Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pisarstwo drogą do spełnienia marzeń Kingi Chojnackiej

Robert Poczekaj
Robert Poczekaj
fot. archiwum prywatne autorki
Siedem lat po serii wielkich katastrof Ziemia składa się wyłącznie z pustyń, ruin miast i śmiertelnego wirusa, który dziesiątkuje resztki ludzkości. Większość tych, którym udało się przeżyć, mieszka w Strefach – specjalnych schronach, których opuszczenie grozi szybką śmiercią. Od tej pory masz tylko jeden cel: przetrwać. To opis debiutanckiej książki mieszkanki Pniew, Kingi Chojnackiej. Jej książka pojawiła się na półkach księgarń w minionym tygodniu. To spełnienie marzeń młodej pisarki, nie zamierza jednak poprzestać na pierwszym tomie.

- Moja pasja pisania zaczęła się jeszcze w szkole. Była to chyba szkoła podstawowa. Podczas ćwiczeń na lekcji, może to była praca domowa, miałam napisać opowiadanie. Później to hobby zniknęło wśród wielu obowiązków, a odrodziło się dopiero kiedy w mojej głowie pojawił się pomysł na Strefy. Wiedziałam, że mam dobry pomysł na historię, a jedynym sposobem na odpowiedzenie jej było napisanie powieści. Nie umiem ani animować, ani robić filmów, czy rysować komiksów, więc była to jedyna możliwość - wyznaje Kinga Chojnacka.
Pisarka nie doszukuje się jakiegoś osobistego autorytetu w dziedzinie pisarstwa. Nie zna nikogo, kto by pisał jak ona. Wydaje się jej, że przez napisanie książki nie chciała się na nikim wzorować, a jedynie pokazać sobie, że umie realizować swe marzenie.
Zaskakująca może wydawać się konwencja książki oparta w klimatach science-fiction.
- Fantastyka, a właściwie powieść postapokaliptyczna, albo science - fiction jest mi najbliższa, bo pokazuje coś nowego. Nie lubię klasycznej fantastyki, gdzie wyjaśnieniem na każdy problem jest magia, ale powieści obyczajowe, czy dramaty również mi nie odpowiadają. Zwyczajnie mnie nudzą, bo pokazują to, czego mogę doświadczyć na co dzień. Kategoria w której pisze wydaje się więc idealnym połączeniem nowości, ale jednak realistycznego i (w miarę) logicznego świata przedstawionego - objaśnia autorka.
Kinga Chojnacka studiuje psychologię.
- Moje studia i pomagają i przeszkadzają w tworzeniu postaci. Pomagają, bo dzięki nim wiem jak przedstawić stany emocjonalne i dosyć powszechne ludzkie reakcje. Jednak z drugiej strony, skoro chcę rzetelnie wgłębić się w przeżycia wewnętrzne, to powinnam je przedstawiać tak, jak jestem uczona na studiach. Trzymać się faktycznych objawów danych zaburzeń, a nie opisywać je tak, jak mi się wydaje. To trochę utrudnia pisanie - mówi Chojnacka
Kinga jest też właścicielką bloga. Założyła go głównie po to, aby dzielić się z czytelnikami informacji i ciekawostkami o Strefach. Jakiś czas później wpadłam na pomysł, żeby podzielić się z nimi również samym procesem pisania. Nie tyle dawać rady, bo absolutnie nie myślę o sobie jako o kimś kto mógłby dawać rady, ale może pokazać jak naprawdę wygląda pisanie. Nie chciała motywować ich ładnymi hasłami na tle maszyny do pisania, a opisać wszystkie te trudności, z którymi mierzy się początkujący pisarz: od szukania inspiracji po kontakt z wydawnictwami.
- Z wielkim bólem przyznaje, że nie mam wiele czasu na czytanie. Teraz, w czasie wakacji wyglądało to inaczej, ale w roku akademickim czytam głównie teksty związane ze studiami. Ale kiedy już znajdę trochę czasu wolnego chętnie sięgam po książki, głównie te z gatunku science fiction.
„Strefy” są jej pierwszą powieścią. Zaczęła tworzyć plany na fabułę ponad dwa lata temu. W kwietniu 2019 skończyła pisać jej pierwotną wersję.
- Była okropna. Nie dało się jej czytać, zdania były niespójne, wyrazy się powtarzały, a jakiekolwiek odstępy czasowe nawet nie zbliżały się do realnych. Książka zaczęła dobrze brzmieć dopiero po trzecich poprawkach, a mimo to czasami mam wrażenie, że powinnam znowu ją zmienić - szczerze dzieli się Kinga Chojnacka.
Jak się okazuje realizowanie swojej pasji nie jest takie proste. Wymaga systematycznej pracy i dziesiątek wieczorów spędzonych przed laptopem.
- Śmiało mogę powiedzieć, że gdyby pisanie nie stało się moją pasją, najprawdopodobniej nie udałoby mi się ukończyć książki. Dziś kończę pisać drugi tom „Stref”. Mam nadzieję, że jego również uda mi się wydać, choć zdaję sobie sprawę, że może to być jeszcze trudniejsze niż opublikowanie debiutu.
Debiut autorki cieszy się sporym uznaniem wśród znajomych i przyjaciół. Życzymy początkującej pisarce, by dumni przyjaciele stali się dla niej motywacją do dalszej pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto