Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Srebrny Piotrek powodem do dumy

Robert Poczekaj
Nasz Piotr - powtarzamy z dumą. Już to, że wychowywał się i dorastał wśród nas, w gminie Duszniki czyni mieszkańców jakby współuczestnikami tego niezwykłego sukcesu jakim było zdobycie przez Piotra Liska srebrnego medalu w skoku wzwyż na mistrzostwach świata w Londynie.

Na ten sukces pracuje od lat. Każdego roku kroniki sportowe donoszą o coraz to nowych rekordach i osiągnięciach. Wierzymy, że to jeszcze nie ostatnie słowo wypowiedziane przez sympatycznego duszniczanina.
Piotrowi wśród wielu kibiców dopingowała też rodzina. Do Londynu wybrała się 11-osobowa grupa najbliższych mu kibiców, m.in. matka.
Ogromny stadion i jeszcze większe emocje. Przed oczami pani Beaty Lisek, mamy Piotrka przesuwa się wiele obrazów. Szczególnie ten, gdy mały dziesięcioletni Piotrek w warszawskim finale czwartków lekkoatletycznych w 2003 roku przeskoczył sam siebie, dosłownie i w przenośni. Piotrek mierzył wtedy wzwyż 148 centymetrów i przeskoczył nie tylko starszych kolegów ale i wysokość 151 cm.
– Jestem dziś niesamowicie szczęśliwa. Lata ciężkiej pracy, wielkiego poświęcenia zostało zwieńczone sukcesem. Mamy srebrny mistrzowski medal - cieszy się Beata Lisek.
Wspaniały wyczyn dziesięciolatka przez długie lata pozostawał niepokonany.
– Będąc uczniem Szkoły Podstawowej w Dusznikach biegałem, byłem wicemistrzem Wielkopolski w przełajach, ale zawsze lubiłem robić salta, przewroty. Byłem za niski do skoku wzwyż. I mój pierwszy trener, przyszywany wujek Krzysztof Pluciński zaproponował mi skakanie o tyczce - wspomina Piotrek w jednym z wywiadów.
Piotr Lisek nigdy nie rezygnował, zawsze miał w sobie tzw. pazur, niezaspokojoną chęć wygrywania.

Jestem dziś szczęśliwa. Lata ciężkiej pracy zostały zwieńczone sukcesem

- Zasłużył na ten medal, a konkurs się tak ciągnął… Gdy pokonał już 5,89 byłam pewna, że mamy medal - dzieli się swoimi emocjami mama Piotra. – Całe życie związane ze sportem ma sens, byśmy mogli napawać się takimi chwilami jak ta. Miał takie ogromne szczęście w oczach, a my byliśmy pełni niesamowitego wzruszenia i radości - dodaje Beata Lisek. 
Duszniczanie od początku wiernie kibicują swojemu reprezentantowi. Może i tym razem uda im się przy najbliższej okazji przygotować, w podziękowaniu za przeżywane chwile dumy, gorące powitanie na naszej szamo
tulskiej ziemi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto