Szamotuły. Wysychają i zarastają. Czy rzeka Sama i kanał Przybrodzki znikną z naszego krajobrazu? [ZDJĘCIA]

Szamotulanie i szamotulanki od wielu tygodni z niepokojem obserwują stan przepływającej przez miasto rzeki Samy. Wysokie temperatury powietrza oraz brak większych opadów wiosną i latem spowodowały, że stan wody znacznie się obniżył. Dziś, na wielu odcinkach wynosi zaledwie kilka centymetrów. Podobnie jest zresztą z Kanałem Przybrodzkim. W konsekwencji, oba cieki z dnia na dzień zarastają coraz bardziej.

Na mostku przy ulicy Zamkowej, w korycie rzeki z trudem można dostrzec wodę. Wypełniają je trawy oraz trzciny. Taki sam, bardzo smutny obraz maluje się również na Piaszczychach, którędy przepływa Kanał Przybrodzki. Cieki wysychają, zamieniając się powoli w łąkę. Czy wkrótce znikną z naszego krajobrazu?

Radny Bartosz Węglewski już pod koniec sierpnia zwrócił się do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Poznaniu z prośbą o przeprowadzenie prac konserwacyjnych. Ciekami zarządza bowiem wspomniana instytucja. Niestety, okazuje się, że na wykoszenie traw i trzcin... brakuje pieniędzy.

Kanał Przybrodzki oraz rzeka Sama zostały wprowadzone do "Programu realizacji zadań związanych z utrzymaniem wód oraz pozostałego mienia Skarbu Państwa związanego z gospodarką wodną na rok 2020". W chwili obecnej nie posiadamy finansowania dla przedmiotowego zadania. Mając na uwadze trudną sytuację na wielu ciekach, oraz przyznane ograniczone środki finansowe prace utrzymaniowe są prowadzone proporcjonalnie do możliwości finansowych Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. W związku z bardzo minimalnymi przepływami wody oraz wysokimi temperaturami cieki bardzo intensywnie zarośnięte są roślinnością wynurzoną. Sprzyja to spowolnieniu naturalnego odpływu wód i retencji korytowej - taką odpowiedź radny Węglewski otrzymał od Wód Polskich.

Nasza redakcja również zwróciła się do Wód Polskich z prośbą o komentarz w tej sprawie. Odpowiedź jednak nieco nas zaskoczyła. Rzecznik prasowy poznańskiego oddziału instytucji, Jarosław Władczyk poinformował bowiem, że prace utrzymaniowe na rzece Samie, również w obrębie Szamotuł, są na bieżąco prowadzone.

-W tym celu opracowany został również projekt wykonawczy pn. „Odbudowa rzeki Samy, gm. Szamotuły, Obrzycko, województwo wielkopolskie”. W roku ubiegłym kompleksowe prace utrzymaniowe wykonaliśmy na całym odcinku Kanału Przybrodzkiego. Realizacja tych zadań uzależniona jest jednak od posiadanych środków finansowych, a przede wszystkim ma charakter systemowy i zapobiegawczy. W miesiącach letnich prowadziliśmy na przykład intensywne działania na rzecz zwiększenia retencji korytowej – tak ważnej dla rolnictwa. Racjonalna gospodarka na wodach powierzchniowych nie może być determinowana przez odczucia estetyczne mieszkańców - podkreślał Władczyk.

Z powyższej informacji wynika zatem, że Wody Polskie o ciekach nie zapomniały, choć działania instytucji niekoniecznie przekładają się na "efekty wizualne". A to one właśnie powodują ogromne rozżalenie wśród mieszkańców i mieszkanek, którzy nie potrafią pogodzić się z przykrym obrazem zarastającej rzeki i kanału.

Warto zaznaczyć, że na skutek warunków atmosferycznych, jakie panowały w regionie latem, jeden ze stawków znajdujących się w parku Jana III Sobieskiego całkowicie wysechł. Dzikie kaczki, które uwiły sobie tu gniazda dziś spotkać można w zasadzie na terenie całego skweru. Czy i tym problemem zainteresują się rajcowie?