Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotuły. Bez dodatkowych pieniędzy szpital czekają straty

Magda Prętka
Magda Prętka
Magda Prętka
W trakcie ostatniej sesji powiatowej radni negatywnie ocenili sytuację finansową szamotulskiego szpitala. Choć na tle innych wielkopolskich ZOZ–ów nie wypada on źle, wciąż boryka się z brakiem pieniędzy

Problemy dotykające szpitale powiatowe od blisko 2 lat są coraz bardziej zauważalne, a ich skala zdaje się rosnąć z każdym miesiącem. Pogarszająca się sytuacja ekonomiczno – finansowa, będąca w głównej mierze wynikiem wprowadzenia tzw. sieci szpitali, generuje milionowe straty w placówkach leczniczych działających na terenie całego kraju. Deklaracje Ministra Zdrowia dotyczące zwiększenia puli pieniędzy dla szpitali powiatowych mają tę sytuację nieco poprawić. Nieco, gdyż do osiągnięcia dobrych wyników finansowych jeszcze daleka droga. Jak na tle wielkopolskich lecznic wypada szamotulski szpital? Opowiadał o tym na ostatniej sesji rady powiatu dyrektor SP ZOZ – u, Remigiusz Pawelczak. Już dziś pewne jest, że od straty na koniec roku szpital się nie uchroni.

Pawelczak przedstawił radnym obszerne zestawienie dotyczące sytuacji ekonomicznej 23 placówek leczniczych w Wielkopolsce. W ten sposób obrazował skalę problemu, dotykającego nie tylko szpital w Szamotułach. Jak się okazuje, na pierwsze półrocze 2019, aż 96 proc. wielkopolskich ZOZ-ów (dane dotyczą 23 szpitali) odnotowało ujemny wynik finansowy, a tylko jeden wypracował wynik dodatni w wysokości niespełna 9 tys. zł. Dyrektor wielokrotnie podkreślał, że przed wprowadzeniem zmian w finansowaniu szpitali, tzw. nadwykonania (usługi medyczne świadczone ponad przyznaną przez NFZ pulę środków) były przez Narodowy Fundusz Zdrowia opłacane. Obecny system nie pozwala zaś na sfinansowanie usług wykonanych ponad przyznany placówkom ryczałt. Doprowadziło to do sytuacji, w której w roku 2018, wspomniane 23 szpitale wygenerowały 33 mln zł straty.

– Od 2018 roku różnica pomiędzy przychodami a kosztami systematycznie się zwiększa. Koszty są wyższe od kosztów funkcjonowania – podkreślał Pawelczak.

Dane dotyczące pierwszego półrocza roku bieżącego są jeszcze bardziej zatrważające.

– Liczba szpitali wyciągających rękę do powiatów na pokrycie strat, będzie wzrastać – komentował dyrektor.

Szamotulski SP ZOZ w roku 2018 wykonał ponad ryczałt usługi medyczne za 600 tys. zł, co znalazło swoje odzwierciedlenie w ujemnym wyniku finansowym placówki. W związku z zapowiadanymi zmianami sposobu naliczania ryczałtów, w tym roku szpital otrzymać ma ok. 1,1 mln zł, dzięki czemu – jak mówił dyrektor – sfinansuje się na połowę sierpnia. Co z pozostałymi miesiącami? Na to pytanie Pawelczak na razie nie potrafi odpowiedzieć.

– Jest to dobra wiadomość dla nas (przyznanie ok. 1,1 mln zł dla szpitala – przyp. red.), gdyż na jej podstawie mogę już powiedzieć, że nasza strata na koniec roku będzie poniżej amortyzacji (średnio wynosi ona 1 mln 800 tys. zł – przyp. red.), co oznacza, że powiat nie będzie musiał pokrywać straty. Niemniej jednak, bez dodatkowych pieniędzy, przed ujemnym wynikiem finansowym nie uciekniemy – komentował szef SP ZOZ -u.

Omawiając statystyki, Pa-welczak odniósł się również do zobowiązań wymagalnych, czyli – w ogólnym ujęciu – niezapłaconych w terminie rachunków. Choć szamotulski szpital takowych nie posiada, na pierwsze półrocze 2019 r. aż 65 proc. powiatowych lecznic borykało się z tym problemem. Zobowiązania wymagalne mniejszych szpitali wynosiły nawet 3 mln zł.

Mimo, iż kondycja finansowa szamotulskiej placówki pozostaje daleka od tej pożądanej, Pawelczak przekonywał, że SP ZOZ nie jest złym płatnikiem. Systematycznie podnosi poziom wynagrodzeń, co wynika przede wszystkim z uregulowań prawnych. W związku z koniecznością spełnienia wymogów ustawy o najniższym wynagrodzeniu, do końca roku szpital wyda 426 tys. zł na podwyżki pracowników.

– O 5 mln zł rok do roku wzrosły koszty osobowe w szpitalu. Wynika to z różnych ustaw – o najniższym wynagrodzeniu, o sposobie naliczania najniższych wynagrodzeń w niektórych zawodach medycznych, ale i z pieniędzy, które dostali ratownicy – od państwa, z pieniędzy, które otrzymały pielęgniarki – od państwa. Wynika to także z presji płacowej – komentował dyrektor.

W związku ze wzrostem pensji minimalnej od 1 stycznia 2020 roku (ma ona wynosić 2600 zł brutto; obecnie, to 2250 zł), SP ZOZ po raz kolejny stanie przed koniecznością zwiększenia poziomu wynagrodzeń. Tylko z tego tytułu poniesie koszty w wysokości ok. miliona złotych. – My na dzisiaj tych pieniędzy nie mamy. Ale mamy nadzieję, że z tego powodu zostanie zwiększony ryczałt – komentował Pawelczak.

Pozwolił on sobie również na pewną refleksję dotyczącą kolejnych problemów płacowych, z jakimi szpital niebawem będzie musiał się zmierzyć.

– Najniżej w hierarchii zawsze jest personel czyszczą-cy, czyli w naszym przypadku salowe. Jak salowe zaczną zarabiać tyle, co wykształcone księgowe i kadrowe, to wiadomo, że pojawią się całe pielgrzymki osób, które słusznie zresztą, będą domagać się zróżnicowania płac dla fachowca. To kłopoty, które na pewno nas czekają, aczkolwiek naprawdę cieszę się, że ludzie będą zarabiać więcej – mówił.

Odnosząc się do usług medycznych wykonywanych w szpitalu ponad ryczałt (za które NFZ nie zwraca pieniędzy; przypomnijmy – w zeszłym roku było to 600 tys. zł), radny Piotr Michalak dopytywał, czy w związku z tym SP ZOZ wprowadził jakieś ograniczenia.

– Nie ukrywam, że prowadzimy prace, aby tak ułożyć pacjentów na zabiegi planowe, by tego ryczałtu zbytnio nie przekraczać. Musimy to robić z głową, z pożytkiem dla pacjentów. Wiadomo, że zabiegi nagłe będą musiały się odbywać. Co tydzień mamy wyliczone punkty w ryczałcie, musieliśmy pewnych zmian dokonać, by na bieżąco to monitorować. Kilka razy rozmawialiśmy już z ordynatorami na ten temat – że takie wytyczne powstaną, aby planowo i w równym rozłożeniu pacjentów przyjmować – odpowiadał dyrektor.

Finałem prezentacji przygotowanej przez Remigiusza Pawelczaka było podjęcie uchwały dotyczącej wydania negatywnej oceny o sytuacji ekonomiczno – finansowej szamo-tulskiego szpitala. Jak wyjaśniał Artur Biniak, skarbnik powiatu, obliguje to SP ZOZ do przygotowania planu naprawczego na najbliższy rok, a być może i kolejne lata. Zgodnie z prognoza-mi bowiem, szpital w dalszym ciągu odnotowywać będzie ujemny wynik finansowy.

– Ocena negatywna dotyczy sytuacji ekonomiczno – finansowej, a nie zaangażowania i pracy dyrekcji oraz załogi szpitala. Zarząd powiatu widzi pozytywne działania, właściwą reakcję na każdą zmianę – puentowała temat starosta, Beata Hanyżak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto