Szamotuły. Wystartował budżet obywatelski. Radni proponują zmiany w podziale środków

Szamotulski Budżet Obywatelski

Wraz z początkiem tygodnia ruszyła kolejna edycja Szamotulskiego Budżetu Obywatelskiego. Za pośrednictwem platformy internetowej szamotuly.budzet-obywatelski.org ZOBACZ TUTAJ każdy mieszkaniec oraz mieszkanka może zgłosić własną propozycję zadania do realizacji. Grunt, by to miało charakter publiczny, mieściło się w katalogu zadań własnych Miasta i Gminy Szamotuły, a w przypadku inwestycji – realizowane było na terenie stanowiącym własność samorządu.

Zgłoś projekt do Szamotulskiego Budżetu Obywatelskiego

Wzorem lat minionych (poza rokiem ubiegłym) do dyspozycji jest kwota 500 tys. zł. Propozycje zadań zgłaszać można w dwóch kategoriach:

• projekty gminne
• projekty wiejskie

Na pierwszą z wymienionych łącznie przeznaczonych zostanie 300 tys. zł, na drugą – 200 tysięcy. Dodatkowo, w przypadku zadań wiejskich wprowadzono podział na projekty duże (dotyczą wsi: Otorowo, Pamiątkowo, Gałowo) oraz projekty małe (pozostałe wioski). Tu do dyspozycji jest odpowiednio kwota 125 tys. zł (projektu duże) i 75 tysięcy (projekty małe).

Szamotulski Budżet Obywatelski - terminy

Propozycje zadań można zgłaszać do 10 października. Wszystkie wnioski przejdą następnie weryfikację formalno – prawną i merytoryczną. 3 listopada natomiast szamotulski magistrat ogłosi listę projektów zakwalifikowanych do udziału w głosowaniu. To, odbędzie się w terminie 4 – 17 listopada za pośrednictwem wspomnianej platformy internetowej. Udział w nim może wziąć każdy mieszkaniec i każda mieszkanka bez względu na wiek, przy czym jedna osoba będzie mogła oddać maksymalnie jeden głos w każdej kategorii. Wyniki poznamy 19 listopada, a zwycięskie projekty zostaną zrealizowane w przyszłym roku.

SZAMOTULSKI BUDŻET OBYWATELSKI - SPRAWDŹ ZASADY UDZIAŁU

Radni proponują zmiany. Jakie?

Start kolejnej edycji Szamotulskiego Budżetu Obywatelskiego poprzedziła dyskusja radnych dotycząca zadań realizowanych na terenach wiejskich. Bogdan Maćkowiak zaproponował, by zamiast podziału na projekty duże i małe pula 200 tys. zł w całości przekazana została do dyspozycji wszystkich sołectw. Dzięki temu – jak mówił radny – co roku np. 5 kolejnych wiosek odgórnie (nie zaś w formie głosowania) otrzymywałoby środki na realizację danych przedsięwzięć. W ten sposób we wszystkich wsiach na terenie gminy coś dobrego mogłoby się zadziać i żadna nie zostałaby pominięta.

Zgodnie z jego propozycją urząd opracowałby także harmonogram przyznawania środków poszczególnym sołectwom w kolejnych latach. To z kolei pozwoliłoby społeczności wiejskiej na wybór i przygotowanie konkretnego przedsięwzięcia.

Z pomysłem tym zgodził się radny, Łukasz Heckert argumentując, że w mniejszych wsiach często brakuje osób, które mogą zająć się wypełnieniem wniosku do budżetu obywatelskiego i pozostałymi formalnościami zgodnie z zasadami obowiązującymi obecnie.

Równocześnie przekonywał, że – jeśli tylko istnieje taka możliwość – dotychczasowa formuła budżetu partycypacyjnego (zgłaszanie projektów i głosowanie) powinna zostać utrzymana w mieście. Mieszkańcy i mieszkanki sołectw z kolei – jak już wspomniano – mieliby otrzymywać konkretne w środki na realizację zadań wynikających z potrzeb danych wsi.

Czy to będzie jeszcze budżet obywatelski?

W toku dyskusji pojawiły się jednak wątpliwości co do tego, czy – po proponowanych zmianach – budżet obywatelski faktycznie takim będzie. Wszak w przypadku tego projektu, decydujący głos co do przydziału środków powinna mieć społeczność lokalna. Wskazywał na to także burmistrz, Włodzimierz Kaczmarek tłumacząc, że żadna z miejscowości znajdujących się na terenie gminy z udziału w budżecie nie może zostać wyłączona. Już jakiś czas temu na fakt ów zwrócił uwagę wojewoda.

Rozwiązaniem może być naliczanie procentowe?

Wyjściem z patowej sytuacji być może stanie się propozycja radnego, Macieja Chałupki, który poddał pod rozwagę rajców możliwość zmiany sposobu naliczania wyników głosowania. On także dostrzega problem małych sołectw, których szanse na wygraną w budżecie obywatelskim dzisiaj są nikłe.

- Zakładając, że w dużych miejscowościach 500 osób „pójdzie” do głosowania, to te małe sołectwo nie ma żadnych szans. Byłbym za tym, abyśmy – jeśli chodzi o wyniki - zrobili tzw. naliczanie procentowe. Jeśli w danym sołectwie jest np. 200 osób, a głosować „pójdzie” 150 osób, to mają 150 głosów, czyli 75%. Jeśli w dużym sołectwie głosować „pójdzie” 500 osób, a mają 1000 mieszkańców, to mają 50%, w związku z tym przegrają z tą mniejszą miejscowością – tłumaczył radny Chałupka - W przypadku innego naliczania, małe miejscowości typu Emilianowo, Przyborowo, Przyborówko, czy Przecławek nie mają szans nigdy zdobyć większości - wygrać budżetu obywatelskiego – dodał.

Pomysł Chałupki przyjęty został z aprobatą. Wymaga jednak szerokiej dyskusji i analizy, na które przed rozpoczęciem kolejnej edycji budżetu partycypacyjnego zabrakło już czasu. Być może rozwiązanie zostanie wcielone w życie w przyszłym roku. Bo o tym, że zmiany w całym projekcie, a przede wszystkim w jego promocji są potrzebne, wiadomo nie od dziś.