Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotuły. Serce Marcelinki Kominek bije dzisiaj bardzo głośno!

Magda Prętka
Magda Prętka
Magda Prętka
Dokładnie 2 tygodnie temu - 18 września, Marcelinka Kominek przeszła kolejną, trzecią już operację na otwartym sercu. Operację, która zadecydować miała o jej dalszym życiu. W poniedziałek dziewczynka opuściła klinikę w niemieckim Munster i dziś powoli wraca do sił. Szamotulanie wspierali ją od wielu miesięcy

Kilka miesięcy temu serca szamotulan zabiły dla Marceliny Kominek. Wypełnione wiarą i nadzieją, ani przez chwilę nie wątpiły w to, że chore serce 3 – letniej dziewczynki pewnego dnia też zabije bardzo głośno. Dzięki ofiarności setek, a może nawet i tysięcy osób Marcelinka otrzymała szansę na nowe, lepsze życie. Dziś wiemy już, że szansy tej nie zmarnowała.

Szamotulanie spontanicznie okrzyknęli ją „Serduszkową Dziewczynką”. Spontanicznie też przyłączyli się do akcji charytatywnych organizowanych na rzecz jej leczenia. Bo wobec historii dziecka, które zmaga się z jedną z najpoważniejszych chorób znanych współczesnej medycynie (HSHL – oznacza brak jednej komory serca), nikt nie chciał przejść obojętnie. Jedynym ratunkiem dla Marcysi była zaś kolejna, trzecia już operacja na otwartym sercu, możliwa do przeprowadzenia tylko w specjalistycznej klinice w niemieckim Munster. Koszty były jednak ogromne. Mimo to, środki pozyskane w trakcie zbiórki publicznej pozwoliły na sfinansowanie operacji. A ta miała zadecydować o dalszym życiu dziewczynki. Była środa, 18 września.

Operacja zakończona. Trwała 4 godziny. Profesor zrobił wszystko co zaplanował, bez żadnych komplikacji. Marcysia na własnym oddechu . Teraz decydujące kolejne doby – pisała na facebookowym profilu Marcelinki jej mama, Ewelina.

Szamotulanie ze zniecierpliwieniem oczekiwali na doniesienia z Niemiec. Dziewczynka, po operacji trafiła na OIOM, a niecałą dobę później wróciła na oddział kardiologiczny. Pracę jej serca zaczął regulować specjalny rozrusznik. W kolejnych dniach nabierała sił, a wyniki były coraz lepsze. Po blisko 2 tygodniach od operacji – w poniedziałek, 30 września dziewczynka w końcu opuściła klinikę w Munster.

Dziękujemy za każde Wasze wsparcie i pomoc. To dzięki Wam Marcelinka dostała szansę na nowe lepsze życie. To dzięki Wam wracamy w komplecie – informowała za pośrednictwem Facebooka mama Marcysi.

„Serduszkowa Dziewczynka” śmieje się dziś bardzo głośno. Choć HSHL to nieuleczalna choroba, rozrusznik serca, który wszczepiono Marcelinie, pozwoli jej na długie życie. Cieszymy się, że i my mogliśmy dołożyć małą cegiełkę do akcji pomocy dziewczynce. Wciąż trzymamy za nią kciuki. Nie przestaniemy...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto