowieść o jego tenisowej przygodzie nie została opublikowana w „Raptularzu”, ale być może kiedyś ukaże się druga część i tam ona się znajdzie – komentuje autorka.

„Raptularz Zamkowy” liczy 240 stron. Wydany został w twardej oprawie, jest bogato ilustrowany (w dużej mierze to archiwalne fotografie), a ciekawe grafiki nawiązujące do folkloru i szamotulskiej kultury ludowej (m.in. motywy pstruchy) stanowią smaczek sam w sobie. Książkę w cenie 90 zł można zakupić w kasie muzeum.

- To jest książka dla szamotulan. Z myślą o tym, aby chcieli poznać swoje miasto, aby byli dumni z tego miasta i zapragnęli podarować mu swoją miłość, jak ja. Bo ja szczerze kocham swoje miasto – kwituje Monika Romanowska-Pietrzak.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto