Powiat Międzychodzki. Wiadomo już, ile czasu może jechać pociąg z Międzychodu do Poznania, jeśli dojdzie do rewitalizacj linii kolejowej 368

Kilka miesięcy temu Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu zlecił przygotowanie wstępnego studium planistyczno – prognostycznego dla inwestycji polegającej na rewitalizacji linii kolejowej nr 368 Międzychód – Sieraków – Szamotuły. Analizowane były dwa warianty jej przebiegu. Jeden z nich to dotychczasowy przebieg połączenia, a drugi to ewentualny odcinek linii od Chrzypska Wielkiego do Wronek, który dzisiaj nie istnieje. Wówczas nowe połączenie zyskałyby Wronki, ale straciłby Ostroróg. Wstępne studium wskazuje jednak na to pierwsze rozwiązanie.

Ciekawy jest wynik szacowanego czasu przejazdu pociągów. Według prognozy z Międzychodu do Poznania pociąg będzie mógł dotrzeć w 74 min. (przy prędkości 120 km/h dla pociągów regionalnych) zakładając, że nie będzie zatrzymywał się na żadnej ze stacji pomiędzy Szamotułami, a Poznaniem. Ma się natomiast zatrzymywać na stacjach Międzychód Główny i Międzychód Letnisko, Kłosowice, Sieraków, Chrzypsko Wielkie, Nojewo, Ostroróg, Szczepankowo, Szamotuły Zachód i Szamotuły. Dwa dodatkowe przystanki w Międzychodzie, tj. Olmin i Lipowiec, najprawdopodobniej znajdą się w rezerwie i nie będą budowane w pierwszym etapie. Podobnie jak przystanki w Kikowie i Ryżynie, które również zostały wpisane jako rezerwa pod przyszłościowy rozwój linii. Całkowicie zrezygnowano z przystanku w Zatomiu Starym.

Według założeń na tej linii miałoby jeździć 12 par pociągów na dobę – co godzinę w szczycie od 6:00 do 9:00 i od 14:00 do 17:00, a co dwie godziny poza szczytem od 4:00 do 23:00. Warto zaznaczyć, że czas przejazdu może być jeszcze krótszy (nawet 68 min.), jeśli linia zostanie w przyszłości wyposażona w trakcję elektryczną. W obecnych planach jest trakcja spalinowa. Liczba proponowanych par pociągów ma zapewnić atrakcyjną sieć połączeń dla mieszkańców, zachęcając do przesiadki z samochodu na pociąg.

Warto dodać, że swoje działania w zakresie połączeń kolejowych łączących Międzychód z Gorzowem Wielkopolskim, prowadzi także samorząd województwa lubuskiego. Tam także jest szykowane wstępne studium, z którego wynika, że odbudowa lubuskiego odcinka linii 368 kosztowałaby ok. 207 mln zł. Na tym odcinku linii miałoby jeździć osiem par pociągów na dobę. Swój udział w pracach po stronie lubuskiej ma również powiat międzychodzki i gmina Międzychód.

- Udało nam się doprowadzić do porozumienia pomiędzy marszałkiem Wielkopolski a marszałkiem województwa lubuskiego. Dzięki temu linia 368 zyskuje charakter linii ponadregionalnej, co podnosi jej wartość. Dzięki temu możemy stworzyć nową oś komunikacji, która w perspektywie czasu utworzy nowy korytarz komunikacyjny Poznań – Gorzów Wlkp. - Kostrzyn nad Odrą – Szczecin, który połączy trzy województwa – zwraca uwagę starosta międzychodzki, Rafał Litke.

Do 24 listopada wielkopolskie wstępne studium planistyczno – prognostyczne, tak samo jak lubuskie, musi trafić do PKP PLK. W lutym spółka powinna ogłosić listę rankingową projektów do realizacji.

- Będziemy się starali o pieniądze z tego źródła, ale to nie jedyny program, z którego możemy skorzystać. Jeśli się to nie powiedzie, to są też programy unijne. Plan odbudowy tej linii jest też zgłoszony do Krajowego Programu Odbudowy, więc tych możliwości jest kilka – podkreśla Rafał Litke.

Decyzja o ewentualnym finansowaniu prac z programu Kolej + powinna być znana w lutym 2022 roku, bo fizyczny koniec prac musi mieć miejsce do 2028 roku. Do pierwszego etapu programu „Kolej+” zgłoszono 79 propozycji (w tym pięć z Wielkopolski). Program dla całego kraju jest wart 6,6 mld zł. Rywalizacja o pieniądze będzie więc ogromna, choć część wnioskodawców już rezygnuje z ubiegania się o finansowanie.

Kluczem do sukcesu może się okazać nie samo zdobycie środków finansowych, a wkład własny samorządów w inwestycje, które wcześniej podpisały porozumienie. Program zakłada, że musi to być 15 proc. Obecnie samorząd wojewódzki w Poznaniu analizuje możliwości podziału wkładu własnego pomiędzy wnioskodawcę i partnerów projektu, czyli wszystkie samorządy położone wzdłuż tej linii.

Do tego trzeba doliczyć jeszcze zakup nowoczesnego, atrakcyjnego dla pasażerów, taboru. Tu również wiodącą role ma odegrać samorząd wojewódzki, choć w pierwszym etapie linia miałaby być obsługiwana już posiadanym taborem.