Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotuły. Jej głos w Cambridge zna prawie każdy! Kasia Woźniak od 6 lat prowadzi program w brytyjskiej stacji radiowej

Magda Prętka
Magda Prętka
Archiwum Katarzyny Woźniak
Język angielski pozwala spełniać marzenia - przekonuje uparcie Katarzyna Woźniak z Szamotuł. Bo gdyby nie jego znajomość, Kasia pewnie nigdy nie dołączyłaby do zespołu "Polish Waves" - programu polonijnego nadawanego przez stację radiową Cambridge 105 Radio. Dziś trudno byłoby jej sobie wyobrazić tygodnia bez kolejnej audycji, bez wywiadów, tematów społecznie ważnych. Jej głos w Cambridge zna prawie każdy. Poznajcie go i Wy!

Kasia od 6 lat prowadzi program w brytyjskiej stacji radiowej Cambridge 105 Radio

Cambridge ma w sobie coś takiego, że pochłania Cię bez reszty i wrasta w Ciebie nie pozwalając na zapomnienie – tak o uniwersyteckim mieście w Anglii mówi Katarzyna Woźniak – szamotulanka, która od 6 lat prowadzi program polonijny „Polish Waves” w stacji radiowej Cambridge 105 Radio. Na antenę po raz pierwszy weszła pewnej kwietniowej niedzieli 2015 roku z audycją poświęconą polskim zamkom. Nie mogła wtedy wiedzieć, że jej zamiłowanie do radia, które – jak sama przyznaje – pielęgnowała w sobie od zawsze, bardzo szybko przerodzi się w życiową pasję, a jej głos stanie się dla Polonii głosem społecznie ważnym. A wszystko tak naprawdę przez… język angielski!

- Od zawsze interesowałam się radiem, przez rok studiowałam nawet dziennikarstwo. Potem przeniosłam się na anglistykę, a kilka lat po studiach wyjechałam do Cambridge, gdzie mieszkałam ponad 6 lat. To bardzo dynamiczne miasto, centrum świata akademickiego, w którym mieszka wielu naukowców i osoby generalnie związane z nauką, innowacjami i nowymi technologiami. Przed pandemią sporo tam się działo – tłumaczy Katarzyna Woźniak – Przez przypadek dowiedziałam się, że w Cambridge działa radio, które prowadzi m.in. program dla Polonii. Dziwnym zbiegiem okoliczności, a może wcale nie, wkrótce potem brałam udział w spotkaniu z profesorem Balcerowiczem, na którym pojawili się radiowcy realizujący wspomniany program. Podeszłam do nich, przedstawiłam się i zwyczajnie zapytałam, czy nie chcieliby przyjąć jeszcze jednej osoby do drużyny. Bardzo chętnie się zgodzili! To był czwartek, na niedzielę zaprosili mnie do studia – wspomina.

Początki były trudne

Zespół „Polish Waves” składał się wówczas z 6 osób. Kasia, na zasadzie wolontariatu, dołączyła jako siódma. Początki do łatwych nie należały.

- Poza zapałem do pracy i tym, że bardzo dużo słuchałam radia, miałam skończone roczne studia, musiałam naprawdę wiele się nauczyć i poznać pracę w radiu od podszewki. Spędzałam w studio niemal całe wolne weekendy – nagrywałam się, potem słuchałam tych nagrań i znów nagrywałam, aż brzmiały jak chciałam. Początkowo pisałam bardzo szczegółowy skrypt tego, o czym będę mówić. Skrupulatnie dobierałam utwory. Z czasem zaczęłam w to wszystko wchodzić coraz głębiej i coraz lepiej radziłam sobie ze sprawami typowo technicznymi – opowiada Kasia. Stacja radiowa oferowała niezbędne szkolenia oraz treningi, z których oczywiście skorzystałam – dodaje.

"Polish Waves" - dwujęzyczny program dla Polonii w Cambridge

Nie pamięta swojej pierwszy audycji. Znajomi wspominają ją za to z uśmiechem. Program poświęcony polskim zamkom okazał się nie tylko ciekawą, ale i fascynującą podróżą z historią w roli głównej.

- Idea „Polish Waves” jest taka, że informujemy Polonię o wydarzeniach kulturalnych i społecznych, które dzieją się w Cambrige, w całym hrabstwie lub w Londynie. Ten Londyn trochę ja przybliżyłam, głównie przez bliskość – to tylko 50 minut pociągiem do centrum Londynu z Cambridge. Program jest dwujęzyczny, pierwsza część prowadzona jest po angielsku, druga po polsku. W Cambridge mieszka dużo Polaków, w tym także przodków Polonii wojennej, czy powojennej, dla których formuła dwujęzycznego programu daje możliwość pozyskania ciekawych i ważnych informacji dotyczących np. działalności Polaków w Anglii – opowiada Katarzyna - Celem programu jest też popularyzacja polskich utworów muzycznych. Niektórzy pamiętają tylko Perfect, z sentymentem nucą „Jolka, Jolka”, a przecież na polskiej scenie muzycznej dzieje się wiele ciekawych rzeczy, interesujący jest kierunek jej rozwoju - opowiada.

