Szamotuły. Czy radni zagonią urzędników do pracy w sobotę?

Czy urzędnicy będą pracować w sobotę? Taki pomysł szamo-tulscy radni – Bartosz Węglewski, Damian Dubiel i Joanna Ludwiczak poddali pod rozwagę mieszkańców w trakcie otwartego spotkania, które odbyło się w ubiegłym miesiącu. Zdaniem rajców, byłby to ukłon w stronę szamotulan, którym obowiązki zawodowe często uniemożliwiają załatwienie spraw urzędowych w tygodniu.

– Na razie to luźny pomysł, który zapewne będziemy szeroko przedstawiać na forum ra-dy, ale to także pomysł, o którym trzeba rozmawiać przede wszystkim z mieszkańcami – podkreślał radny Węglewski.

Zgodnie z propozycją rajców, magistrat byłby otwarty w jedną sobotę raz na kwartał. Za weekendową pracę urzędnicy mogliby wówczas wziąć dzień wolnego w tygodniu.

Mieszkańcy nieco sceptycznie podeszli do tego pomysłu. Jak sami mówili – dużo lepszym rozwiązaniem byłoby wydłużenie czasu pracy urzędu w wybranym dniu w tygodniu, np. do godziny 19.00.

– Praca mogłaby zostać zorganizowana w systemie zmianowym. Część pracowników danego wydziału pracowałaby np. od 7.00 do 15.00, a część od 10.00 do 18.00, czy od 11.00 do 19.00 – proponował Tomasz Piechaczyk. I choć pomysł ów spotkał się z aprobatą niemalże wszystkich uczestników spotkania, równocześnie pojawiły się wątpliwości.

W związku z tym, że każdy z pracowników urzędu ma ściśle określony zakres obowiązków (różnią się one nawet w ramach pracy w tym samym wydziale), system zmianowy spowodowałby, że tylko przez część dnia mieszkańcy mogliby załatwić np. sprawy związane z wydaniem dowodu osobistego. Problemem może być też praca tzw. komórek jednoosobowych.

– Wszystko należy przeanalizować, potrzebna jest szeroka dyskusja, rozmowy. Musimy pamiętać i o tym, że urzędnicy też mają rodziny, też mają obowiązki. Wszystko trzeba dopasować – mówił Bartosz Węglewski.

Radni zadeklarowali, że sprawa nie trafi do kosza. W trakcie spotkania wielokrotnie podkreślali, że urząd musi otworzyć się na mieszkańców. Zmiany wydają się zatem nieuniknione.