Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pniewy. Jest dobrze, choć mogło być jeszcze lepiej

OPRAC.:
Jakub Czekała
Jakub Czekała
Radość Baklanowa po golu na 1:1
Radość Baklanowa po golu na 1:1 Youtube Red Dragons Pniewy
Zaledwie jeden mecz dzieli Red Dragons Pniewy od Finału Pucharu Polski w futsalu. W ostatnią środę marca rozegrany został pierwszy mecz półfinałowy.

Spotkanie rozegrane zostało w Pniewach, a rywalem naszych piłkarzy halowych była drużyna LSSS Team Lębork. Jeśli chodzi o rywali, to podobnie, jak Red Dragons, także i LSSS występuje na co dzień w rozgrywkach Ekstraklasy. Drużyna z Lęborka zajmuje obecnie dziewiąte miejsce, a więc jest niżej klasyfikowana od pniewian. Pozycja w lidze nie odzwierciedla jednak dyspozycji danego dnia, a nie od dziś też wiadomo, że mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami.

Jak wyglądało pierwsze półfinałowe spotkanie? Na brak atrakcji kibice zarówno jednych, jak i drugich narzekać nie mogli, choć pierwsza połowa zupełnie nie zapowiadało tego, co maiło nastąpić w drugich dwudziestu minutach. Do przerwy Red Dragonsi prowadzili ze swoimi rywalami 2:1. Jednak to goście z Lęborka zaskoczyli naszych pierwszym trafieniem w 11 minucie. Gola zdobył Witkowski. Pniewianie odpowiedzieli za sprawą Baklanowa w 16 minucie i Kosteckiego w 20 minucie.

Druga połowa to było prawdziwe gradobicie goli – o ile można tak napisać. Najpierw goście doprowadzili do wyrównania. Chwilę po wznowieniu, w 22 minucie pojedynku na 2:2 strzelił Bonifacio. Gol podziałał na Red Dragonsów, niczym czerwona płachta na byka poprzez kolejne kilkanaście minut strzelali już tylko gospodarze. W 26 minucie Skrzypek na 3:2, w 28 minucie Kostecki na 4:2, w 29 minucie Hoły na 5:2 i w 38 minucie ponownie Kostecki na 6:2 – kompletując tym samym hat tricka. I taki wynik byłby idealny przed rewanżowym pojedynkiem, szczególnie, że na minutę przed końcem nadal 6:2 widniało na tablicy świetlnej informującej o stanie rywalizacji.

Co więc się stało?
- Wówczas niestety nastąpił splot wydarzeń, w wyniku których dwukrotnie Łukasza Błaszczyka pokonał Mateusz Madziąg i ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 6:4 – poinformowali Red Dragonsi na swojej stronie internetowej.

Zabrakło koncentracji, przez co rywale zdołali zdobyć cenne dla nich gole. Do Lęborka na rewanż pniewianie pojadą z dwubramkową przewagą. Czy to dużo? W futsalu odrobienie takiej straty, to przy dobrych wiatrach nawet nie minuta – co zresztą można było zobaczyć w środę. Mamy jednak nadzieję, że Dragonsi w drugim meczu również wygrają. Rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane 21 kwietnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto