Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pisanie książek to cel sam w sobie. Marta Łabęcka - młoda pisarka z Szamotuł na liście krajowych bestselerów!

Marcin Stefaniak
Marcin Stefaniak
Kariera Marty Łabęckiej - młodej pisarki z Szamotuł - rozpoczęła się nietypowo. Zaczęła pisać dla zabicia czasu w przerwie pomiędzy końcem nauki w liceum a rozpoczęciem studiów na filologii angielskiej. Jej talent szybko doceniono a książki z serii "Flawless" znajdują się wśród 100 najlepiej sprzedających się w Polsce

Szamotulanka na liście bestsellerów

Tradycja plebiscytu Bestsellery Empiku sięga 1999 roku. Nominacje w tym konkursie otrzymują pisarze, muzycy, twórcy audio oraz filmowcy. Główne kryterium stanowi tu ilość nośników sprzedanych w ciągu minionych dwunastu miesięcy. W tym roku nominację w jednej z kategorii literackich zdobyła Marta Łabęcka - młoda pisarka, która urodziła się w Szamotułach i jest absolwentką I Liceum Ogólnokształcącego im. Piotra Skargi.

Autorka tworzy powieści zaliczane do niezmiernie popularnego obecnie nurtu "young adult", czyli literaturę skierowaną dla młodzieży. Spod jej pióra wyszły książki świetnie przyjęte przez czytelników - "Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", "All Of Your Flaws. Przypomnij mi naszą przeszłość" i "Despite Your (im)perfections. Dotrzymaj złożonej mi obietnicy".

Po raz pierwszy w 24-letniej historii nagród Empiku, organizatorzy ogłosili także plebiscyt na pisarza roku. O tym wyjątkowym wyróżnieniu zdecydowały głosy oddane w aplikacji. Marta Łabęcka znalazła się w zacnym gronie nominowanych, wśród takich autorek i autorów jak Weronika Anna Marczak, Olga Tokarczuk, Szczepan Twardoch czy Remigiusz Mróz. Uroczysta gala odbyła się we wtorek 7 lutego w Warszawie. Kilka dni po powrocie ze stolicy zapytaliśmy literatkę o wrażenia.

- Cały czas jest to dla mnie duże zaskoczenie - mówi pisarka - Nigdy się nie spodziewałam, że uda mi się osiągnąć taki sukces i zdobyć tylu czytelników. Jestem za to ogromnie wdzięczna, niesamowicie dumna i bardzo się tym cieszę - wyznaje, po czym dodaje: - Sama gala to duże wydarzenie dla kogoś z małego miasta. (...) Uświadomiłam sobie ile udało mi się osiągnąć, gdy się tam znalazłam. Mam bardzo pozytywne wrażenia po gali - kwituje.

Sekrety i obawy

Umowa na pierwszą książkę została podpisana w październiku 2020 roku. Bardzo długo nic nie zapowiadało, że pisanie stanie się dla młodej absolwentki liceum pasją i sposobem na życie. Po ukończeniu szkoły nagle okazało się, że wolny czas jest nielimitowany a od rozpoczęcia studiów dzielą ją jeszcze bardzo długie wakacje. Autorka postanowiła wtedy zagospodarować te kilka miesięcy i przelać na papier pomysły, które od wielu lat zajmowały miejsce w jej głowie. Obawy związane z brakiem predyspozycji i umiejętności literackich szybko ustąpiły, a z perspektywy czasu autorka wspomina to tak:

- Jak tylko zaczęłam pisać, to bardzo się w tym zakochałam i byłam ogromnie zaskoczona jak mocno mi się to spodobało. Przez kilka pierwszych tygodni nie mogłam się oderwać od laptopa, a pomysły przychodziły i przychodziły. Pisałam więc kolejne rozdziały, a następnie zdecydowałam, że wrzucę tekst do sieci. Dużym zaskoczeniem dla mnie było, że historia się spodobała i otrzymałam mnóstwo pozytywnych komentarzy od czytelników. To oni zasugerowali, że powinnam zgłosić się do wydawnictwa. Od tych pierwszych głosów zaczął się rodzić pomysł, żeby pójść o krok dalej i zobaczyć co się stanie - opowiada Marta Łabęcka.

Fragmenty powieści trafiły do popularnego serwisu internetowego, który umożliwia publikację twórczości pisarzy o zróżnicowanym warsztacie. Czytelnicy mają możliwość komentowania zamieszczonych treści. Pozytywny odbiór szybko zmienił strach przed oceną w motywację do dalszej pracy i w konsekwencji opublikowania całej historii.

Od momentu napisania pierwszych słów do zawarcia umowy z wydawnictwem, upłynęły niemal 2 lata. W tym czasie, początkująca wówczas pisarka, nie obnosiła się ze swoim nowym hobby. Zachowała w tajemnicy informacje o pracy nad książką i pierwszych pozytywnych komentarzach w sieci, nawet wobec swoich najbliższych.

- Bardzo długo nikomu nie mówiłam, że piszę - zdradza literatka - Nikt z rodziny, znajomych i mojego otoczenia nie miał pojęcia, że się tym zajmuję. Pisałam pod pseudonimem, który w żaden sposób nie nawiązywał do mojego imienia i nazwiska. Dopiero po podpisaniu umowy poinformowałam rodzinę, że wydaje książkę. Nie wiem kto był bardziej zdziwiony - siostra, rodzice, dziadkowie czy znajomi - mówi z uśmiechem.

Pierwsza książka

Dla początkującej pisarki wybór wydawnictwa nie należał do najłatwiejszych. Podeszła do tego merytorycznie robiąc samodzielne rozeznanie rynku. Na jej decyzję wpłynęło wiele czynników a ostateczny wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Obecnie pracuje w ciepłej, rodzinnej atmosferze, ma swobodną przestrzeń do pracy twórczej i może liczyć na wsparcie swojej redaktorki i innych współpracowników. Mimo wszystko, tuż przed opublikowaniem debiutanckiej powieści w grudniu 2021 roku, autorce towarzyszyła trema.

- Przy pierwszej książce mimo wszystko miałam duże obawy - komentuje Łabęcka - Trochę inaczej patrzy się na książkę pisaną amatorsko w Internecie a inaczej na taką, która jest zatwierdzona przez wydawnictwo, została opublikowana i stoi na półce w księgarni. Oczekiwania są inne, ludzie są bardziej krytyczni. Sam moment ujrzenia książki po raz pierwszy, to coś niesamowitego, pojawiły się łzy szczęścia. Wzięcie jej fizycznie do rąk uświadomiło mi, że wydałam powieść. To był pierwszy moment w którym uwierzyłam, że to się dzieje naprawdę. Lubię wracać do tej chwili, to jedno z najfajniejszych wspomnień związanych z całą przygodą z wydaniem książki - dodaje.

Współpraca z wydawnictwem zapowiada się na długie lata. Po rozpoczęciu prac nad pierwszą książką, Marta Łabęcka podpisała umowę na dwie kolejne pozycje, które już się ukazały. Trylogia "Flawless" opowiadająca historię nastoletniej miłości Josie i Chase'a, nieustannie sprzedaje się niczym świeże bułeczki. Sukces tej serii zaowocował kontraktem na kolejne powieści. Jedna z nich powinna trafić na półki jeszcze w tym roku. Nosi tytuł "My Beloved Monster" a od dotychczasowych publikacji odróżnia ją wątek kryminalny. Nadal będzie to jednak literatura przeznaczona dla młodzieży a miejsce akcji przeniesie się z Wielkiej Brytanii do Stanów Zjednoczonych.

Ryzyko popłaca

Prywatnie pisarka jest miłośniczką kotów i języków obcych. Na jednej z poznańskich uczelni ukończyła filologię angielską. Kocha też język hiszpański a dla przyjemności czyta. Jako nastolatka zatapiała się w lekturze powieści dystopijnych. Teraz sięga po książki w chwilach wolnych od pracy. Wybiera głównie powieści pisane po angielsku, co wynika z jej uwielbienia dla tego języka. Fascynacja kulturą anglosaską i zdobyte wykształcenie znajdują odzwierciedlenie w jej powieściach. Autorce dużą przyjemność sprawia zabawa tytułami własnych książek i umieszczanie w nich słownych rebusów.

Mimo, że Marta Łabęcka nie zdobyła głównych nagród w plebiscycie Empiku, same nominacje to wielkie wyróżnienie. Obecność na liście 100 najlepiej sprzedających się książek w kraju to ogromny sukces. Pisarka nie osiada jednak na laurach i pracuje nad kolejnymi powieściami. Wiele osób chciałoby wybrać podobną drogę, nie wiedzą jednak jak zacząć. Okazuje się, że wystarczą chęci i odrobina ryzyka. Z kolei wskazówki jak radzić sobie w literackim światku można zdobyć u źródła.

- Zgłasza się do mnie dużo osób, które pytają jaką drogą poszłam, co zrobiłam żeby wydać książkę. Zawsze staram się im poradzić co powinni robić i gdzie się zgłosić. Cieszę się, że ludzie widzą we mnie inspirację, żeby mimo wszystko spróbować - mówi z zaangażowaniem autorka - Zawszę powtarzam, że sama nigdy nie planowałam wydać książki, miałam ją schować do przysłowiowej szuflady, tak żeby nikt się o niej nie dowiedział. Jednak w końcu postanowiłam zaryzykować i to mi się opłaciło. Wiele osób na spotkaniach mówi mi, czy też zwraca się w wiadomościach, że skłoniłam ich do tego żeby zaryzykować. To czy uda im się czy nie, nie jest już zależne ode mnie. Mam jednak ogromną radość z tego, że ktoś spojrzał na moją historię z książkami i stwierdził, że skoro ona mogła to i ja mogę spróbować. I to jest świetne! - podkreśla z radością.

Pisarka zapytana o zdobytą sławę i osiągnięty sukces, skromnie kwituje swoje dotychczasowe osiągnięcia:

- Moja popularność, bo nie nazywam tego sławą, to skutek uboczny pisania książek a nie cel sam w sobie. Celem są książki i chęć pokazania czegoś czytelnikom.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto