Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotuły. W zeszłym roku też nie było lekcji. Pracownicy i pracowniczki oświaty strajkowali [ZDJĘCIA]

Magda Prętka
Magda Prętka
W środę, 15 kwietnia minął rok od wiecu poparcia dla pracowników i pracowniczek oświaty, jaki z inicjatywy Obywateli Szamotuł odbył się w Grodzie Halszki. Przy Placu Sienkiewicza zgromadziło się wówczas kilkaset osób z terenu całego powiatu

Rok temu w Polsce również nie odbywały się lekcje w szkołach. Osoby związane z oświatą - nauczyciele i nauczycielki, pracownicy oraz pracowniczki obsługi i administracji - wszyscy stanęły do strajku domagając się godnej płacy i "normalności" w polskiej szkole. Dziś przypominamy to wydarzenie w galerii zdjęć. Publikujemy również naszą relację z wiecu poparcia sprzed roku.

Uczniowie, rodzice, nauczyciele, wychowawcy, dyrektorzy szkół i przedszkoli, pracownicy obsługi placówek oświatowych, przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego, dyrektorzy lokalnych jednostek i instytucji, urzędnicy, mieszkańcy z terenu całego powiatu – wszyscy, ramię w ramię stanęli na Placu Sienkiewicza w Szamotułach, by - jak sami mówili - wyrazić solidarność w walce o dobro polskiej oświaty.

- Nie domagamy się tylko godnej płacy. Domagamy się normalności w polskiej szkole – podkreślali.

W wiecu poparcia wzięli również udział przedstawiciele władz samorządowych, a także poseł Jakub Rutnicki, który od początku akcji protestacyjnej, otwarcie wspiera strajkujących. Obecni byli emerytowani nauczyciele. To oni ze smutkiem stwierdzali: - Takiej sytuacji i takiego lekceważenia środowiska nauczycielskiego, dotąd nie doświadczyliśmy.

Chwilę po godzinie 18.00 w parku przy Placu Sienkiewicza rozległ się dźwięk szkolnego dzwonka, później teren ów wypełniły gromkie brawa. Szymon Chudziak oraz Leszek Konieczny – przedstawiciele Obywateli Szamotuł, którzy stanęli za organizacją wiecu, witali przybyłych. Wśród nich znaleźli się pracownicy szkół i przedszkoli z Ostroroga, Pniew, Wronek, Kaźmierza, Dusznik, Obrzycka, Otorowa, Gaju Małego, Baborowa, Rokietnicy i oczywiście, z Szamotuł. Akcja miała charakter pokojowy. Nie używano języka nienawiści, nie manifestowano też swoich sympatii politycznych. O milczeniu mowy jednak nie było. Związkowcy i pedagodzy odważnie zabrali głos.

- Zaczęły się już próby inwigilacji. Ministerstwo Edukacji Narodowej w środę przysłało do wszystkich placówek oświatowych informację, żeby podać nazwiska wszystkich osób, które strajkują. Czyż to nie jest próba inwigilacji? - pytała retorycznie Małgorzata Kowzan, wiceprezes szamotulskiego oddziału ZNP – Myślę, że to spotkanie jest wielką lekcją wychowania obywatelskiego, nie tylko dla uczniów, ale dla nas wszystkich. To, że przyszliśmy tutaj tak licznie świadczy o tym, że zależy nam na wolnej szkole – dodała.

„Naszą troską – uczeń”, „Miarka się przebrała! Strajk nauczycieli”, „Warto bronić swoich przekonań”, „Razem pracujemy. Razem strajkujemy”, „W trosce o dobrą edukację i godność zawodu”, „Znamy swoją wartość”, „Nauczyciele mówią DOŚĆ”, „STOP absurdom w edukacji” - to tylko niektóre z haseł, jakie pojawiły się na banerach i transparentach własnoręcznie wykonanych przez nauczycieli, ale i uczniów. Bo młodzież obojętną nie pozostała.

