Szamotuły. Wiadukt/tunel dzieli radę. Słowne potyczki Chałupki i Heckerta

Zdawałoby się, że skoro szamotulscy radni oraz radne nie dokonali wielkich zmian w trakcie opiniowania projektu budżetu podczas posiedzeń komisji branżowych, a i o ożywionych dyskusjach z trudem można było mówić, to głosowanie nad ostateczną wersją prowizorium planu finansowego samorządu, przebiegnie spokojnie i bez jakichkolwiek zakłóceń. Polityka jednak, nawet ta prowadzona na gruncie lokalnym, ma to do siebie, że lubi zaskakiwać. Stąd też, zapowiadająca się na stosunkowo krótką sesja budżetowa, w istocie trwała 6 godzin. Prowadzono ją w atmosferze wzajemnych pretensji, żali i zarzutów, nieustannego wytykania błędów. Nawet życzenia bożonarodzeniowe, jakie składa-no w trakcie posiedzenia, nie były w stanie przełamać goryczy wybrzmiewającej podczas przemówień rajców. Niestety.

A wszystko zaczęło się od propozycji wprowadzenia zmian do projektu budżetu, zgłoszonych przez radnego, Łukasza Heckerta. Dotyczyły one utworzenia nowego zadania pn. „Przygotowanie założeń techniczno – ekonomicznych oraz analiz lokalizacyjnych do projektu bezkolizyjnego skrzyżowania z trasą kolejową w centrum miasta Szamotuł” opiewającego na kwotę ok. 530 tys. zł. W ślad za wnioskiem radnego poszły propozycje przesunięć środków w planie finansowym gminy, polegające na umniejszeniu o kwotę 430 tys. zł (z 930 tys. zł) puli pieniędzy przeznaczonych na budo-wę parkingu przy ulicy Polnej w Szamotułach oraz wykreśleniu z budżetu modernizacji fontanny w parku Kościuszki w Szamotułach. Zaplanowana na ten cel kwota 100 tys. zł oraz wspomniane 430 tys. zł (łącznie 530 tys. zł), zgodnie z propozycją Heckerta, miały zostać przesunięte na zgłoszone przez niego nowe zadanie.

– Tu nie chodzi o to, żebyśmy strzelali do siebie. To nie jest wniosek mój, czy naszego pseudo klu-bu, którego nie ma, czy klubu PiS, czy klubu Razem. Chodzi o wspólne podjęcie tematu – usiądźmy do rozmów. A żeby można było na jakikolwiek temat rozmawiać potrzebna jest analiza techniczno – ekonomiczna. Prosiłbym, abyście państwo poważnie podeszli i przegłosowali tę propozycję – apelował Łukasz Heckert tuż po rozpoczęciu obrad.

Część radnych przysłuchiwała się tej propozycji z niedowierzaniem. Na poprzedniej sesji bowiem burmistrz ze szczegółami informował o staraniach, jakie podejmuje wraz ze starostą, Beatą Hanyżak w zakresie realizacji budowy dużej obwodnicy Szamotuł (uwzględniającej budowę wiaduktu w Kępie) przy wsparciu Marszałka Województwa Wielkopolskiego (pisaliśmy o tym kilka tygodni temu TUTAJ). Pomysł zgłoszony przez Hecerta miał zaś stanowić pierwszy krok do budowy wiaduktu, bądź tunelu w mieście, jako zadania własnego gminy.

Wniosek radnego ostatecznie poddany został pod głosowanie. Nie dało jednak ono jednoznacznej odpowiedzi w kwestii proponowanych zmian. Stosunkiem głosów 9 za, 9 przeciw, 1 wstrzymujący się, wniosek został odrzucony. Warto jednak podkreślić, że w głosowaniu nie brała udziału radna, Ilona Kaluga popierająca pomysł Heckerta, która chwilę wcześniej opuściła salę sesyjną. Po kilku minutach wróciła, ale głosowania nie można było już powtórzyć. A przynajmniej nie w tamtym momencie. Wkrótce potem rozgorzała dyskusja.

Zwracając uwagę na wzmożoną w ostatnim czasie aktywność Łukasza Heckerta w temacie budowy wiaduktu w mieście, radny Maciej Chałupka wytykał mu, iż przez kilka ostatnich lat sprawą w ogóle się nie interesował.

– Obudził się pan po kilku latach bezczynności, bierności. Radni Forum (w ostatnich wyborach samorządowych Heckert reprezentował komitet Forum Nowa Inicjatywa – przyp.red.) przez kilkanaście lat mieli większość w radzie, mogli zrobić wszystko – każdą uchwałę mogliście przyjąć, a burmistrz musiałby ją dokonać – mówił Chałupka, który chwilę później pokusił się o stwierdzenie, że gdyby od roku 2010 radni skupieni w Forum wprowadzali w kolejnych latach do budżetów samorządu zadania dotyczące najpierw opracowania koncepcji, a później i projektu budowlanego wiaduktu, finalnie zabezpieczając środki pod inwestycję, dziś w Szamotułach mógłby działać nie jeden, a 2 obiekty tego typu. – Nie zrobiliście nic w tej sprawie (...) Te pana zabiegu kilkutygodniowe, po kil-ku latach bezczynności, to jest szczyt cynizmu, hipokryzji, obłudy – Chałupka kierował swoje słowa do Heckerta.

Atmosfera stawała się coraz bardziej napięta i nerwowa. Salę sesyjną w pewnym momencie wypełnił jednak grom-ki śmiech. Była to reakcja części rajców na pochlebstwa Chałupki wobec działalności burmistrza i jego słowa mówiące o sukcesie Włodzimierza Kaczmarka oraz popierającej go koalicji w temacie budowy obwodnicy.

O swojego rodzaju głos rozsądku w dość nieprzyjemnej już dyskusji pokusił się radny, Marek Kowala (w wyborach startujący z listy Forum), który zaapelował do koleżanek i kolegów o to, by nie dokuczali sobie nawzajem i nie używali wobec siebie antagonizmów. Apel zdał się jednak trafić w próżnię.

– Jeżeli mamy duże szanse na to, aby obwodnica powstała, a pieniądze na to wyłoży województwo, a nie gmina Szamotuły w przygotowaniu koncepcji, to w tym momencie nie jest dla mnie uzasadnione przesuwanie tych pieniędzy na koncepcję, którą miałaby robić gmina Szamotuły – komentował z kolei radny, Bartosz Węglewski, odnosząc się w ten sposób do propozycji Łukasza Heckerta. I on w końcu zabrał głos.

– Po pierwsze jestem radnym niezależnym, reprezentuję mieszkańców. KWW Forum z chwilą, w której skończyły się wybory, przestało istnieć – odpowiadał na zarzuty Macieja Chałupki – Po drugie, kiepsko pan sprawdzał w historii poprzedniej kadencji, bo chyba byłem wtedy jedynym radnym z komitetu Ziemi Szamotulskiej, który głosował przeciwko budżetowi – mówił Heckert wyjaśniając, iż podczas prac rady poprzedniej kadencji podnosił on wiele problemów, z jakimi borykają się mieszkańcy. Wśród nich, jak sam mówił, była również konieczność budowy wiaduktu w mieście. – Tylko nikt nigdy nie potrafił tego poprzeć – komentował – Pan reprezentuje interesy tylko wasze, klubu Razem. Jeżeli macie taką moc sprawczą, to dlaczego dziś nikt nie zagłosuje za tą propozycją, żeby wykonać analizę techniczno – ekonomiczną? – mówił Heckert, spoglądając na Chałupkę, by po chwili złożyć kolejny wniosek formalny. Był on bliźniaczo podobny do poprzedniego, zmieniła się jedynie kwota umniejszenia środków zaplanowanych na budowę parkingu przy ulicy Polnej. Tym razem Heckert zaproponował, aby ze wspomnianego zadania ściąć już nie 430, a 400 tys. zł, co w połączeniu z podtrzymywanym wykreśleniem z projektu budżetu modernizacji fontanny, dawało pół miliona złotych na realizację zgłoszonego przez niego zadania. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż w obradach uczestniczyła już radna, Ilona Kaluga.

