Budowa nowego obiektu przy szamotulskiej „Trójce” niestety nie rozwiązała wszystkich problemów, z jakimi boryka się szkoła. W kolejce czeka m.in. zaplecze sportowe, które jesienią i zimą okazuje się być niewystarczające dla kilkuset uczniów. W chłodniejsze miesiące „Trójka” nie korzysta bowiem z pobliskiego „Orlika”, w związku z czym do dyspozycji szkoły pozostaje jedynie mała sala gimnastyczna i… korytarze, na których odbywa się część zajęć wychowania fizycznego. Wkrótce jednak i te mogą okazać się zbyt małe.
– W tym roku mamy aż 7 klas IV. Przy 4 godzinach wychowania fizycznego w tygodniu wychodzi nam 28 godzin. A to tylko klasy IV – komentuje Tomasz Runowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 w Szamotułach – Już teraz maksymalnie wykorzystujemy korytarze. Prawda jest jednak taka, że one nie gwarantują bezpieczeństwa, a zajęcia, które się na nich odbywają nie są prowadzone w pełnym wymiarze. Sala gimnastyczna jest oczywiście w pełni obłożona. Do tego dochodzą jeszcze zajęcia dodatkowe – kwituje.
Problemem zaplecza sportowego „Trójki” zainteresowali się samorządowcy. Sprawa omawiana była na ostatnim posiedzeniu komisji zdrowia, sportu i opieki społecznej Rady Miasta i Gminy Szamotuły. Przewodniczący, Bartosz Węglewski poddał wówczas pod rozwagę radnych możliwość zamontowania na „Orliku” konstrukcji pneumatycznej, czyli tzw. balonu. Jak tłumaczył – byłaby ona wykorzystywana sezonowo (w prosty sposób można ją zdemontować), a w parze z zadaszeniem boisk mógłby pójść montaż systemu ogrzewającego obiekt.
– To jedna z wielu problematycznych dla gminy kwestii dotyczących szkolnictwa. Czy taka wizja ma sens? Czy powinniśmy iść w tę stronę, czy widzicie państwo jakieś inne rozwiązanie? – dopytywał Węglewski.
Radni nie zajęli jednego stanowiska. W pierwszej kolejności chcą poznać przybliżone kosz-ty inwestycji i odbyć wizję lokalną terenu. Zdaniem Marka Pawlickiego, konieczne jest przeanalizowanie wszystkich możliwych wariantów – zarówno montaż balonu, jak i budowa nowej sali gimnastycznej. Ta miałaby być jednak wykorzystywana tylko na potrzeby szkoły. Hal widowiskowo – sportowych, jak mówił radny, w mieście jest wystarczająco.
– Po przeanalizowaniu tego wszystkiego należy wybrać sensowne rozwiązanie – nie na dzisiaj, nie na następne wybory, nie żeby się komuś przypodobać, tylko z takim zdroworozsądkowym pomysłem – podkreślał Pawlicki i zaznaczał, że o tego typu inwestycji należy myśleć w perspektywie kolejnych 5, a może nawet 7 lat. – Jeśli szkoła istnieje bez hali tyle lat, to jeszcze kilka wytrzyma – komentował.
Z kolei Jerzy Najderek uważa, że przy „Trójce” powinien stanąć nie balon, lecz – jak sam to określił – „coś trwałego”. Sugerował nawet, że w razie potrze-by, gmina mogłaby wykupić pod to zadanie działki przy szkole.
– Takie balony pneumatyczne nie są chwilową inwestycją. To inwestycja wieloletnia. Możemy zobaczyć jak te balony funkcjonują w Warszawie, czy w Poznaniu. To faktycznie jest konkretna budowla – dopowiadał Węglewski.
Biorąc pod uwagę zadaszenie boiska pełnowymiarowego, koszt konstrukcji pneumatycznej może sięgnąć 2 mln zł (dane dotyczą wstępnej analizy kosztów). Przewodniczący komisji tłumaczył jednak, że zadanie można zrealizować w mniejszym wymiarze.
– Nie upieram się przy tym pomyśle. Szukamy jedynie rozwiązania, gdyby faktycznie okazało się, że w budżecie nie ma pieniędzy na inwestycję w dalszej perspektywie czasowej – podkreślał.
Całą dyskusję ucinał zaś Marek Pawlicki: – Pamiętajmy o tym, że wybudować coś jest łatwo. Gorzej z utrzymaniem.
Wydział Sportu, Kultury i Funduszy Pomocowych dokona teraz rozeznania rynku i przedstawi radnym kalkulację kosztów. Do tematu zatem powrócimy.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?