Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogotowie Protestacyjne ZNP. Małgorzata Kowzan: to sprzeciw wobec pogarszającej się kondycji oświaty, zmian obniżających jakość edukacji

Magda Prętka
Magda Prętka
Małgorzata Kowzan tłumaczy, że celem Pogotowia Protestacyjnego jest dotarcie z rzetelną informacją do społeczności lokalnych – przede wszystkim rodziców i samorządowców oraz zwrócenie ich uwagi na narastające problemy w systemie edukacji
Małgorzata Kowzan tłumaczy, że celem Pogotowia Protestacyjnego jest dotarcie z rzetelną informacją do społeczności lokalnych – przede wszystkim rodziców i samorządowców oraz zwrócenie ich uwagi na narastające problemy w systemie edukacji Magda Prętka
Niskie zarobki, nadprogramowe godziny, brak rąk do pracy, przeładowane podstawy programowe i ingerencja polityczna. Problemy w systemie polskiej edukacji długo można byłoby wyliczyć. Czy coś w tym zakresie wreszcie się zmieni? Związek Nauczycielstwa Polskiego 1 września wdrożył Pogotowie Protestacyjne

Pogotowie Protestacyjne ZNP. Rzetelna informacja o narastających problemach w systemie edukacji

Wraz z początkiem września Związek Nauczycielstwa Polskiego wdrożył w szkołach i placówkach oświatowych tzw. Pogotowie Protestacyjne. To zakrojona na szeroką skalę ogólnopolska akcja, wyrażająca sprzeciw wobec pogarszającej się kondycji polskiej oświaty, w tym wobec zmian obniżających jakość edukacji.

Pogotowie Protestacyjne ZNP działa we wszystkich jednostkach związkowych, począwszy od Zarządu Głównego w Warszawie, poprzez okręgi i oddziały, na ogniskach kończąc. Działa też w powiecie szamotulskim i jego stolicy. Flagi oraz banery informujące o akcji pojawiły się m.in. na budynku przy ul. Staszica w Szamotułach, w którym mieści się Oddział ZNP.

Szamotuły. Wiec poparcia dla pracowników oświaty [AKTUALIZACJA]

Kierująca jego pracami Małgorzata Kowzan, sprawująca zarazem funkcję prezeski Okręgu Wielkopolskiego ZNP tłumaczy, że celem Pogotowia Protestacyjnego jest dotarcie z rzetelną informacją do społeczności lokalnych – przede wszystkim rodziców i samorządowców oraz zwrócenie ich uwagi na narastające problemy w systemie edukacji.

- To są problemy kadrowe, problemy płacowe nauczycieli i pracowników niepedagogicznych, problemy dotyczące podstaw programowych, które nie dość, że są przeładowane, to dotyka je jeszcze ingerencja polityczna. Przykładem jest nowy przedmiot - Historia i Teraźniejszość oraz pseudo podręcznik profesora Roszkowskiego – mówi Małgorzata Kowzan - Jeśli nauczyciele w szkołach będą mieli taką możliwość, będą uświadamiać rodziców, zwracać ich uwagę na to, co w oświacie faktycznie się dzieje. Rodzice nie do końca mogą być świadomi kwestii kadrowych – tego, że w szkołach brakuje nauczycieli, co stanowi naprawdę ogromny problem – dodaje.

Brakuje nauczycieli. Wielu pracuje w kilku placówkach oświatowych

Dla dyrektorów większości szkół działających w regionie wakacje były okresem wytężonej pracy, związanej m.in. z koniecznością rozwiązania problemu obsadzenia wolnych wakatów. Wielu zmagało się z nim jeszcze po rozpoczęciu roku szkolnego. Bo nauczycieli – głównie przedmiotów zawodowych, ale i fizyki, chemii, czy języków obcych, zwyczajnie brakowało. W istocie brakuje ich nadal. Gdyby nie nauczyciele emerytowani (zgodnie z danymi Ministerstwa Edukacji i Nauki, w poprzednim roku szkolnym zatrudnionych było ich aż 45 tysięcy) sytuacja byłaby jeszcze trudniejsza.

- Z arkuszy organizacyjnych wiemy, że bardzo dużej grupie nauczycieli przydzielono nawet po 1,5 etatu. Dyrektorzy prosili o to z bardzo prozaicznego powodu – w szkole zwyczajnie nie miałby kto uczyć. To, że wakaty zostały wypełnione jest zasługą dyrektorów, którzy szukali nauczycieli do pracy w ościennych miejscowościach – działających tam placówkach oświatowych. Często jest tak, że nauczyciel pracuje w swojej szkole i dodatkowo ma odrębną umowę w innej. Sytuacja jest zatem bardzo trudna – przyznaje Małgorzata Kowzan.

Szamotuły. Pierwszy dzwonek w "Rolniku". Szkoła pożegnała Zy...

Jakość edukacji spada

Praca w dwóch, trzech, niekiedy nawet czterech szkołach, naturalnie wiąże się z większą ilością godzin pracy. To z kolei, zdaniem Małgorzaty Kowzan, siłą rzeczy przekłada się na jej jakość.

- Nauczyciel oczywiście chce pracować jak najlepiej, ale trzeba wyraźnie podkreślić, że oprócz zajęć dydaktycznych, wychowawczych, wypełnia jeszcze zadania statutowe w szkole – przygotowuje się do zajęć, musi się doskonalić. Jego czas pracy, to zatem nie jest 18 godzin przy tablicy, 25 godzin w przedszkolu, 22 godziny w „zerówce”, czy 26 w świetlicy. Czas pracy nauczyciela to jest 40 godzin, na które składa się tzw. pensum (zajęcia dydaktyczne) oraz wspomniana realizacja zadań statutowych. Żeby tego było mało, pan minister dorzucił jeszcze jedną godzinę niepłatną – w ramach tego 40-godzinnego wymiaru pracy, którą nazywamy „godziną czarnkową”. To znaczy, że jedna godzina w tygodniu ma być do dyspozycji uczniów i rodziców. Do tej pory też przecież tak było – w razie potrzeby nauczyciel poświęcał nawet więcej niż jedną godzinę. Pytanie: Co w sytuacji, kiedy w danym tygodniu takiej potrzeby nie będzie? – komentuje szefowa Oddziału ZNP w Szamotułach i Okręgu Wielkopolskiego ZNP.

Ile tak naprawdę zarabiają nauczyciele? Kto dostał podwyżkę od września?

Związkowcy domagali się podwyżek dla wszystkich nauczycieli od 1 września. Tymczasem okazało się, że nowy rok szkolny przyniósł wzrost wynagrodzeń jedynie nauczycielom początkującym – tzn. dotychczasowym nauczycielom stażystom i kontraktowym. Od września zarabiają oni 3 tys. 424 zł brutto – pod warunkiem, że posiadają tytuł magistra. W innym wypadku pensja jest odpowiednio niższa. Nauczyciel mianowany otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 3 tys. 597 zł, a mianowany – 4 tys. 224 zł brutto.

- Pan minister twierdzi, że dał nauczycielom 20 proc. podwyżki, ale to nieprawda. Dla byłych nauczycieli kontraktowych podwyżka wynosi 8 proc. a dla byłych stażystów 11 proc. Natomiast o 20 proc. wzrosło średnie wynagrodzenie początkujących nauczycieli. I właśnie tymi średnimi operuje pan minister przekonując, że nauczyciele zarabiają ponad 7 tys. zł – podkreśla Małgorzata Kowzan - Średnia wynagrodzenia nauczycieli nie jest jednak średnią matematyczną. To konstrukcja prawna zapisana w Karcie Nauczyciela, na którą składa się 14 różnych elementów, w ogólnym ujęciu - dodatków. Nauczyciel nie otrzymuje ich jednak co miesiąc i nie każdy, bo jest to m.in. dodatek za wychowawstwo, wysługę lat, trudne i uciążliwe warunki pracy przy pracy z dzieckiem z niepełnosprawnościami, dodatek motywacyjny, czy inne dodatki funkcyjne np. dla opiekuna stażu lub wprowadzonego od września mentora. Do średniego wynagrodzenia wlicza się również nagrodę jubileuszową, którą nauczyciel otrzymuje dopiero po 20 latach pracy, odprawę emerytalną, odprawę z tytułu zwolnienia z pracy, a nawet odprawę pośmiertną, przysługującą rodzinie nauczyciela! Jeśli to wszystko zliczymy faktycznie może wyjść, że nauczyciel dyplomowany zarabia ponad 7 tys. zł – komentuje M. Kowzan.

Problem jednak w tym, że nie każdy nauczyciel jest wychowawcą, nie każdy pracuje z dzieckiem niepełnosprawnym, nie każdy jest mentorem. Nauczyciel początkujący nie otrzyma dodatku za wysługę lat, dodatku motywacyjnego, o nagrodzie jubileuszowej, czy odprawie emerytalnej nie wspominając.

- Przeciętny człowiek nie wie na czym ta konstrukcja prawna polega, więc skoro pan minister mówi, że nauczyciele zarabiają ponad 7 tys. zł myśli zapewne: o co im chodzi? Prawda natomiast jest taka, że od 1 września podwyżki otrzymało zaledwie 15 proc. nauczycieli i wcale nie był to duży wzrost. Po odliczeniu składek ZUS-owskich, przy dzisiejszej inflacji i ogólnej sytuacji gospodarczej w kraju, trudno z tych pieniędzy się utrzymać – podkreśla Małgorzata Kowzan.

Szamotuły. Stypendia, gratulacje, życzenia. Szamotulski ogól...

Będzie podwyżka wynagrodzeń nauczycieli od stycznia? Związkowcy są sceptyczni

Zarobki są niskie, w związku z czym absolwenci wyższych uczelni niechętnie podejmują pracę w oświacie. Ministerstwo zapowiedziało co prawda 9 -procentowy wzrost wynagrodzeń od stycznia 2023 roku, ale związkowcy podchodzą do tego dość sceptycznie.

- Mówią, że dali nam podwyżkę w maju. Rzeczywiście 1 maja pensje wzrosły o 4,4 proc. Trzeba jednak wiedzieć, że do 30 kwietnia wielu nauczycieli stażystów nie otrzymywało minimalnego wynagrodzenia 3 tys. 10 zł. Jeśli nie mieli innych dodatków, do pensji wypłacano wyrównanie. Nauczyciel kontraktowy otrzymywał pensję o 24 zł wyższą. Trudno zatem mówić o jakimkolwiek prestiżu zawodu – komentuje M. Kowzan.

Sama kwota bazowa, będąca podstawą do obliczania wynagrodzeń nauczycieli nie wzrosła od września 2020 roku i nadal wynosi 3 tys. 537, 80 zł. Już w maju – przed wspomnianą podwyżką pensji – powinna wzrosnąć do 3 tys. 693,46 zł.

- W trakcie sierpniowego spotkania z ministrem Czarnkiem padło zapewnienie, że od stycznia przyszłego roku kwota bazowa wynosić będzie 4 tys. 25 zł. Tymczasem 30 sierpnia Rada Ministrów przyjęła projekt budżetu na 2023 rok, w którym kwota bazowa została zapisana, ale jest zupełnie inna, niż ta zapowiadana. Wynosi 3 tys. 693,46 zł, czyli dokładnie tyle, ile powinna wynosić od 1 maja. A mówią nam przecież, że w styczniu nastąpi wzrost wynagrodzeń o 7,8 proc. Obawiamy się zatem, że żadnej podwyżki nie będzie - dojdzie jedynie do uregulowania tego, co powinno nastąpić w maju – mówi Małgorzata Kowzan i dodaje, że jeśli w tym zakresie realne zmiany nie nastąpią, przyszły rok pod względem kadrowym będzie jeszcze trudniejszy.

"Chcemy, by społeczeństwo było świadome, że edukacja jest najwyższym dobrem"

Związkowcy na razie nie myślą o strajku, ograniczają się do akcji protestacyjnej. Są przekonani, że jeśli wdrożyliby procedurę strajku, zostaliby obwinieni o wszystkie niepowodzenia w edukacji. Zamiast mówić: nauczyciele strajkują dlatego, że jest źle, twierdzono by: jest źle dlatego, że nauczyciele strajkowali.

- W ramach Pogotowia Protestacyjnego pokazujemy to, co w oświacie złe. Domagamy się godnych warunków pracy i godziwego wynagrodzenia. Zależy nam na tym, żeby rodzice wsparli nauczycieli w tym działaniu. Chcemy, by społeczeństwo było świadome, że edukacja jest najwyższym dobrem – kwituje Małgorzata Kowzan.

Szamotuły. II Przegląd Folkloru i Twórczości Ziemi Szamotuls...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto