Sękowo: Trwa akcja pomocy dla pogorzelców, którzy stracili cały majątek

Zgłoszenie o wybuchu pożaru strażacy z Szamotuł otrzymali przed godziną 17.00. Na miejsce zdarzenia zadysponowano łącznie 15 samochodów pożarniczych.Po dotarciu do Sękowa strażacy zastali ogień, który rozprzestrzenił się już na całej połaci dachu.

- Ogień wybuchł w jednym z mieszkań znajdujących się na poddaszu - informuje st. kpt. Przemysław Chojan, Zastępca Dowódcy JRG w PSP Szamotuły - Gdy strażacy dotarli na miejsce ogień wychodził już na zewnątrz. Działania polegały na zabezpieczeniu samego miejsca zdarzenia tak, aby było ono niedostępne dla osób postronnych. Następnie strażaków w aparatach tlenowych wprowadzono do budynku. Trwała akacja gaśnicza. Zarządzono ewakuację mienia mieszkańców z poziomu parteru - mówi st. kpt. Chojan.

Wyposażenie mieszkań, które udało się uratować, trafiło do sąsiadów. Każdy z mieszkańców wraz z pogorzelcami boleśnie przeżywał środową tragedię. W wyniku pożaru żaden z domowników nie ucierpiał. Stwierdzono jedynie delikatne podtrucia, stany poddener-wowania. Jedna osoba trafiła na obserwację do szpitala w Szamo-tułach. Jej życiu nie zagrażało jednak niebezpieczeństwo. Łącznie 5 osobom udzielono pomocy. Najpierw pospieszyli z nią strażacy, a wkrótce potem ratownicy medyczni.

Budynek, w którym doszło do pożaru nie był nowy. Ze względu na drewnianą konstrukcję dachu, żywioł bardzo szybko go opanował. Dzięki sprawnej akcji strażaków ogień nie rozprzestrzenił się na poziom parteru. Mimo to, jak informuje st. kpt. Przemysław Chojan, podjęto decyzję o wyłączeniu całego budynku z użytkowania.

- Drewniane stropy były tak przesiąknięte wodą, że według naszej oceny istniało niebezpieczeństwo, że spadną - mówi.

W Sękowie pojawiło się pogotowie energetyczne oraz pogotowie gazowe, obecni byli także przedstawiciele gminy Duszniki, którzy bardzo szybko organizowali pomoc dla pogorzelców. Ostatecznie 3 rodziny znalazły schronienie u swoich bliskich, jedna skorzystała z lokalu zastępczego.

Strażacy pracowali na miejscu jeszcze kolejnego dnia. Do Sękowa zadysponowano 2 wozy pożarnicze w celu zabezpieczenia budynku.

Wójt gminy Duszniki, Roman Boguś zwrócił się z apelem o wsparcie pogorzelców do mieszkańców całego powiatu szamotul-skiego. Zawiązano społeczny komitet pomocy.

- Pożar strawił dorobek całego życia czterech rodzin. W ciągu kilkudziesięciu minut kilkanaście osób zostało pozbawionych dachu nad głową. Zniszczeniu uległo również wyposażenie mieszkań, podstawowe sprzęty gospodarstwa domowego oraz rzeczy codziennego użytku. W związku z tą tragedią, proszę o pomoc wszystkich, którzy mają możliwość przekazania środków finansowych lub udzielenia wsparcia w jakiejkolwiek innej formie - apelował.

Pomoc finansową, która zostanie przeznaczona na wsparcie poszkodowanych, można przekazać na rachunek bankowy w Banku Spółdzielczym w Dusznikach: Społeczny Komitet Pomocy Pogorzelcom z Sękowa 29 9072 0002 2011 1103 9183 0001. Z kolei wsparcie w formie rzeczowej udzielać można za pośrednictwem Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dusznikach przy ul. Jana Pawła II 8. To tam powinny trafić wszelkie rzeczy dla poszkodowanych. Ośrodek prosi jednak o wcześniejszy kontakt w tej sprawie z zastępcą kierownika OPS, Maciejem Tepperem pod nr tel. 61 29 19 080 lub 61 29 19 128.

Mieszkańcy gminy okazują życzliwość. - Wpływają już środki na konto - mówi Maciej Tepper.

Jeśli chodzi o ustalenie przyczyny pożaru, to materiały w tej sprawie szamotulska policja przekazała do Prokuratury Rejonowej

Zobacz również: Pożar w Sękowie. Cztery rodziny straciły dach nad głową [AKTUALIZACJA, ZDJĘCIA]