Koncert Graphotype w Szamotułach
Muzyka wielokrotnie zabierała "głos" w sprawach społecznie ważnych. Tak narodziły się protest songi, będące wyrazem sprzeciwu wobec łamania praw człowieka, uciskowi, krzywdzącym działaniom polityków i koncernów, czy osób, które "wolności" próbowały nadać własną definicję.
Słowo dźwiękiem podkreślone nadal protestuje. Dowodem na to jest twórczość zespołu Graphotype, który w piątkowy wieczór, 27 sierpnia powrócił do Szamotuł. W Grodzie Halszki gościł już kilka miesięcy temu - w dniu, w którym w mieście odbył się jeden ze strajków kobiet. Tym razem kapela wpisała się w cykl Koncertowego Lata z Szamotulskim Ośrodkiem Kultury. Po raz kolejny jednak zabrała głos w sprawie sytuacji na Białorusi.
Rockowe brzmienie w Gościńcu Sanguszko
Stary dobry rock z domieszką bluesa wypełnił Gościniec Sanguszko. W utworach inspirowanych klasyką gatunku lat 60. i 70. słychać było liryczną złość, niekiedy także ból. Wiele z nich odwoływało się do wolności, będącej podstawowym prawem człowieka - prawem, które na Białorusi jest notorycznie gwałcone.
Dynamiczna perkusja oraz gitary, dopełnione młodzieńczym, acz skupiającym uwagę wokalem Antona Zhivanova, silnie oddziaływały na publikę. Przypominały poniekąd twórczość Jacka White'a, lecz o dużo większym zabarwieniu społecznym. Były mocne, a zarazem bardzo melodyjne, ciekawe i spójne, pomimo dużego zróżnicowania w tempie, nastroju, ogólnej stylistyce. Bezwiednie budziły skojarzenie z tzw. garażowym graniem, lecz pozbawionym naiwności.
Trójka młodych artystów na scenie czuła się pewnie, brzmiała dojrzale i świetnie łączyła zaangażowane teksty z muzyką pełną ekspresji, bardzo często - niezwykle radosną w swoim wyrazie. Paradoks zdawał się zresztą być niewidzialnym atrybutem Graphotype, cechą charakteryzującą zespół, a nawet sposobem na rozmowę z publicznością. Szalenie ciekawym. I trafnym.
W przerwach między kolejnymi utworami Anton opowiadał o reżimie Łukaszenki i ofiarach systemu. Wie o nich sporo. Jako aktywista z "Inicjatywy Wolna Białoruś", za swoją działalność musiał opuścić kraj. Nie zapomina o nim jednak. I wciąż działa na rzecz wolnej Białorusi - również poprzez muzykę. Bo ta nadal protestuje.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?