Debaty oksfordzkie
Debaty oksfordzkie stanowią niezwykle ciekawą formę intelektualnego spotkania, rozwijającego szereg rozmaitych kompetencji, również interpersonalnych. Broniąc określonej tezy drużyny toczą swojego rodzaju walkę, z tą różnicą jednak, że zamiast argumentu siły, używają siły argumentu, nikogo przy tym nie obrażając. Nigdy.
Udział w debatach poszerza horyzonty – uczy właściwego wyszukiwania informacji, wzbogaca wiedzę, pozwala na rozwój składni zdania, a gdy drużyna musi stanąć w opozycji do poglądu, który osobiście wyznaje – debata staje się też wyzwaniem. Dla młodzieży z I Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Piotra Skargi w Szamotułach to jednak przede wszystkim świetna zabawa!
Tuż przed ostatnim dzwonkiem - w sobotę 18 czerwca, Gabriela Krupecka, Mateusz Rusin, Marcel Jakubowski i Tomasz Stołowski wywalczyli w Warszawie II miejsce w ogólnopolskim Turnieju Debat Ekologiczno-Klimatycznych. To jednak nie pierwszy sukces koncie debatantów.
Debatanci z szamotulskiego ogólniaka
Wszystko tak naprawdę przez Marcela Jakubowskiego. To właśnie z inicjatywy ucznia - obecnie już IV klasy liceum - w szamotulskim ogólniaku powstało Szkolne Kółko Debat Oksfordzkich. Tematem zainteresował go przyjaciel, który sam będąc debatantem dostrzegł w Marcelu potencjał do wykorzystania w tego typu aktywności.
- Przez ponad rok mu kibicowałem, aż w końcu stwierdziłem: dlaczego nie rozpocząć czegoś takiego w naszej szkole? Zaczęło się od założenia kółka debat, które dziś prężnie działa, skupiając ponad 20 osób – opowiada Marcel.
Jego członkowie i członkinie w trakcie roku szkolnego spotykają się przeważnie raz w tygodniu. Ci bardziej doświadczeni, jak Marcel Jakubowski, czy Tomasz Stołowski przybliżają pozostałym zagadnienia związane z debatami oksfordzkim – tłumaczą zasady, relacjonują ich przebieg. Dzięki współpracy z Fundacją Edukacyjną G5 z Poznania, uczennice i uczniowie biorą udział w szkoleniach on line, pozwalających wzbogacić wiedzę z zakresu technik stosowanych w debatach, czy odpowiedniej argumentacji.
W szkolnym kółku odbywają się też tzw. debaty sparingowe, a więc symulacje, dzięki którym drużyny zdobywają pierwsze doświadczenia. W istocie jednak umiejętności szlifuje się na turniejach. To w nich kryje się sens debat.
- W debatach doświadczenie odgrywa kluczową rolę. A to zdobywa się przede wszystkim na turniejach, dlatego też nie da się dobrze przygotować do debaty, która jest twoją pierwszą, gdyż wcześniej nie miałeś doświadczenia w tym zakresie. Doświadczenie uczy, co powiedzieć w taki, a nie inny sposób, jak odbijać argumenty strony przeciwnej, uczy też pewnych schematów. Nie ważne ile spotkań nie odbylibyśmy w szkole, nie jesteśmy w stanie symulować doświadczenia turniejowego – tłumaczy Marcel.
Turnieje debat: wyzwanie i przygoda!
Turnieje prowadzone są w klasycznym formacie – najpierw eliminacje, potem finały. Mniej więcej na tydzień przed debatą drużyny otrzymują tematy do opracowania, a na kwadrans przed jej rozpoczęciem dowiadują się, jaką pozycję przyjmą - czy będą bronić przedstawionej tezy, czy staną w opozycji do niej.
Dla młodzieży z szamotulskiego liceum pierwszym wielkim sprawdzianem był Wielkopolski Turniej Debat Oksfordzkich, do którego przygotowywali się samodzielnie.
- I ponieśliśmy klęskę – mówi Marcel, a Tomasz stanowczo protestuje: - Jak na debiut było naprawdę w porządku, bo po tygodniu przygotowań daliśmy radę wygrać jedną debatę z trzech, więc już wtedy zaczęliśmy z fajnym poziomem. Co najważniejsze dla nas – na WTDO zdobyliśmy doświadczenie – komentuje Tomek.
Poszli więc za ciosem i…. podwyższyli sobie poprzeczkę. Udział w Mistrzostwach Polski Debat Oksfordzkich okazał się wyzwaniem, ale i ciekawą przygodą.
- To wydarzenie organizowane na dużo większą skalę, więc chcieliśmy przygotować się dużo lepiej. Niestety nie wyszło – przyznaje Marcel – Tydzień przed eliminacjami mieliśmy wsparcie Jakuba Michalskiego, który został naszym tutorem (w ogólnym ujęciu to szkoleniowiec; doświadczony debatant przygotowujący tych mniej doświadczonych do debat – przyp.red.), ale nie było ono na tyle kompleksowe, na ile w tamtym momencie było nam potrzebne – dodaje.
