11. Festyn Rodzinny przy szamotulskiej bazylice
Szamotulanie i szamotulanki z radością odpowiedzieli na zaproszenie Parafii Kolegiackiej do wspólnej zabawy podczas Festynu Rodzinnego. Po rocznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, impreza powróciła do kalendarza wydarzeń społecznych cyklicznie organizowanych przez wspólnotę parafialną.
Co prawda w tym roku festyn odbył się w dużo mniejszym wymiarze, aniżeli jego poprzednie edycje, lecz po raz kolejny dostarczył przybyłym sporo radości i wrażeń, stając się zarazem okazją do wielopokoleniowej integracji. W tym przypadku zatem nic się nie zmieniło.
Fantastyczna parada motocykli
Ryk stalowych rumaków, który w niedzielne popołudnie roznosił się po Szamotułach był dla miejscowych jasnym sygnałem – impreza przy bazylice właśnie się rozpoczęła! Motocyklistów, którzy do Grodu Halszki przybyli z różnych zakątków powiatu szamotulskiego, jak i całej Wielkopolski nie odstraszyły ciemne chmury i prognozowane opady deszczu. Na stacji benzynowej przy ulicy Obornickiej, gdzie rozpoczęła się wielka parada, zgromadził się tłum miłośników i miłośniczek ryczących maszyn.
Barwny korowód przemierzył ulice Szamotuł, skutecznie skupiając uwagę przechodniów. Ci w geście pozdrowienia wysoko unosili ręce. Motocykliści, wśród których nie mogło zabraknąć proboszcza parafii kolegiackiej, ks. dziekana Mariusza Marciniaka, zajechali następnie pod bazylikę. Przy dźwiękach utworu zespołu Dżem "Harley mój", gromkimi brawami witali ich zaciekawieni mieszkańcy i mieszkanki. Maszyny po brzegi wypełniły teren wokół świątyni.
Parada motocykli, to nieodłączny element festynu parafialnego. W tym roku do stalowych rumaków dołączyły również pojazdy zabytkowe i quady. Nie tylko dzieci z chęcią wykonywały sobie przy nich pamiątkowe fotografie.
Widowiskowy pokaz Trial Show
Atrakcji było jeszcze wiele. Maluchy z apetytem zajadały się cukrową watą, a nadmiar energii spalały podczas zabawy na dmuchanych zamkach.
Szczególnym punktem imprezy stał się widowiskowy pokaz akrobacji na rowerze w wykonaniu grupy Trial Show, która do Szamotuł przybyła aż z Łańcuta. Łukasz Kowal wielokrotnie zadziwiał licznie zgromadzoną publiczność popisowymi skokami na dwóch kółkach, dowodząc niejako, że grawitacja zdaje się nie istnieć! Triki w jego wykonaniu sprawiały, że widzowie ze zdumieniem przecierali oczy.
Do udziału w pokazie zaproszono również szamotulan i szamotulanki. Skoki nad leżącym motocyklistą, czy te podczas, których Kowal z impetem zgniatał kołem puszkę szybując z wysokości, z pewnością na długo pozostaną w ich pamięci.
Kapłani nagrali płytę!
Dobrej muzyki też nie brakowało. Kto śpiewa, ten dwa razy się modli - zwykł mawiać do wiernych ks. proboszcz Mariusz Marciniak. Wyraz swoich wokalnych umiejętności kapłan dał już nie raz. Prezentacja, o jaką pokusił się w niedzielę była jednak wyjątkowa. Wszystko za sprawą płyty "Zawirusowani Maryją", jaką przy wsparciu i we współpracy z zaprzyjaźnionymi artystami oraz artystkami księża z Szamotuł nagrali w tym roku. W trakcie imprezy odbyła się jej oficjalna premiera.
Muzyka, to hołd składany Matce Bożej
"Zawirusowani Maryją", to zbiór pieśni maryjnych, jakie kapłani śpiewali w trakcie nabożeństw różańcowych transmitowanych na żywo w ubiegłym roku. Wierni wraz z duszpasterzami modlili się wówczas o ustanie pandemii. To wtedy narodził się pomysł utrwalenia pieśni w formie albumu, który mógłby być dostępny dla wszystkich zainteresowanych osób.
Inicjatorem przedsięwzięcia był wikariusz Parafii Kolegiackiej, ks. Tomasz Łukaszewski. W nagraniach wzięli udział m.in. ks. Radosław Ślendak na klawiszach, Mariusz Danielewicz na perkusji oraz Sebastian Zapalski na gitarze basowej. Płyta powstała zaś w studio Katarzyny i Macieja Czarneckich z zespołu Strefa Zero w Kleszczewie.
- Główna myśl tej płyty, to właśnie modlitwa różnicowa - mówił podczas festynu ks. proboszcz Marciniak - Różaniec jest tym wirusem Matki Bożej - antidotum na wszystko co przeżywamy. Jeśli jest to związane z pandemią, czy innymi sprawami, to o to chodzi, byśmy pozwoli prowadzić się Maryi - podkreślał - Ta płyta jest także hołdem, czcią oddawaną Matce Bożej (...) Niech będzie uczczeniem roku jubileuszowego, który w 2021' się kończy - dodał.
Pieśni maryjne z rockowym pazurem
Muzyka wypełniła Plac Maryjny, budząc radość i uznanie. Na scenie ks. proboszczowi towarzyszyli wspomniani już Mariusz Danielewicz (tym razem na gitarze) i Sebastian Zapalski. Gościnnie wystąpiła również Katarzyna Czarnecka.
Ciekawe aranżacje pieśni maryjnych, których tradycyjne brzmienie urozmaicone zostało rockowym pazurem, zachwyciło publiczność. Ta z chęcią włączała się do wspólnego śpiewu, jeszcze chętniej nagradzała artystów gromkimi brawami. Słusznie. Bo ten koncert, jak i sam album zasługują na niski ukłon.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?