Słaba gra szamotulskiej drużyny
O tym meczu spartanie zapewne chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Kibice - z pewnością. Pierwszemu spotkaniu z udziałem publiczności na trybunach niestety nie towarzyszyły okrzyki radości. W sobotnie popołudnie, 15 maja nastroje na szamotulskim stadionie studził nie tylko przelotny deszcz, ale przede wszystkim słaba gra miejscowej drużyny.
Mecz z liderem V ligi - zespołem Huraganu Pobiedziska nie budził nadziei na wygraną spartan, którzy po wznowieniu rozgrywek nie odnotowali ani jednego zwycięstwa. Mimo to, uradowani z możliwości powrotu na trybuny kibice liczyli, że zobaczą przynajmniej kawałek dobrego futbolu. Nie tym razem.
Sparta Szamotuły odnosi sromotną porażkę
Gra od pierwszego gwizdka toczyła się dosyć leniwie. Uwagę skupiała jedynie szybkość i zaangażowanie gości. W drużynie Sparty zawodziło wszystko - od ataku począwszy, przez środek pola, na obronie kończąc. Z trudem można było mówić o przemyślanej, a w zasadzie jakiejkolwiek taktyce.
Samotne rajdy czołowego snajpera szamotulan - Denisa Maćkowiaka, nie przynosiły zamierzonych efektów. Brakowało wykończenia pojedynczych akcji w polu podbramkowym Huraganu, a rzuty wolne, po których piłka mogła trafić w światło bramki, powodowały kolejne rozczarowanie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: TEN MECZ BŁAŻEJ MUSI WYGRAĆ!
Pierwszy gol z rzutu karnego
Gdy przyjezdni podkręcili tempo gry, gol "wisiał w powietrzu". A jednak ten pierwszy wpadł z rzutu karnego, jaki sędzia podyktował dla Huraganu dopatrując się faulu na zawodniku gości. I tak, w 41 minucie Maciej Ratajski dał zespołowi z Pobiedzisk prowadzenie.
Po zamianie stron rywale jeszcze 3 - krotnie zapakowali futbolówkę do spartańskiej bramki - w 50, 72 i 76 minucie. Strzegący jej Gracjan Kłos niewiele mógł zdziałać. Dziurawego muru szamotulan nie był w stanie załatać nawet Michał Łach - najbardziej doświadczony w drużynie zawodnik, który w drugiej połowie wybiegł na boisko. Finalnie Sparta przegrała z liderem tabeli 0:4.
Zbiórka dla Błażeja
w trakcie meczu prowadzono zbiórkę na rzecz leczenie Błażeja Waśkowiaka - byłego spartanina, który po raz kolejny walczy z nowotworem. Oprócz kwesty na trybunach kibice wrzucali datki również do puszki Karola Pieczaka, który częstował ich wojskową grochówką. Łącznie, w trakcie zbiórki pozyskano ponad 3,5 tys. zł (1 201, 53 zł na trybunach i 2 330 zł z puszki przy grochówce).
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?