Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotuły. Sandra Jankowiak i jej powroty do żeglarstwa. Do trzech razy sztuka!

Magda Prętka
Magda Prętka
Nikos Pantis Photography
Historia Sandry Jankowiak - młodej, ambitnej szamotulanki jest dowodem na to, że w życiu wszystko może się zdarzyć. Jeszcze do niedawna nie myślała o powrocie do żeglarstwa. Dziś ma na koncie udział w Mistrzostwach Europy i Mistrzostwo Polski. W przyszłym roku spróbuje zawojować świat. Jak sama mówi: do trzech razy sztuka!

Telefon od olimpijki z Tokio

V miejsce na Mistrzostwach Europy w Grecji, Mistrzostwo Polski na Bałtyku. A wszystko to zaledwie w ciągu kilku tygodni. O takim powrocie do sportu z pewnością marzyłby niejeden zawodnik i niejedna zawodniczka, których kariery – zakończone zbyt szybko - mogłyby rozpocząć się na nowo.

Dla Sandry Jankowiak z Szamotuł żeglarstwo było pierwszą prawdziwą pasją i wielką miłością zarazem. Taką, której się nie zapomina, za którą nieustannie się tęskni. W tym roku wróciła do niego po raz trzeci i – jak sama mówi – po raz ostatni. W załodze z Aleksandrą Melzacką – tegoroczną olimpijką z Tokio.

Sterniczka ekipy olimpijskiej zaproponowała jej wspólne treningi i start w Mistrzostwach Europy. Po 3 latach przerwy miała wrócić do żeglowania.

- Gdy odebrałam telefon, pomyślałam: ile razy można wracać do tego sportu? – wspomina z uśmiechem Sandra Jankowiak.

Od zabawy z żeglarstwem do prawdziwej pasji

Jej wielka przygoda z żeglarstwem rozpoczęła się w szkole podstawowej. Miała wtedy 8 lat. Nauczyciel wychowania fizycznego, nieżyjący już Andrzej Piątkowski w trakcie zajęć dodatkowych zachęcał podopiecznych, by spróbowali swych sił w sporcie wodnym. Sam udzielał się w klubie żeglarskim i próbował zarazić tą pasją dzieci. W ten sposób Sandra trafiła do Kiekrza.

Początkowo pływała na małych żaglówkach klasy Optimist dedykowanych dzieciom i młodzieży do 15 roku życia. Była to dla niej świetna zabawa, choć w miarę zdobywania kolejnych trofeów, apetyt rósł, a sportowy duch walki coraz częściej dawał o sobie znać. Po ok. 8 latach musiała zmienić klasę – bardzo niechętnie - ale zarówno wzrost, jak i waga nie pozwalały jej na dalsze żeglowanie na Optimistach.

- Przeniosłam się na większą żaglówkę - tzw. Laser 4.7. na której pływałam 2 lata. Potem, z różnych względów, musiałam rozstać się z żeglarstwem – po raz pierwszy. W liceum zaczęłam trenować lekkoatletykę w MKS „Baszta” Szamotuły. Specjalizowałam się w trójskoku i skoku w dal, zdobywałam medale Mistrzostw Polski. Nie zastąpiło mi to żeglarstwa, ale mogłam znów spełniać się w sporcie – opowiada Sandra.

Szamotuły. Rzeczy niemożliwe nie istnieją! Krzyś Łączkowski ...

Żeglarstwo upomniało się o Sandrę

Przygodę z lekkoatletyką kontynuowała podczas studiów na Politechnice Poznańskiej. To właśnie wtedy, żeglarstwo znów się o nią upomniało.

- Ze strony środowiska żeglarskiego padła propozycja, aby wrócić do tego sportu i rozpocząć przygotowania w programie olimpijskim TOKIO 2020 na klasie 49er FX, konkretniej na 2-osobowej żaglówce, która docelowo dedykowana jest załogom żeńskim. I tak, zaczęło się na nowo – mówi z uśmiechem – Niestety po niecałych 3 latach zakończyłam współpracę z partnerką i tak przyszedł czas na kolejną przerwę. Z nutką zazdrości, ale i wielką radością kibicowałam dziewczynom, które pojechały do Tokio walczyć o medale olimpijskie. Mimo że im się to nie udało, byłam z nich bardzo dumna – z dziewczyn, które znałam i podziwiałam – opowiada.

Mistrzostwa Europy w Grecji

A potem zadzwoniła Ola Melzecka. I w jednej chwili wszystko się zmieniło. Sandra w końcu przystała na jej propozycję.

– Stwierdziłam, że mogę wziąć trochę wolnego w pracy i te 3 tygodnie pożeglować na zasadzie: zobaczymy co z tego wyjdzie. I tak, spotkałyśmy się z Olą w Gdańsku, umówiłyśmy się na treningi razem z trenerem kadry narodowej i po prostu zaczęłyśmy żeglować. Co prawda pogoda nie pozwoliła na odbycie zbyt wielu treningów w Polsce, ale mając u boku profesjonalistów, wiedząc „z czym to się je”, byłam spokojna – opowiada.

Kolejnym przystankiem były greckie Saloniki, gdzie w połowie września odbyły się Mistrzostwa Europy. Na ciepłych plażach i wodach Morza Egejskiego dziewczęta przygotowywały się do wielkiego startu wraz z najlepszymi ekipami ze Starego Kontynentu i całego świata.

- Nie ukrywam, że klasa 49er jest bardzo droga i wymagająca, a wyścigi odbywają się w każdym zakątku świata. Regaty klas olimpijskich rozgrywane w Europie nie są barierą dla reprezentantów pozostałych kontynentów. I tak też było w przypadku Grecji, gdzie oprócz załóg europejskich startowała m.in. reprezentacja Kanady – tłumaczy Sandra.

Przez 3 dni toczyły się zmagania w fazie eliminacyjnej, kolejne 2 dedykowane były serii finałowej. Zawodniczki brały udział w krótkich, 30 – minutowych wyścigach polegających na opłynięciu trasy ustawionej na wodzie. Ostatniego dnia rozegrano wyścig medalowy z udziałem najlepszych 10 załóg. Trasa nie uległa zmianie, czas skrócono jednak do 20 minut.

- To wyścig podwójnie punktowany, bardzo widowiskowy, w którym wszystko może się zdarzyć. Przystępując do niego miałyśmy jeszcze możliwość zdobycia brązowego medalu jednak uważam, że zakończenie regat na 5. miejscu wśród Europejek jest olbrzymim osiągnięciem patrząc na fakt, iż wspólnie pływałyśmy tylko 14 dni! Był to najlepszy wynik w dotychczasowej karierze Oli, mojej także. Jestem bardzo zadowolona i zmotywowana do dalszej pracy– relacjonuje z satysfakcją Sandra.

Szamotuły. Olimpijczyk w ogólniaku. Tymoteusz Zimny wrócił d...

Sandra Jankowiak Mistrzynią Polski!

Po powrocie do Polski, dziewczęta postawiły przed sobą kolejny cel – udział w Mistrzostwach Polski. Te rozegrano w Górkach Zachodnich, na terenie Narodowego Centrum Żeglarstwa w dniach 24 – 26 września.

-Pływałyśmy 2 dni, choć zawody zaplanowane zostały na 3 dni. Odbyło się bardzo dużo, bo 8 wyścigów, a miało być ich w sumie 11. Z uwagi na pogodę impreza została jednak skrócona. Pierwszy dzień był bardzo ciężki – przede wszystkim przez wzgląd na silne wiatry i trudną falę. Wzięłyśmy udział w 5 wyścigach, z czego 3 wygrałyśmy. Drugiego dnia natomiast odbyły się 3 wyścigi. Pogoda tym razem bajkowa – 10 węzłów, morska bryza, słońce, po prostu pięknie! Moi znajomi kibicowali nam na motorówce. I cóż… wygrałyśmy! - mówi ze wzruszeniem szamotulanka - Jestem bardzo szczęśliwa! To, co wydarzyło się w ostatnim miesiącu odbieram trochę jak znak – że nie powinnam sobie odpuszczać z żeglarstwem, przynajmniej na razie – śmieje się.

Bo w życiu wszystko może się zdarzyć!

We wrześniu jej życie wywróciło się do góry nogami. Jeszcze do niedawna wcale nie myślała o powrocie do pierwszej wielkiej miłości, o żeglarstwie. Aktualna możliwość współpracy z Aleksandrą, wsparcie Polskiego Związku Żeglarskiego oraz klubu OŚ AZS Poznań daje nadzieje na cykl olimpijski PARYŻ 2024.

- Ola jest znakomitą żeglarką i moim wzorem. Jeśli żeglować, to tylko z nią – przyznaje Sandra - Jestem bardzo zadowolona i nie chcę kolejnego rozstania – mówi.

Wciąż trenuje, choć do końca roku pozostanie na lądzie. W treningach siłowych ogromnym wsparciem są dla niej członkowie SWS Team, z którymi szlifowała formę również przed wyjazdem na mistrzostwa do Grecji. Ich pomoc okazała się nieoceniona.

Plan na przyszły rok jest bardzo ambitny. Najpierw seria zgrupowań zimowych na Lanazarote, a celem… Mistrzostwa Świata w Kanadzie!

- Dziś wiem, że żeglarstwa nie da się połączyć z pracą, ale wiem też, że chciałabym związać się z nim zawodowo. Jak to się mówi: do trzech razy sztuka – podkreśla.

Adrenalina i emocje towarzyszące wyścigom okazały się silniejsze od porządku codziennego dnia. Sandra wraz z Olą szukają teraz sponsorów, by dalej móc razem rywalizować, dzielić się pasją i spełniać kolejne marzenia.

- Wszystkie osoby, które chciałyby nas wesprzeć zachęcamy do kontaktu – kwituje z uśmiechem szamotulanka.

Szamotuły. Maciej Skórnicki z kwalifikacją na Mistrzostwa Św...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto