Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotuły. Hiszpańskie arie w wirydarzu klasztoru

Michalina Fritsch
Muzyka, która zazwyczaj gości na najznamienitszych scenach świata, rozbrzmiewała w niedzielę w opuszczonym klasztorze. Trwa cykl Koncertowe Lato Szamotulskiego Ośrodka Kultury tworzony z myślą o szamotulanach spragnionych muzyki na żywo i na świeżym powietrzu.

Drugi z zaplanowanych koncertów odbył się w dawnym klasztorze Franciszkanów za kościołem pw. Św. Krzyża w Szamotułach. Aby tam dotrzeć publiczność musi przestąpić progi niezwykłego obiektu. Surowe warunki budowli i przestrzeń w samym jego sercu są dla artystów wyzwaniem, a jednocześnie wsparciem w budowaniu magicznej atmosfery.
Koncertowe Lato charakteryzuje się dużą różnorodnością muzycznych gatunków. Tym razem event zatytułowany „W kręgu muzyki hiszpańskiej” pozwolił publiczności na delektowanie się klasyką operowej muzyki hiszpańskiej. Maestro Tomasz Zagórski, śpiewak operowy i pedagog Akademii Muzycznej w Poznaniu już drugi raz we współpracy z Szamotulskim Ośrodkiem Kultury i pod szyldem Koncertowego Lata zrealizował swój projekt „Z miłości do śpiewu”.
Na małej scenie publiczność, która wypełniła widownię po brzegi usłyszała młodych artystów z Polski i nie tylko, zaśpiewali: Natalia Pyzhianova (Ukraina) – mezzosopran, Milena Kusztal – sopran, Tola Skomar – sopran, Aleksandra Koczurko – mezzosopran, Marta Matuszewska – sopran, Sylwia Salamońska – sopran, Damian Żebrowski – tenor, Robert Iwankiewicz – bas, Szymon Chorobiński – baryton, Hubert Walawski - tenor oraz zagrali Klaudia Gałecka - fortepian, Joanna Zaremba - fortepian, oraz Mateusz Makuch - skrzypce.
- Wirydarz dawnego klasztoru Franciszkanów przy kościele pw. Św. Krzyża w Szamotułach rzeczywiście nie jest łatwym miejscem do koncertowania. Składa się na to wiele czynników. Nie chcę mówić na temat tzw. zaplecza, a więc miejsca, gdzie artyści się gromadzą przed występem, czyli w tym przypadku klasztornego kapitularza, ani na temat miejsca „przebiórki”, czyli dawnego refektarza, ani na temat noclegów, a więc „dormitorium”, gdzie ewentualnie soliści, czy zespoły mogłyby przenocować. Ale nie bądźmy pesymistami! To moim zdaniem jest w momencie rodzenia się, czyli „in statu nascendi”, jak mawiali tutejsi franciszkanie, a o tym wie ks. proboszcz Mamet, o tym wiedzą życzliwi mojemu projektowi „Z miłości do śpiewu” włodarze Szamotuł. Dziękuję za to. Ja jestem tu po to, by udowodnić, że na koncerty muzyki klasycznej przyjdą wszyscy szamotulanie i nie tylko. O tym świadczy choćby brak krzeseł dla melomanów, którzy idą na koncert tak jak kibice na Stadion Narodowy. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia za rok! - skomentował wydarzenie Tomasz Zagórski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto