Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obrzycko. Patryk Szczepanik zagrał w "Jancowie" najmniejszy koncert świata!

Magda Prętka
Magda Prętka
Ile osób może zmieścić się w salonie liczącym zaledwie kilka metrów kwadratowych? Czy prawdziwy koncert zagrać można w mieszkaniu? Monika i Łukasz Janc z Obrzycka od roku udowadniają, że muzyka nie zna granic - również tych związanych z przestrzenią. W ich domowym ośrodku kultury odbył się kolejny z cyklu najmniejszych koncertów świata

"Ośrodek kultury Jancowo"

Rok temu – 25 września 2020’ w „ośrodku kultury Jancowo”, jakim to mianem okrzyknięto dom Moniki i Łukasza Janców w Obrzycku, odbył się pierwszy z cyklu niecodziennych „koncertów w mieszkaniu”. Na zaimprowizowanej scenie wystąpiła Kathia – młoda, świetnie zapowiadająca się artystka z wytwórni Borówka Music.

Publiczność zasiadła na kanapie, krzesłach, w fotelach, na podłodze. Liczący zaledwie kilka metrów kwadratowych salon wypełnił się po brzegi, dudniąc pięknem dźwięku, wokalu, młodzieńczą energią, a wkrótce potem - głośnymi brawami, okrzykami które nie cichły bardzo długo. To było to – moment, który zadecydował o wszystkim.

W Obrzycku zagrać po prostu trzeba!

Od tego czasu „Jancowo” gościło już wielu artystów i artystek ze stajni Bartka "Borówki" Borowicza – inicjatora projektu najmniejszych koncertów świata. Ragnar Ólafsson, kapela Sad Smiles i Zagi, to tylko część z nich. Bardzo szybko okazało się, że Obrzycko nie tyle warto odwiedzić, co po prostu zagrać tu trzeba.

Kolejnych koncertów domagała się również publiczność – spragnieni spotkań z muzyką znajomi Łukasza i Moniki, ich sąsiedzi, przyjaciele. Z wydarzenia na wydarzenie grono melomanów zaglądających do „Jancowa” zaczęło się powiększać. Bo i wieść o niezwykłych koncertach, niczym echo niosła się po okolicy, potem dalej – wykraczając poza miasto, gminę, niekiedy też powiat. U Janców dla każdego i każdej znajdzie się miejsce – nawet wtedy, gdy na koncert przybywa 60 osób.

Pierwszy koncert Patryka Szczepanika

Dokładnie rok po wielkiej, nieśmiałej wówczas inauguracji „koncertów w mieszkaniu” - w sobotni wieczór, 25 września na scenie domowego ośrodka kultury wystąpił Patryk Szczepanik – debiutujący na rynku muzycznym wokalista (jego płyta pt. „Pierwsza” światło dzienne ujrzała w sierpniu) z wytwórni Popcorn Records. Choć na polskiej estradzie stawia dopiero pierwsze kroki, nie jest to postać anonimowa. Od roku 2014 bowiem z powodzeniem prowadzi kanał rozrywkowy na Youtube pod szyldem „Szczepanikov”, ciesząc się sporym zainteresowaniem fanów i fanek nowoczesnych mediów.

Miłość do muzyki, jaką pielęgnuje w sobie od dawna skłoniła go do próby nawiązania trwałej relacji ze światem brzmień. To właśnie w Obrzycku Szczepanik zagrał pierwszy w swoim życiu koncert, otwierając nim trasę koncertową po największych polskich miastach. Jubileusz „Jancowa” stał się zatem wydarzeniem naprawdę szczególnym.

W sobotnim koncercie wzięło udział kilkadziesiąt osób, wśród nich także dzieci i młodzież, 2 psy oraz kot. Zgodnie z zasadami – wstęp był bezpłatny. Melomani postanowili wrzucić jednak do przechodniego kapelusza jakiś grosz, dziękując w ten sposób artyście i jego scenicznym kompanom za wieczór pełen muzycznych wrażeń, dobrych emocji. Tych w istocie nie brakowało.

Było ciekawie, inspirująco, nastrojowo!

Prezentacja materiału z pierwszego longplay’a Szczepanika okazała się nie tylko wydarzeniem ciekawym w formie oraz treści, ale i inspirującym, refleksyjnym, momentami nostalgicznym, częściej jednak po prostu przesiąkniętym emocjami. Utwory mówiące o miłości, czy związkach międzyludzkich odwoływały się do wrażliwości słuchaczy i słuchaczek. Te o dorastaniu budziły uśmiech, inne bezwiednie skłaniały do nucenia refrenu, podbijania rytmu, a nawet do tańca.

Z uwagi na fakt, że był to koncert akustyczny (Szczepanikowi na scenie towarzyszył tylko gitarzysta Julek) „Jancowo” rozbrzmiewało klasycznym brzmieniem, utrzymanym jednak w klimacie przypominającym po trosze brytyjskie granie, po trosze muzykę alternatywną, a nawet nowoczesny, bardzo wyszukany pop. Całość brzmiała świeżo, interesująco, nastrojowo. Wyjątkowy klimat panujący w domu Janców i luźna, rodzinna wręcz atmosfera dodatkowo podkreśliły charakter najmniejszego koncertu świata.

Nie obyło się bez niespodzianek – w jednym utworze gościnnie wystąpiła Zagi, która po kilku miesiącach do Obrzycka postanowiła wrócić. „Borówkowa artystka” prowadząca od niedawna wytwórnię Popcorn Records, a zarazem przyjaciółka Szczepanika z przyjemnością wsparła go na scenie w kawałku „5173”.

W sobotę brawa również nie cichły bardzo długo. Nikogo jednak to już nie dziwi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto