Szamotuły. Majówka z "Rolnikiem" - kapitalna zabawa z mnóstwem uśmiechu i atrakcjami!

Majówka z szamotulskim "Rolnikiem"

Wbrew przesądom, piątek trzynastego okazał się dla szamotulskiego "Rolnika" i jego gości niezwykle udany. Kapitalna! To najlepsze określenie dla imprezy, która późnym popołudniem rozpoczęła się na terenie szkolnego parku. Wychodząc z założenia, że majówkowe świętowanie nie jest zarezerwowane tylko dla pierwszych dni miesiąca, społeczność Zespołu Szkół nr 2 w Szamotułach z przytupem otworzyła kolejny majowy weekend.

Frekwencja dopisała - na zaproszenie do udziału we wspólnej zabawie odpowiedziała zarówno młodzież, absolwentki i absolwenci, ich rodziny, grono pedagogiczne oraz dyrekcja szkoły, jak i spora grupa osób zaprzyjaźnionych z "Rolnikiem". Do parku przy internacie zajrzała również starosta Beata Hanyżak, która gratulując świetnej organizacji imprezy, życzyła przybyłym mnóstwo dobrych emocji.

Promocja zawodów

Wykorzystując wiedzę zdobytą podczas zajęć, uczennice i uczniowie technikum w pomysłowy sposób promowali zawody, w których się kształcą. Na stoisku gastronomicznym częstowali nie tylko pysznymi ciastami oraz kanapkami, ale i przygotowywanym na bieżąco zdrowym sokiem jabłkowym, a także witaminowym koktajlem z dodatkiem kakao.

Każda zainteresowana osoba mogła wziąć udział w testach smaku i dotyku, prowadzonych przez młodzież z Technikum Technologii Żywienia, a przy tym dowiedzieć się, jak działa urządzenie do gotowania za pomocą promieniowania podczerwonego. W mobilnym laboratorium sprawdzano, ile cukru zawierają popularne napoje, a za sprawą piramidy żywienia goście przekonali się, jakie priorytety w zakresie codziennej diety powinny ich obowiązywać.

Przyszłe architektki i architekci krajobrazu pod okiem Bartosza Korpika tworzyli "żywy obraz" z roślin, kwietną suknię i piękne kompozycje florystyczne, a młode ekolożki i ekolodzy przypominali o zasadach prawidłowej segregacji śmieci, prezentując zarazem dary lasu.

Moc atrakcji na majówce z "Rolnikiem"

Bartosz Świst - nauczyciel wychowania fizycznego, który już nie raz dał się poznać, jako świetny animator skutecznie zarażał swoją energią i pogodą ducha. Przygotowane przez niego gry i zabawy wielokrotnie powodowały śmiech wprost do utraty tchu. Tak było m.in. podczas konkurencji jedzenia kisielu na czasu, rzutu beretem, konkursu wiedzy o "Rolniku", czy wielkiego wyścigu na dmuchanych piłkach, w którym wystartowała również jedna mama!

Zabaw w istocie było wiele. Przy jednych należało wykazać się celnością, przy innych liczyła się sprawność fizyczna oraz spryt. Okazało się, że nawet w popularnego "Chińczyka" można zagrać w plenerze, wcielając się w żywe pionki, a dedykowane z pozoru tylko dzieciom malowanie kredą po betonie, stać się może pretekstem do zacieśniania więzi międzypokoleniowych.

Osoby uczestniczące w poszczególnych konkurencjach zbierały punkty i... nagrody! Podium zastąpiła "ławka mistrzów", a medale - upominki oraz cukierki. Ci, którzy wzięli udział we wszystkich konkursach mogli zaś zgarnąć nagrodę specjalną.

Atrakcje przygotował również Samorząd Szkolny. Nie zabrakło malowania twarzy, energicznej zumby z Julitą Knutowicz i skocznej belgijki. W internacie częstowano grochówką i spaghetti. Wraz z Radkiem Szewczykiem, który odpowiadał za oprawę muzyczną wydarzenia, młodzież dała zaś wyraz swoim talentom wokalnym.

Z trudem można byłoby wymienić wszystkie atrakcje, jakie po brzegi wypełniły szkolny park. Każda osoba znalazła tu coś dla siebie, a fantastycznego klimatu, jaki do wieczora udzielał się gościom śmiało mogłaby pozazdrościć niejedna duża impreza plenerowa.