ZOBACZ PROFIL "POLISH WAVES" NA FACEBOOKU. POLUB! POSŁUCHAJ!

Program „Polish Waves” emitowany jest w niedziele, w godzinach 17.00 – 18.00 (18.00 – 19.00 czasu w Polsce). Zespół prezenterów niemalże w całości tworzą Polki i Polacy mieszkający w Cambridge, poza jednym wyjątkiem, Chris’em, mężem Basi, jednej z prowadzących. Chris jest Brytyjczykiem, ale mówi po polsku. Tematy, które podejmują są różnorodne – od zapowiedzi wydarzeń z udziałem polskich artystów i artystek, polityków lub naukowców, przez relacje ze spotkań z nimi, na wywiadach i zaproszeniach na imprezy dedykowane Polonii kończąc.

- Na Uniwersytecie Cambridge działa Cambridge Polish Studies prowadzony przez dr Stanley’a Billa. To niesamowity człowiek, który płynnie mówi po polski, wie chyba wszystko o polskiej gramatyce, literaturze, kulturze i historii. Dużo z nim współpracowaliśmy. Podobnie jak ze zrzeszeniem polskich studentów na Uniwersytecie w Cambridge, które przed pandemią było bardzo aktywne – zapraszało m.in. pisarzy, ludzi kultury i nauki. Ponadto prowadziłam wywiady ze stad-uperami – miło wspominam rozmowę z Lotkiem czy z kabareciarzem Abelardem Gizą i Kabaretem Młodszych Panów. Gościliśmy też Monikę Brodkę. Zawsze bardzo dobrze rozmawiało mi się z Klaudią Kulawik, z którą przeprowadziłam już chyba 3 wywiady. Lubię ją jako artystkę, cenię jako osobę – opowiada szamotulanka - Gościli również u nas wybitni tłumacze, jak dr Ursula Philips, czy Antonia Lloyd-Jones, wielokrotnie nagradzana tłumaczka, która tłumaczy książki Olgi Tokarczuk na język angielski. A podczas wizyty Olgi Tokarczuk w Cambridge również udało nam się nagrać z nią wywiad!- dodaje.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: WSZYSTKIE PROGRAMY "POLISH WAVES"

"Gdy coś ważnego dzieje się w Polsce, Polacy w Cambridge powinni o tym wiedzieć"

Ale Kasia nierzadko dotyka również tematów trudnych, niekiedy kontrowersyjnych, acz społecznie ważnych. Tak było m.in. w przypadku zdjęcia Rafała Milacha, który sfotografował na ulicach Warszawy ciemnoskórą dziewczynkę trzymającą w rękach plakat z napisem „Stop Calling Me Murzyn”. Historia zapisana w nieruchomym obrazie stała się dla szamotulanki pretekstem do nagrania programu o języku i słownictwie stosowanym do określenia Afro - Polaków. Dla „Polish Waves” zrealizowała również audycję poświęconą ogólnopolskiemu strajkowi kobiet. Stacja Cambridge 105 Radio wyemitowała ją też w programie dedykowanym kobietom, już tylko po angielsku.

- Wychodzę z założenia, że gdy coś ważnego dzieje się w Polsce, Polacy w Cambridge powinni o tym wiedzieć – tłumaczy.

Choć sytuacja epidemiologiczna stała się dla „Polish Waves” pewnym wyzwaniem, tematów – jak mówi Kasia – nigdy nie brakuje. Niekiedy „podpowiada” je życie, czy sama pandemia – Nagrałam wywiad z polską psycholog pracującą niedaleko Cambridge, o tym właśnie jak radzić sobie z pandemią i jak dbać o swoje zdrowie psychiczne w tym niełatwym czasie. Innym razem osią programu były Walentynki z dedykacjami muzycznymi od słuchaczy dla ich bliskich, czy Dzień Kobiet.

W dobie pandemii program nagrywany jest "z domu"

Kasia przebywa obecnie w Szamotułach. Odległość nie stanowi jednak żadnej przeszkody w prowadzeniu programu. Nagrywa go w domowym, lecz dobrze wyposażonym i odpowiednio wygłuszonym studio, edytuje zgodnie z wymogami radiowego systemu i „wrzuca” do tzw. bazy stacji.

