Przychody kina "Halszka" w tym roku wyniosły 350 tys. zł (wzrost w porównaniu do roku ubiegłego). Plan na przyszły rok jest taki, że wzrosną do 400 tys. zł. Dla kina to świetna prognoza. Widzowie mogą trochę pokręcić nosami, gdyż zakładane zwiększenie przychodów wynikać będzie z podwyżki cen biletów. Co prawda symbolicznej, bo zaledwie o 2 zł, ale jednak.
– Obecnie mamy najtańsze bilety w Wielkopolsce (12 zł – filmy w technice 2D, 14 zł – filmy 3D – przyp. red.) i nawet po podwyżce utrzymają one ten status – wyjaśnia Piotr Michalak – Mimo wzrostu kosztów, ceny biletów nie uległy zmianie od 6,5 roku, a więc od kiedy kino przeszło cyfryzację i przeprowadziliśmy w nim remont. Wtedy delikatnie podnieśliśmy ceny – również o 2 zł. Prawda jest taka, że połowę wpływów ze sprzedaży biletów musimy zapłacić dystrybutorom, a niskie ceny u nas oznaczają dla nich mniejsze wpływy. Te 6,5 roku temu to właśnie dystrybutorzy wymusili na mnie pod-wyżkę cen biletów – dodaje.
Dla czołowych dystrybutorów, małe kino studyjne jakim jest „Halszka”, nigdy nie stanie się znaczącym partnerem. Dyrekcji SzOK –u z kolei zależy na tym, by w Szamotułach grane były premiery, gdyż kino zyskuje na tym najwięcej. Ale... coś za coś.
– Już od pół roku dystrybutorzy sygnalizują mi: jak będziesz miał takie śmieszne ceny biletów, to nie dostaniesz filmu premierowo, tylko po 2 miesiącach. W konsekwencji wiele byśmy stracili, stąd też moja propozycja odnośnie podniesienia cen – wyjaśnia Piotr Michalak.
Więcej w "Dniu Szamotulskim".
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?