Przewodniczący Płachecki zarządził krótką przerwę prosząc, by w tym czasie Heckert przygotował swój wniosek w wersji pisemnej. Po wznowieniu obrad głos po raz kolejny zabrał Maciej Chałupka.

– Panie Łukaszu, my nie poprzemy pana wniosku, z wielu względów. Przede wszystkim jest on spóźniony o 10 lat. Poza tym, to wszystko już się dzieje, czyli jest koncepcja, powstanie wiadukt na Kępie i my jedyne co teraz możemy zrobić, to wszyscy razem wspierać pana burmistrza, by w tym województwie, w WZDW (Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich – przyp. red.), urzędzie marszałkowskim naprawdę doszło do finalizacji tej koncepcji, tego projektu i wreszcie byśmy mieli obwodnicę wraz z wiaduktem. Miasta i Gminy Szamotuły, z naszym budżetem, nie stać na obwodnice razem z wiaduktem – mówił.

Heckert nie omieszkał nie odpowiedzieć. – A co pan zrobił, jako wieloletni rady w kwestii skrzyżowań bezkolizyjnych? Nic. I rozumiem, że podczas głosowania, tak jak pan powiedział, będzie na „nie”. To znaczy, że nie jest pan zainteresowany takim rozwiązaniem w Szamotułach – mówił.

Płachecki w końcu zarządził głosowanie. Wynik, w odniesieniu do poprzedniego, był dość zaskakujący – „za” opowiedziało się 9 radnych, „przeciw” było 11. Łukasz Heckert nie krył rozczarowania. Zwracając się do mieszkańców mówił, iż mogą oni podziękować radnym z klubu Razem, partii PSL oraz Obywatelom Szamotuł, że w mieście nic w temacie rozwiązania problemów komunikacyjnych się nie zadzieje.

Do przebiegu całej dyskusji, odniósł się także burmistrz, Włodzimierz Kaczmarek. Pragnąc ostudzić nieco emocje, ale i zachęcić obie strony dysputy do pewnego dialogu i próby porozumienia w jednej z kluczowych dla miasta spraw, zaproponował, że wraz z radnymi powróci do tematu forsowanego przez Łukasza Heckerta w przyszłym roku.

– Deklaruję, że spróbuję zaproponować państwu dyskusję na ten temat w trakcie roku budżetowego za dużo mniejsze pieniądze niż 500 tysięcy. Uważam, że wydatkowanie pół miliona złotych w momencie, kiedy z panią skarbnik i z podległymi służbami szukaliśmy każdego tysiąca, z bólem serca rezygnując w projekcie z pewnych rzeczy, kwota 500 tysięcy jest dla nas kwotą bardzo istotną. Dlatego deklaruję, że wrócimy do tej dyskusji merytorycznie, w oparciu o odpowiednie służby, które będą w stanie nam wyjaśnić i wytłumaczyć, czy w ogóle realizacja skrzyżowania bezkolizyjnego, jakby to zwał, chodzi o wiadukt, jest możliwa w centrum miasta. Bo na tej sali w 2003 roku nasi koledzy, burmistrzowie, radni i również społeczeństwo, które wypełniało tę salę po brzegi uznało, że jest to niemożliwe. Uznało, że wybudowanie wiaduktu w centrum Szamotuł byłoby paraliżem dla tego miasta. Ale skoro ta dyskusja wybrzmiewa, to jeszcze raz deklaruję, że do spróbujemy wrócić do sprawy, ale za dużo mniejsze pieniądze – kwitował burmistrz.

W trakcie sesji podjęto jeszcze wiele wątków związanych z budżetem. Nie obyło się bez ostrego starcia racji reprezentowanych przez PiS i Obywateli dla Gminy, którzy oficjalnie wyrazili swoje stanowisko na temat sytuacji finansowej samorządów w odniesieniu do zmian wprowadzonych przez rząd. O tym, jak i o samym budżecie, będziemy pisać w kolejnych tygodniach.