- W Anglii do niedawna obowiązywał twardy lockdown, więc od roku cała stacja radiowa funkcjonuje „z domu”. To zatem bez znaczenia, czy jestem w Szamotułach, czy w Cambridge. W dobie internetu wszystko można zrobić zdalnie – komentuje Katarzyna - Podczas pierwszego lockdownu utknęłam w Hiszpanii, ale zrobiłam wtedy kilka programów – np. o tym, jak Polacy mieszkający w Hiszpanii radzą sobie z lockdownem oraz całym zespołem nagraliśmy program wielkanocny. Wywiad z Rafalem Milachem, czy Markiem Sekielskim nagrywałam w Hiszpanii - opowiada.

W czasie pandemii audycje „Polish Waves” nie są nadawane „na żywo”, co pozwala na ich wcześniejsze przygotowanie. Praca zespołu opiera się na tzw. rocie, czyli przemiennym tworzeniu programu przez prezenterów. Niektóre, np. świąteczne audycje prowadzone są wspólnie lub w parach (m.in. przy okazji audycji o międzynarodowych obchodach Dnia Kobiet).

- Jesteśmy zwartą grupą, znamy się bardzo dobrze, przyjaźnimy się, pomagamy sobie nawzajem. Gdy ktoś nie może przygotować programu, albo ma problemy techniczne drugi od razu spieszy z pomocą. Nie ma z tym żadnego problemu – mówi Kasia.

Od "Polish Waves" do własnego programu

Jej współpraca z brytyjską stacją nie ograniczyła się tylko do jednego programu w ramówce. W roku 2017 Kasia otrzymała propozycję poprowadzenia przedpołudniowego programu „105 Today”.

- Różnica polegała na tym, że program w całości prowadzony był w języku angielskim, a ja wcześniej otrzymywałam gotowy skrypt i materiały. Dzięki tej formule nauczyłam się technik prowadzenia audycji, czytania pogody czy informacji o ruchu ulicznym, co okazało się bardzo cenne – przyznaje – Po roku przygody z „105 Today” dostałam swój własny program. Nadawany był we wtorki w godzinach 18.00- 19.00, a więc w tzw. prime time. Prowadziłam go przez rok, potem z różnych względów musiałam wyjechać z Cambridge i zrezygnowałam z niego. To była niesamowita przygoda, ale zarazem bardzo czasochłonna. Musiałam od zera zbudować całą audycję – zaprosić gości do studia lub wcześniej przygotować wywiady, opracować cały skrypt, oprawę muzyczną, a do tego miałam pracę na pełen etat. Myślę, że dobrze sobie z tym poradziłam, mimo wszystko - mówi.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: "LIFE SUCCESS STORIES" KATARZYNY WOŹNIAK

Nigdy nie zrezygnowała jednak z „Polish Waves”. Dziś śmieje się, że będzie robić ten program już zawsze. Każdą audycję przygotowuje z pasją i zaangażowaniem, choć nadal jest to praca na zasadzie wolontariatu.

- W pewnym momencie myślałam, że mogę wyjechać z Cambridge i ten rozdział w moim życiu się zamknie, ale tak nie jest – mówi – Mimo, że praca w radio jest dość wymagająca, uwielbiam to. Poza dobrym uchem, potrzeba ogromnej cierpliwości i poświęcenia. Słuchacze często nie zdają sobie sprawy, że nagranie godzinnego programu nie trwa godzinę, lecz znacznie więcej, czasem kilka dni. Warto przy tym wiedzieć, że robimy wszystko sami – produkujmy ten program od podstaw. To prawdziwa wyższa szkoła jazdy! – śmieje się Katarzyna.

Jej głos w Cambridge zna prawie każdy. A wszystko tak naprawdę przez... język angielski!

Dziś wie, że swoją wielką przygodę „na antenie” zawdzięcza językowi angielskiemu. Gdyby nie jego znajomość, odrobina odwagi i fakt, że mieszkała w Cambridge pewnie nigdy nie związałaby się z radiem. A to, otworzyło przed nią kolejną furtkę.

- Podczas tych ponad 6 lat cały czas pracowałam w instytucji działającej w ramach Uniwersytetu Cambridge, która zajmuje się egzaminowaniem ludzi w zakresie ich znajomości języka angielskiego. Potem, dzięki radiu dostałam tam pracę w dziale PR i Komunikacji. Jestem przekonana, że to wszystko nie wydarzyłoby się, gdyby nie moja znajomość języka. Cała ta historia została zresztą opisana i opublikowana na stronie internetowej Cambridge English w zakładce „Life Success Stories”. Ludzie na całym świecie mogą teraz przeczytać moja historię i zobaczyć, że dzięki znajomości języka angielskiego można spełniać marzenia i robić to, co się kocha. Życie może się naprawdę zmienić właśnie dzięki językowi angielskiemu – kwituje Katarzyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto