Szamotuły. Wspomnień czar! Zjazd absolwentów i absolwentek szamotulskiego "Rolnika"

Zjazd absolwentów i absolwentek szamotulskiego "Rolnika"

Ze wzruszeniem, nostalgią, a przede wszystkim zaś wielką radością, wychowankowie szamotulskiego "Rolnika" wspominali czasy spędzone w szkole. Zjazd, który w minioną sobotę odbył się na terenie obecnego Zespołu Szkół nr 2 w Szamotułach w istocie stał się sentymentalną podróżą w czasie.

Planując wydarzenie, jego organizatorzy - Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół "Rolnika" oraz dyrekcja szkoły, nie śmieli przypuszczać, że tęsknota za alma mater, a w szczególności za ludźmi, którzy na przestrzeni lat tworzyli społeczność szkolną, połączy tak wiele osób. A jednak.

Kameralne spotkanie kilku klas szybko przerodziło się w spotkanie pokoleń. W imprezie łącznie wzięło udział 250 absolwentek i absolwentów, z których najstarsi kończyli szkołę w roku 1961, najmłodsi - w 2015.

Wspomnień czar!

Choć inaugurację zjazdu zaplanowano na godzinę 17.00, goście pojawili się w "Rolniku" znacznie wcześniej. Szkolne korytarze wypełniły radosne okrzyki dawno nie widzianych koleżanek i kolegów, nauczycieli, wychowawców. W sobotę, podobnie jak przed laty, nieco starsza już dziś młodzież otwierała drzwi do sali lekcyjnych, próbując odszukać swojej ławki. Wspomnienia ożyły. W zasadzie zabrakło tylko dźwięku dzwonka, by ten symboliczny powrót do przeszłości stał się rzeczą wręcz namacalną.

- Podziwiam was, że po tylu latach odważyliście się przyjść do szkoły - mówił z właściwym sobie humorem Zygmunt Sługocki, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Szamotułach w trakcie oficjalnego otwarcia zjazdu - Mogę was zapewnić, że dziś nie będzie przepytywania, nie będzie sprawdzianów, nie będziemy państwa pytać, czy przeczytaliście lektury. I zapewne nikogo nie spotka to, co spotykało uczniów w latach 70., 80. i 90. - odróbka w sobotę u pana Lisa - dodał, a szkolną salę gimnastyczną wypełniły salwy śmiechu.

Sługocki przypominał również najważniejsze fakty z dziejów "Rolnika", którego historia rozpoczęła się dokładnie 76 lat temu (od ponad pięciu dekad szkoła działa w obecnej siedzibie). Dawniej był on Zespołem Szkół Rolniczych, od dwóch dekad jest placówką powiatową.

- Historia to wy, ale szkoła jest już inna. Przepracowałem w niej 40 lat i muszę przyznać, że żadna sala nie wygląda tak, jak 40 lat temu. Są już inne meble, inne pomoce, inne rozmieszczenie sali. Nie ma już sali nr 3 na przykład, nie ma świetlicy w internacie i szeregu innych rzeczy - wspominał dyrektor opowiadając w jakich kierunkach kształci dzisiejszy Zespół Szkół nr 2 i jak bardzo na przestrzeni lat zmieniła się nauka - A co zostało? Zostały lekcje, przerwy, wagary, wyjście na papieroska do parku. I zostaliśmy my - mam na myśli was, absolwentów i nas, nauczycieli. Myślę, że tak długo, a sądzę, że okazje będą, będziemy się spotykać i wspominać dawne lata, tak długo szkoła będzie w tym środowisku funkcjonować - kwitował Sługocki życząc zgromadzonym zdrowia, optymizmu i pogody ducha.

Korzystając z okazji starosta Beata Hanyżak dziękowała mu za bardzo dobrą współpracę z samorządem powiatowym, nie kryjąc przy tym nadziei, że gdy w sierpniu dyrektor Sługocki przejdzie na zasłużoną emeryturę, nadal działać będzie na rzecz szkoły. Gromkim brawom nie było końca.

Kropkę nad i w części oficjalnej spotkania postawił Ryszard Frąckowiak - prezes Stowarzyszenia Absolwentów i Przyjaciół "Rolnika", który witając "Kapuśniaków" podkreślał, iż trudno pozostać obojętnym wobec miejsca, w którym zostawiło się część życia.

- Każdy zakątek szkoły, to wspomnienia. Okres nauki w tej szkole, to czas kiedy kształtowały się nasze postawy, charaktery. To czas podejmowania pierwszych życiowych decyzji. To tu po raz pierwszy zabiło komuś serce, to stąd oglądaliście świat przez czyjeś zakochane oczy. Ze świadectwem dojrzałości wkroczyliście w dorosłość, przekonując się czasem, że najtrudniejszą lekcją było samo życie - mówił Ryszard Frąckowiak, by chwilę później życzyć absolwentkom i absolwentom wspaniałej zabawy do białego rana.

Były żarty, łzy wzruszenia, znów była szkoła

Goście przeszli do internatu, gdzie czekał na nich poczęstunek. Wczesnym wieczorem rozpoczął się bal, a wraz z nim popisy taneczne. Mistrzyń oraz mistrzów parkietu było wielu, choć koledzy początkowo dość nieśmiało prosili koleżanki do tańca.

Dawne uczennice i uczniowie znów ustawiali się do klasowych zdjęć, z sentymentem oglądali stare fotografie. Wspominali ukochanych profesorów i profesorki, zajęcia praktyczne, wycieczki. Przywoływali w pamięci zabawne sytuacje z lekcji, opowiadali o tym, jak dalej potoczyło się ich życie. Były żarty, łzy wzruszenia, znów była szkoła. Ta przy ulicy Szczuczyńskiej 5 w Szamotułach, która napisała również ich historię.

Do domów wracano niechętnie, ale z nadzieją, że za 4 lata, gdy "Rolnik" świętować będzie 80. urodziny, spotkają się ponownie, by... powspominać!

Organizacja zjazdu była możliwa dzięki wsparciu Powiatu Szamotulskiego, firmy Gałopol, Napena, Agro - Trans Stanisława Kaczmarka, PH Wojciecha Kalinowskiego, Przedsiębiorstwa Robót Drogowo-Mostowych w Szamotułach, Hurtowni Ogrodniczej Królik oraz Zakładu Gospodarki Komunalnej w Szamotułach.