O czym mówi sztuka ulicy?
Sztuka ulicy bezwiednie kojarzona z muralami i tzw. "wlepami", czyli obrazami lub hasłami krzyczącymi do przechodniów ze ścian budynków, wykonanymi zazwyczaj przy użyciu szablonów, weszła już do kanonu światowej popkultury. Duża w tym zasługa brytyjskiego artysty Banksy'ego, który poprzez swoją twórczość "wyniósł" sztukę z wielkich galerii wprost na ulice, uczynił ją bardziej przystępną, a przede wszystkim - społecznie ważną.
Nie on jedyny. Mimo to prace Banksy'ego stały się pewnym symbolem. Za ich pośrednictwem streetartowiec nierzadko zabiera głos w sprawach związanych z polityką, dotykając zarazem problemów, z jakimi boryka się przeciętny, szary człowiek. Murale, które wykonał w Strefie Gazy przypominają o wojnie religijnej i historiach ludzi tracących radość życia. Sztuka Banksy'ego bywa radykalna, jest jednak bardzo wymowna.
Street art w Szamotułach
Street art nieśmiało wkracza również na ulice Szamotuł. Poza pracami zdobiącymi kino "Halszka" (chodzi zarówno o elewację zewnętrzną, jak i wnętrze budynku) oraz Szamotulski Ośrodek Kultury, w mieście nie znajdziemy co prawda zjawiskowych murali, ale "wlepy" ukradkiem skupiają uwagę przechodniów w wielu częściach Szamotuł (m.in. na ulicy Powstańców Wielkopolskich).
Mają charakter symboliczny, są ciekawe, intrygują, niektóre skłaniają do przemyśleń. Część z nich w swojej tematyce odwoływała się do sytuacji epidemiologicznej (pandemia) wraz z hasłem "don't panic" (nie panikuj). Inne, jak wizerunek ptaka z maską gazową zamiast dzioba, mogą być okazją do podjęcia dyskusji na temat zanieczyszczenia miasta.
Nowy wyraz elementów infrastrukturalnych
Sztuka ulicy w Szamotułach, to także instalacje. Jedną z nich odnajdziemy przy ulicy Dworcowej, tuż przed siedzibą SzOK-u. Żółta kula z gwiazdą i błyskawicą zamiast oczu oraz rękoma w kolorze rażącej pomarańczy, wyrastającymi z ziemi, jest przykładem tego, w jaki sposób element ulicznej infrastruktury (pierwotnie była to po prostu betonowa kula) może zyskać nową funkcję i zacząć opowiadać własną historię.
Instalacja została wykonana przez Barta Sucharskiego - cenionego w całej Europie artysty mieszkającego w Szamotułach. Jest on także współautorem muralu na froncie kina "Halszka" oraz profilaktycznych "potykaczy", które w czasie pandemii realizował SzOK (w akcji brał także udział Damian Kłaczkiewicz - znany i ceniony już na całym świecie grafik z Szamotuł, specjalizujący się w technice plakatu).
Interesujące są również "wlepy" - naklejki, które dostrzec można na znakach drogowych. To właśnie m.in. za ich sprawą ulica Krasickiego została okrzyknięta przez samych mieszkańców ulicą Triathlonową. Street art, w istocie kryje też w sobie sporo humoru.
Od niedawna prace Barta Sucharskiego podziwiać można także na terenie Pracowni Szklarskiej Zdzisława Statuckiego, a artystyczne skrzydła Damiana Kłaczkiewicza - na budynku Zespołu Szkół Specjalnych im. Jana Brzechwy.
Co ciekawe - w Szamotułach nigdy nie rozwinęła się sztuka graffiti. Pojedyncze prace, a raczej ich pozostałości na murach, budzą - skądinąd słuszne - skojarzenie z wandalizmem, aniżeli uznanie wobec techniki i umiejętności "ulicznych malarzy". Mimo to, w wielu innych street artowych "dziełach" kryją się ważne komunikaty, bo ulice w Szamotułach mają przynajmniej kilka historii do opowiedzenia. Wystarczy tylko wsłuchać się w ich głos.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?