- Cieszę się, że jesteśmy tutaj razem, bo to świadczy o tym, że strajk nie skończył się tylko na nauczycielach. Że uczniowie i w dużej części również rodzice popierają to, czego oczekują nauczyciele. W imieniu uczniów chciałbym przekazać życzenia: aby nie zabrakło Wam uporu w walce o swoje. Bo my, uczniowie dobrze wiemy, że nie chodzi tylko o pieniądze, tak jak mówione jest to w telewizji. Tutaj chodzi o podstawę programową, która została wytworzona jako bubel - podkreślał Adam Olszak, uczeń z Zespołu Szkół nr 2 w Szamotułach.

Tłum skandował: edukacja! Rozległy się słowa utworu Jacka Kaczmarskiego „Nasza klasa”. Kilkaset osób sięgnęło po telefony komórkowe, by blaskiem latarek utworzyć „światełko” dla pracowników oświaty. Niektórzy płakali.

- Wybraliśmy tę pracę, bo myśleliśmy, że będziemy szanowani, że będziemy godnie wynagradzani, a dziś się okazuje, że nie do końca tak jest – że nie tylko nie ma pieniędzy, ale też – nie za bardzo – szacunku społecznego. I to chyba jeszcze bardziej boli, niż ten brak środków finansowych – mówiła ze smutkiem Grażyna Wolińska, emerytowana nauczycielka z Zespołu Szkół Specjalnych w Szamotułach.

Głos zabrał również prof. Krzysztof Podemski – socjolog, wykładowca Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, solidaryzujący się z protestującymi nauczycielami. Mówił, iż nie przypuszczał, że jeszcze kiedyś przyjdzie mu uczestniczyć w takim zgromadzeniu i słuchać tak wymownych dla Polaków utworów Jacka Kaczmarskiego. Mówił, że rozumie. Mówił, że wspiera.

- Musimy domagać się tego, aby na edukację przeznaczanych było więcej pieniędzy, również na wyposażanie szkół. Musimy domagać się tego, aby nasze szkoły były bardziej demokratyczne, żeby nauczyciele, uczniowie i rodzice mieli więcej głosu – zaznaczał.

Symbolem akcji protestacyjnej pracowników oświaty jest wykrzyknik. Wykrzyknik, który – jak tłumaczyła jedna z nauczycielek zabierających głos – przerywa szept pedagogów i ich, dotąd, ciche prośby o pomoc kierowane w stronę rządu. Podobnie jak pozostali, którzy sięgnęli po mikrofon, i ona przekonywała, że choć nauczyciele odeszli od tablic, nie odeszli od uczniów. Mówiła, że walka pracowników oświaty, to walka o polską szkołę, walka o dobro uczniów.

- To my, nauczyciele jesteśmy obarczani winą za przeładowane programy. Za fakt, że państwa dzieci spędzają mnóstwo czasu na odrabianiu zadań domowych, że nie mają czasu na dodatkowe zajęcia, na rozwijanie swoich pasji. Że wracają późno, około 17 – 18 godziny do domu. Że uczą się encyklopedycznej, nikomu niepotrzebnej wiedzy. Że szkoła nie potrafi być nowoczesna. Nie godzimy się na to! - podkreślała stanowczo Sylwia Jędrzejczak, nauczycielka z Zespołu Szkół nr 1 w Szamotułach - Nie chcemy, by traktowano nas gorzej niż bydło i trzodę chlewną! - podnosiła głos.

Bardzo wymowne były też słowa Artura Hejny – nauczyciela ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Szamotułach, który wyrażał nadzieję, że ta solidarność i wsparcie odczuwane dziś przez pedagogów, nie skończą się wraz ze strajkiem. Że walka o polską oświatę, o polską szkołę, będzie trwać.

Na Placu Sienkiewicza po raz kolejny zabrzmiał utwór Kaczmarskiego. „Mury” wielu śpiewało ze łzami w oczach. Na finał wiecu, kilkaset osób bardzo spontanicznie zatańczyło poloneza. Bo to tym staropolskim zwyczajem rozpoczynały się i kończyły najważniejsze wydarzenia...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto