Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Red Dragons wygrywa z AZS UG Gdańsk 5:2 [ZDJĘCIA]

Robert Poczekaj
Red Dragons wygrywa z AZS UG Gdańsk
Red Dragons wygrywa z AZS UG Gdańsk Robert Poczekaj
Red Dragon nie zawiedli wiernych kibiców. W sobotni wieczór w pięknym stylu pokonali zespół AZS UG Gdańsk 5:2. Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek Red Dragons definitywnie zapewnia sobie pozostanie w lidze

Sobotni mecz Red Dragons był ostatnim spotkaniem pniewian przed własną publicznością. Przed tą niesamowitą publicznością, która uskrzydliła swoich futsalowych idoli niosąc ich do zwycięstwa z potężniejszymi rywalami. Niepokoje odnośnie spadku w tej wyrównanej stawce mogły zostać sobotniego wieczora rozwiane. Ten mecz miał jeszcze jeden motywujący podtekst. Po spotkaniu w Gdańsku zawodnicy Red Dragons usłyszeli z ust rywala: „niewygranie z najsłabszym przeciwnikiem w historii mojego grania w ekstraklasie, było na prawdę wstydem wczoraj. U nich gra tylko i aż bramkarz, jak oni wygrali z kimkolwiek, to ja naprawdę nie wiem, chyba ta publiczność ich tak niesie.”

Pychę rywala szybko zgasił nie kto inny jak grający trener Łukasz Frajtag. Już w 3 minucie wykorzystał lekkie i niedokładne podanie rywala z AZS UG Gdańsk. Doskoczył do piłki i pewnym strzałem ulokował piłkę w siatce rywala. 5 minut później kolejny gol dla Red Dragons. Wachoński przejął piłkę i samotnym rajdem przebiegł przez połowę rywali. Ci nie zdołali dogonić błyskawicznego pniewskiego zawodnika. Bramkarz był bez szans. Te szybkie prowadzenie nieco uśpiło pniewian. Jeszcze w pierwszej połowie pozwoli sobie wbić kontaktową bramkę.

Po zmianie stron niefortunnie piłkę wyprowadził Maciej Foltyn. Prezent rywale wykorzystali skutecznie doprowadzając do remisu. To obudziło gospodarzy motywowanych gorącym dopingiem z trybun. Dominację potwierdził wreszcie znakomitym dryblingiem i skutecznym strzałem Patryk Hoły ponownie wyprowadzający pniewską ekipę na prowadzenie. Goście postawili wszystko na jedną szalę, ich pozycja w tabeli jest bowiem nie do pozazdroszczenia. Postanowili wycofać bramkarza. Manewr nie okazał się skuteczny. Maciej Foltyn w swoim stylu, strzałem przez całe boisko trafił do bramki rywali, rehabilitując się za wcześniejszy błąd. Ostatnia w tym meczu bramka padła po przedłużonym rzucie karnym. Kapitan Michał Roj ustalił wynik na 5:2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto