Do najpoważniejszego zdarzenia doszło w minioną środę 3 lutego. Wówczas, w środku nocy – około godziny 00.40 dyspozytor Stanowiska Kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szamotułach odebrał zgłoszenie o pożarze budynku w miejscowości Wierzeja w gminie Duszniki. W momencie alarmowania zastępów, nie było do końca wiadomo, czy płoną sadze w kominie, czy też pożar jest bardziej rozwinięty.
Na miejsce skierowano więc trzy zastępy z JRG Szamotuły, a także ochotników z Duszniki i Grzebieniska, a także jednostkę z OSP Buk, z sąsiedniego powiatu poznańskiego.
- Po dojeździe na miejsce zdarzenia strażacy zastali pożar poddasza budynku mieszkalnego. Mieszkańcy opuścili budynek przed przybyciem SP i znajdowali się w pobliżu – poinformował mł. ogn. Łukasz Kawka z KP PSP w Szamotułach.
Jak dodał, działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, oświetleniu terenu działań, wejściu w aparatach ochrony dróg oddechowych do budynku w celu lokalizacji pożaru, podaniu dwóch prądów gaśniczych w natarciu na palącą się konstrukcję dachu, przewietrzeniu i oddymieniu budynku oraz sprawdzeniu pomieszczeń budynku kamerą termowizyjną w celu wykluczenia innych zarzewi ognia.
W działaniach udział wzięło w sumie siedem zastępów JRG i OSP. Wstępne straty oszacowano na około 150 000 złotych, z kolei mienie, jakie udało się uratować, to około pół miliona złotych. Działania trwały kilka godzin.
W sobotę 6 lutego po godzinie 18 również na terenie gminy Duszniki – w miejscowości Zalesie doszło do pożaru instalacji grzewczej budynku mieszkalnego. Na miejscu tym razem interweniowali strażacy z Dusznik, Podrzewia, Buku i Szamotuł. Dzięki szybkiej akcji strażaków, ogień nie rozprzestrzenił się na budynek.
Następnego dnia – w niedzielę rano wpłynęło zgłoszenie o pożarze w tartaku w Jakubowie. Na miejsce skierowano strażaków ochotników z Pniew, Podrzewia, Wronek, Turowa, Psarskich i Szamotuł, a także cztery zastępy z JRG Szamotuły. Na miejscu okazało się, że doszło do pożaru w jednym z budynków. Ogień pojawił się w części dachowej. Działania gaśnicze trwały ponad dwie godziny. Na szczęście ogień udało się opanować.
Strażacy interweniowali także w związku z pożarami sadzy w przewodach kominowych. Najważniejsze jednak, że w zdarzeniach nie ucierpiały żadne osoby, zniszczone zostało tylko mienie.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?