Szamotuły. Podawał się za funkcjonariusza CBŚ, chciał oszukać seniorkę

W poniedziałek, 21 stycznia funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach otrzymali zgłoszenie o próbie oszustwa miejscowej seniorki. Do kobiety zadzwonił mężczyzna, który podając się za sierż. Marka Malinowskiego - funkcjonariusza CBŚ-u informował, że na jej konto bankowe rzekomo włamał się haker usiłujący ukraść pieniądze. Mężczyzna tłumaczył, że do zdarzenia miało dojść za sprawą nieuczciwej pracownicy banku, która współpracowała z hakerem. Cwany oszust, w trakcie rozmowy podał nawet numer legitymacji służbowej i zasugerował, że kobieta może sprawdzić jego dane dzwoniąc na numer alarmowy 997.

- Po rozłączeniu rozmowy, kobieta próbowała wybrać numer 997 ze swojego telefonu, jednak nie udało jej się to, więc rozłączyła rozmowę. Po chwili zadzwonił do niej inny mężczyzna, który podawał się za policjanta i potwierdził dane st. sierż. Marka Malinowskiego. Po tej rozmowie do seniorki, ponownie zadzwonił rzekomy st. sierż. Malinowski, który informował ją, iż rozmowa jest nagrywana i przestrzegał, aby nikogo o niej nie informować, żeby udało się zlikwidować hakerów. Fałszywy policjant pytał seniorkę w jakim banku trzyma pieniądze. Gdy ta odmówiła podania takich informacji, zaczął wykrzykiwać jakie konsekwencje grożą kobiecie. Zgłaszająca wykazała się sprytem i zażądała, aby wezwał ją na komendę Policji i zakończyła rozmowę – informuje mł. asp. Sandra Chuda z KPP Szamotuły.

Tzw. oszustwo "na legendę" tym razem się nie powiodło. Nie było ono jednak pierwszą próbą wyłudzenia pieniędzy, do której doszło na terenie powiatu szamotulskiego w ciągu ostatnich miesięcy. Mł. asp. Sandra Chuda przypomina sytuację z końca ubiegłego roku.

Do 78-letniego mieszkańca Wronek zadzwonił wówczas mężczyzna podający się za fałszywego policjanta. Informował, że syn wronczanina uległ wypadkowi i potrzebne są pieniądze. Nie podejrzewając niczego senior udał się więc do banku z zamiarem wypłacenia wskazanej kwoty. W tym przypadku czujnością wykazała się jednak pracownica banku, której sprawa wydała się podejrzana, w związku z czym poinformowała o niej policję. Dzięki jej czujności, do wyłudzenia pieniędzy nie doszło.

W listopadzie ubiegłego roku ofiarą oszustów paść mogła również mieszkanka Szamotuł.

- Do seniorki z Szamotuł zadzwonił mężczyzna podający się za jej syna. Mężczyzna twierdził, że jest chory (dlatego podobnie jak w przypadku sprawy  z Wronek mówił zachrypniętym głosem)  oraz, że potrącił jakieś osoby, które są w szpitalu. Obok rzekomego syna miał stać prokurator, z którym mógł dojść do porozumienia jeśli zapłaci kwotę 36 tysięcy złotych.  Fałszywy syn, w trakcie rozmowy z seniorką podał do telefonu mężczyznę podającego się za policjanta, który wypytywał kobietę o różne dane i kazał jej zdobyć potrzebne pieniądze – przypomina sprawę mł. asp. Sandra Chuda.

Kobieta nie dała się zwieść. Po zakończonej rozmowie telefonicznej skontaktowała się z synem, by sprawdzić, czy faktycznie jest on chory. Gdy oszustwo wyszło zaś na jaw, złożyła zawiadomienie na policji.

Sposoby na wyłudzenie pieniędzy, jak widać, są coraz bardziej wyszukane. Policjanci apelują zatem już nie tylko do seniorów, ale i członków ich rodzin, o zachowanie szczególnej ostrożności. Pod żadnym pozorem nie należy przekazywać pieniędzy nieznajomym, również rzekomym policjantom!