Perfekcyjne Przeboje w Szamotułach
To był koncert godny wielkiego finału! Nie dość, że plenerowa widownia okazała się zbyt mała, by pomieścić wszystkich słuchaczy i słuchaczki, a atmosfera pełna dobrych emocji już od przekroczenia bramy szamotulskiego muzeum skutecznie im się udzielała, to Perfekcyjne Przeboje pokusiły się na dodatek o szczególną prezentację, będącą poniekąd hołdem składanym legendzie polskiego rocka.
Przez ponad godzinę kilka pokoleń mieszkańców i mieszkanek śpiewało wraz z zespołem - początkowo nieśmiało, później niemal "na całe gardło" - niezapomniane utwory Perfectu. Wśród nich nie zabrakło sztandarowych piosenek kapeli - z "Nie płacz Ewka" i "Autobiografią" na czele, ale i tych, które dopiero w ciągu ostatniej dekady zyskały miano kultowych, jak chociażby nastrojowa "Kołysanka dla nieznajomej", czy niosący za sobą ważny przekaz kawałek "Niepokonani". Finałowy utwór "Chcemy być sobą" (przez bissem) słychać było w całym mieście.
Tak powinny kończyć się wakacje!
Teodor Cyrulik (gitara), Marek Skibicki (instrumenty perkusyjne), Michał Cielebąk (piano) i Tomasz Trzeszczyński (wokal) stworzyli fantastyczny klimat. Energia kipiąca na scenie nie pozwalała na bierny odbiór muzyki. Były głośne brawa, podbijanie rytmu i refrenów, była szczera, niczym nieograniczona radość.
Bardzo dobry warsztat instrumentalny, dopełniony charyzmą wokalisty zbudowały przy Gościńcu "Pod Basztą" czystą magię. Taką, która powinna towarzyszyć każdemu finałowi wakacji - niezapomnianą!
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?