Śmieci w Szamotułach
Obraz nędzy i rozpaczy - w ten sposób jeden z naszych Czytelników komentuje stan Parku Kościuszki w Szamotułach. Czy słusznie? Skwer znajdujący się pomiędzy ulicą Dworcową, a Wojska Polskiego faktycznie lata świetności ma już za sobą. Uszkodzone ławki i latarnie, zniszczone siedziska przypominające klęczniki, dawno powinny zostać wymienione lub naprawione. Problem pogłębiają śmieci, które pozostawiane są na terenie parku przez samych mieszkańców.
- Czy naprawdę w tym mieście sprzątanie odbywa się tylko na Rynku i przed Urzędem Miasta? To dziwne, bo przecież urząd znajduje się nieopodal. Może niech się władze miasta przejdą do parku na spacer, nawet w ramach swoich obowiązków - proponuje rozżalony Czytelnik.
W weekendy, w szczególności zaś w niedziele, gdy służby porządkowe nie pracują, park - zamiast skłaniać do spacerów - wprost odstrasza. Dziś mało kto decyduje się zresztą na odpoczynek w tym miejscu - skwer traktowany jest głównie jako skrót np. w drodze z ulicy Wojska Polskiego na dworzec kolejowy.
Ale śmieci w przestrzeni miejskiej niestety nie są w Szamotułach niczym nowym. Na zdjęciach nadesłanych przez Czytelnika widać je także na terenie pomiędzy marketem Biedronka, a parkingiem znajdującym się za dawnym domem handlowym. Podobnych miejsc jest zresztą wiele. Dla przykładu - latem ubiegło roku publikowaliśmy fotografie wykonane nieopodal starej rzeźni, gdzie odpady - wszelakiego rodzaju - zalegają od lat. Gdy jest ciepło, czuć je z daleka.
Winni jesteśmy wszyscy - stwierdza radny, Bartosz Węglewski
Sprawą zgłoszoną przez Czytelnika zainteresował się radny, Bartosz Węglewski, który po swojego rodzaju "wizji lokalnej" w mieście wskazał na kilka kluczowych kwestii. Na swoim oficjalnym profilu facebookowym stwierdził, że problem zaśmiecania Szamotuł niestety się pogłębia, a reakcja jest zbyt powolna i często nieskuteczna.
Winni jesteśmy wszyscy (mieszkańcy i służby), ponieważ nie tylko ogromna ilość śmieci i zniszczeń w mieście woła o pomstę do nieba, ale także brodzenie w gównach po zwierzakach i nie będę tutaj przepraszał za język, bo należy nazywać rzeczy po imieniu - komentował Węglewski.
Równocześnie radny poinformował, że część dyżurów stacjonarnych zamierza zamienić na wizyty wyjazdowe. Wszak nie wszystkie problemy w mieście i gminie dostrzec można gołym okiem. Potwierdza to również nasz Czytelnik, który przekonuje, że śmieci w przestrzeni publicznej nie wolno lekceważyć, a rozwiązania problemu odkładać na "zaś".
- Ginie miasto w ostatnim czasie w śmieciach, nieporządku, zniszczeniach, to bardzo przykre - stwierdza i proponuje wspólną, obywatelską akcję sprzątania Szamotuł.
Podobne przedsięwzięcia z powodzeniem realizowane były w roku ubiegłym m.in. w Gałowie i Szczuczynie. A zatem... dlaczego nie? Trzeba jednak zdać sobie sprawę z tego, że obowiązek oczyszczania przestrzeni publicznej, to jedno. Drugą stroną medalu są mieszkańcy, dla których czyste Szamotuły nie stanowią priorytetu. Niestety.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?