Szamotuły. Cięta riposta radnego Bartosza Węglewskiego

Chociaż budżet Miasta i Gminy Szamotuły na rok 2020 większością 15 głosów „za” został przyjęty już na sesji 20 grudnia, warto pochylić się nad jego głównymi wartościami, a także dyskusją, jaka towarzyszyła uchwalaniu planu finansowego samorządu. Mimo, iż posiedzenie zdominowała słowna potyczka radnych Łukasza Heckerta i Macieja Chałupki (pisaliśmy o tym pod koniec roku TUTAJ), nie było to jedyne starcie racji, do jakiego doszło w trakcie sesji.

Skarbnik gminy, Alicja Kałużyńska ze szczegółami omówiła składowe tegorocznego budżetu wyjaśniając, iż dochody ustalone zostały na poziomie 158 mln 652 tys. 157 zł i 84 groszy, a wydatki zaplanowano w kwocie 162 mln 402 tys. 557 zł i 84 groszy. Deficyt wyniesie zatem blisko 4 mln zł. Kałużyńska zapoznała zgromadzonych również z pozytywną opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej dotyczącej planu finansowego gminy oraz Wieloletniej Prognozy Finansowej. Podkreślała przy tym, że choć praca nad budżetem była trudna, a samorząd w tym roku będzie musiał zaciskać pasa, jest to budżet bezpieczny. Nie wszyscy członkowie i członkowie rady jednak pozytywnie ustosunkowali się do tych informacji. Zrozumienie oszczędnościowej wersji planu finansowego przeplatało się z jego krytyką.

- Łączna kwota zadłużenia gminy sięga ok. 80 milionów. W roku 2020 do banku oddamy 7 milionów 994 tysiące 876 złotych, z czego milion 700 na obsługę kredytu. Ostatnio na posiedzeniu Komisji Budżetu, Finansów i Prawa pan przewodniczący tłumaczył, że aby realizować różnego rodzaju inwestycje oczywistą rzeczą jest zaciągać kredyty, które w późniejszym czasie częściowo się zwracają, korzystając oczywiście z funduszy unijnych. Tylko nikt nie wspomniał o tym, że kredytu bank nie daje za darmo – mówiła Dominika Buchwald, reprezentująca klub radnych PiS - Jesteśmy z kolegą radnymi (chodzi o Tomasza Łączkowskiego – przyp.red.) już rok i w tym czasie, w listopadzie został zaciągnięty kredyt w wysokości 13 milionów 300, który kosztował gminę 4 miliony. W roku 2019 kolejne 13 milionów i koszt pewnie podobny. Obecnie, po nowym roku planuje się kolejny kredyt w wysokości 10 milionów na pokrycie deficytu i rewitalizację Rynku. Może trzeba by było pomyśleć o bardziej zrównoważonym budżecie, a nie ciągłym zadłużaniu gminy – sugerowała radna wskazując, iż działania samorządu powinny zmierzać m.in. w kierunku modernizacji placówek oświatowych, w tym przedszkola „Miś”. - Tymczasem Centrum Usług Wspólnych – przeprowadzka z Urzędu Miasta i Gminy w 2017 roku do lokalu na Dworcowej, wynajętego zresztą od banku, koszt przygotowania lokalu: 162 tysiące. Wynajem lokalu: 55 tysięcy rocznie. Obsługa pracownicza tego tworu w roku 2019 to około 818 tysięcy. Obecnie zarezerwowano na urządzenie nowej siedziby przy ulicy Staszica skromne 350 tysięcy. Ja mam propozycję – przeznaczmy te 350 tysięcy na szkoły i przedszkola, a CUW zapraszam do Koźla. Jak zapewne państwo wiecie, mamy w centrum wsi pięknie wyremontowany budynek po byłej szkole, należący zresztą do gminy. Na dole mieści się przedszkole, ale całe piętro jest wolne. Byłoby to na pewno z korzyścią dla obu stron, rozłożyłyby się chociaż koszty dzierżawy i ogrzewania – komentowała radna Buchwald zwracając przy tym uwagę na konieczne zwiększenie aktywności samorządu w zakresie sięgania po środki zewnętrzne na remonty dróg.

Radny, Bartosz Węglewski z trudem przysłuchiwał się temu komentarzowi. W końcu i on pokusił się o wyliczenia przypominając radnej (ad vocem jej zdaniu o koniecznej modernizacji placówek oświatowych), że lwią część tegorocznego budżetu pochłoną zadania związane z oświatą. Jak sam mówił – w roku 2017 gmina przeznaczyła na ten cel 14 milionów złotych, w 2018 było to prawie 17 milionów, a w roku 2019 – około 50 proc. dochodów własnych budżetu. W roku bieżącym natomiast gmina wyda na oświatę 22 miliony.

- Pani reprezentuje partię, która nie dofinansowuje oświaty, więc Miasto i Gmina Szamotuły, jak i inne samorządy terytorialne w Polsce muszą do tej oświaty dokładać absurdalne pieniądze. To jest coś, co powinno być realizowane przez państwo, a nie jest, stąd taka, a nie inna sytuacja samorządów. Możemy tak dyskutować w nieskończoność. Wzrost kosztów realizacji zadań publicznych, to kolejny element, który obciąża samorządy. Wyższe koszty zakupu materiałów i usług, to się odbija na wszystkich, a przychody z CIT-u i PIT-u tego już nie wyrównują. Zerowy PIT do 26 roku życia to też są pieniądze, który wpływają do samorządów terytorialnych, przepraszam – wpływały, bo też zostały zabrane. Propozycje zmniejszenia PIT-u z 18 do 17 proc. w pierwszej grupie podatkowej, to są kolejne kwoty, które zostaną zabrane samorządowi. Za chwilę mamy likwidację OFE i to też jest strata samorządu w PIT . Wzrost wynagrodzeń, rosnące wydatki na oświatę, a przede wszystkim ta reforma, którą państwa partia wprowadziła, też nałożyła koszty na gminę. Pani mówi o tym, jak jest ciężko i dlaczego tak to wygląda. My mamy fakty, które wprowadza rząd Prawa i Sprawiedliwości i który obciąża samorządy lokalne. Obciąża do tego stopnia, że w tym momencie nie tylko budżet Miasta i Gminy Szamotuły wygląda tak jak wygląda, tylko wyglądają tak wszystkie budżety samorządów terytorialnych – mówił Węglewski, który dał się już poznać ze swojej ostrej krytyki partii rządzącej.

Pod koniec sesji do dyskusji w tym temacie powrócił radny Tomasz Łączkowski stwierdzając, że to nie PiS zaciąga kredyty zadłużające gminę. Równocześnie pokusił się on o tezę, że gdyby to Prawo i Sprawiedliwość rządziło w Szamotułach, "byłoby inaczej". Na sali sesyjnej rozległ się śmiech. Węglewski krótko zaś odpowiadał, że jeśli do takiej sytuacji faktycznie by doszło, zapewne wiele osób nie mogłoby otwarcie wyrażać swoich opinii i poglądów - podobnie jak ma to miejsce w przypadku polskich sędziów.