Szamotuły. Powraca temat zadaszenia Orlika przy Szkole Podstawowej nr 3

W związku z problemami lokalowymi Szkoły Podstawowej nr 3 w Szamotułach, dotyczącymi braku odpowiedniego zaplecza sportowego, kilka miesięcy temu pojawił się pomysł zamontowania konstrukcji pneumatycznej nad sąsiadującym z ”Trójką” kompleksem boisk Orlik. Ten stanowi bowiem uzupełnienie szkolnej bazy sportowej, z której uczniowie korzystają w okresie wiosenno – letnim, a także wczesną jesienią. Montaż tzw. balonu pozwoliłby zaś na odbywanie zajęć na Orliku również w chłodniejsze miesiące, kiedy sytuacja lokalowa szkoły w tym zakresie jest najtrudniejsza.

Sprawa omawiana była na majowym posiedzeniu komisji sportu Rady Miasta i Gminy Szamotuły. Rajcowie nie wypracowali jednak wówczas żadnego stanowiska, gdyż część z nich stwierdziła, że w perspektywie kolejnych 5 lub 7 lat przy szkole powinna powstać duża sala, czy raczej hala sportowa, która – jak sami mówili – stanowiłaby „coś trwałego”. Konstrukcja pneumatyczna była zaś alternatywą dla tego rozwiązania, zaproponowaną przede wszystkim przez wzgląd na koszty. Budowa hali, to bowiem inwestycja rzędu kilku - kilkunastu milionów złotych, montaż balonu miał być zaś opcją dużo tańszą.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: RADNI ROZWAŻAJĄ MOŻLIWOŚĆ ZADASZENIA ORLIKA

Kierujący Wydziałem Sportu, Kultury i Funduszy Pomocowych szamotulskiego urzędu Marcin Piechocki, jeszcze w maju zobowiązał się do przygotowania kalkulacji w tym zakresie. Radni zapoznali się z nią w miniony poniedziałek. Jak się jednak okazało – koszty wcale nie są takie małe.

- Wykonanie balonu pneumatycznego na boisku wielkości naszego Orlika, wraz z wyposażeniem, to koszt 412 tys. zł. Zakładamy, że po obliczeniu kosztów niezbędnych przyłączy, ta kwota wzrosłaby do ok. 500 – 550 tys. zł. Zrobiliśmy też analizę dotyczącą utrzymania obiektu. Składają się na nią przede wszystkim 2 elementy: nawiew i ogrzewanie. W tym przypadku, to koszt ok. 5 tys. zł na miesiąc – informował Marcin Piechocki.

Co prawda koszty związane z ogrzaniem balonu, jak zauważał radny Bogdan Maćkowiak, mogą się różnić w zależności od pory roku (niższe w cieplejsze miesiące, wyższe zimą). Przedsięwzięcie jednak i tak wiązałoby się ze sporymi nakładami finansowymi. W sumie, po uwzględnieniu kosztów utrzymania, inwestycja mogłaby pochłonąć nawet 600 tys. zł. Maćkowiak poddał więc pod rozwagę członków komisji inne, alternatywne rozwiązanie.

- W Niemczech widziałem zadaszone boiska sportowe. To nie były żadne balony, tylko konstrukcja z aluminium, a z włókna szklanego pokrycie dachu. Ładna, elegancka konstrukcja, do tego obmurowanie betonowe. Interesowałem się tym tematem - to koszt rzędu 40 - 46 tys. euro, czyli ok. 200 tys. zł – mówił radny sugerując zarazem, że zadaszenie tego typu można by wykonać nie tylko nad Orlikiem, ale i dwoma kortami tenisowymi na Pioszczychach. Wówczas obiekt działałby cały rok.

Radni z uwagą wysłuchali propozycji Maćkowiaka, który zadeklarował, że w trakcie najbliższej wizyty w Niemczech wykona zdjęcia wspomnianego zadaszenia i przedstawi je członkom komisji. Przewodniczący, Bartosz Węglewski stwierdził z kolei, że nad problemem zaplecza sportowego „Trójki” powinni pochylić się również radni uczestniczący w pracach komisji budżetu i komisji oświaty. Samorządowcy zapewne powrócą jeszcze do pomysłu budowy hali sportowej.