I tak – jak mówi Tomek – drużyna z ogólniaka w trakcie przygotowań do mistrzostw zastosowała technikę… walenia głową w mur.
- Godzinami dyskutowaliśmy na podane tezy, z różnym skutkiem – opowiada - Ostatecznie bardzo dobrze poradziliśmy sobie w eliminacjach, choć uczciwie trzeba przyznać, że trafiliśmy na dość słabych przeciwników. Mimo to, zostaliśmy okrzyknięci wschodzącymi gwiazdami – dodaje.
Szamotulanie i szamotulanki zyskali uznanie sędziów, a jeden z nich - Jakub Woźniak zaproponował, że zostanie ich tutorem przed wielkim finałem. Ten odbył się na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
- Poszło nam o wiele lepiej, choć mieliśmy mały kryzys. Z grupy odeszła jedna osoba i musieliśmy szybko wprowadzić nowego debatanta. Wybór Basi Nowak był strzałem w dziesiątkę – w tydzień bardzo dużo nadrobiła. Gabrysia Krupecka musiała z kolei błyskawicznie się przebranżowić i z jednej roli przejść w drugą. Wszystkiego uczyła się zatem na nowo, ale jak się okazało, to była bardzo dobra zmiana – mówi Marcel.
Ostatecznie, drużyna z Szamotuł znalazła się w finałowej ósemce Mistrzostw Polski!
Siłą jest drużyna
Wspomniane role, to jedna z głównych zasad debat oksfordzkich. Drużyna nie może bowiem mówić jednocześnie – to groziłoby chaosem i brakiem przejrzystości. Stąd też każdy członek/członkini drużyny ma ściśle określoną rolę, wynikającą z jej „specjalności”, czy raczej predyspozycji, a także czas na wypowiedź.
- Drużyna składa się z 4 osób – to jedynka, dwójka, trójka i czwórka. Zadaniem jedynki jest wprowadzenie w świat debaty, przedstawienie tematu, o którym będziemy mówić oraz kryteriów, w oparciu o które będziemy oceniać pewne aspekty – prowadzić argumentację. Jednym słowem – jedynka stawia fundamenty pod treści naszych mów. Dwójka to tzw. pierwszy stół. Jej zadaniem jest przeprowadzenie ataku argumentami, które przygotujemy. Trójka i czwórka, czyli tzw. drugi stół są reakcyjne. Trójka kontrargumentuje przeciwników, ale równocześnie broni argumentacji swojej strony. Czwórka natomiast podsumowuje całą debatę na zasadzie: strona przeciwna powiedziała to i to, jest to niedorzeczne, dlatego my wygrywamy debatę ponieważ… - tłumaczy Marcel - To jasny, uporządkowany schemat. Wymiana ról w drużynie jest bardzo ważna, gdyż pozwala zrozumieć ideę całej debaty. W naszym przypadku zmiany również będą naturalne, bo sami jeszcze nie wiemy w czym jesteśmy najlepsi – dodaje.
Tematy podczas debat bywają przeróżne. Mistrzostwa Polski pod tym względem charakteryzowało dość tradycyjne podejście - tematy oscylowały wokół kwestii społecznych i politycznych. Mimo to pojawiły się też zagadnienia abstrakcyjne, jak… miłość do androidów. Z kolei w sobotnim turnieju w Warszawie tematyka była z góry określona – dotyczyła szeroko rozumianej ekologii oraz zmian klimatycznych.
- W debatach bardzo często nie zgadzamy się z tezą, którą reprezentujemy. Musieliśmy np. bronić poglądu, że Izrael jest bardzo ważnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, z którym w ogóle się nie zgadzamy – tłumaczy Tomek – Środowisko debatanckie stara się zachować wobec wszystkich fair – tak, by nikogo nie obrazić. Podczas jednej z debat zmierzyliśmy się z tematem ruchów feministycznych, które używają przemocy, by osiągnąć swój cel. Naprawdę ważyliśmy słowa, by nie obrazić naszych oponentek, a mimo to później niesłusznie zostaliśmy zwyzywani od szowinistów – wspomina – Faktem jest, że debaty mocno polaryzują i trzeba mieć świadomość, że to, co się powie może być rażące dla drugiej strony – dodaje.
A jednak debatanci z szamotulskiego ogólniaka lubią stawać w opozycji do własnych poglądów. Jak sami przyznają – to nowe wyzwanie.
- Debaty dają możliwość dogłębnego poznania drugiej strony argumentacyjnej, z którą się nie zgadzamy i nie tyle zrewidować poglądy, co je zrozumieć. Wyciąga nas to z bańki poglądowej, w której znajdujemy się, gdy nie nawiązujemy dyskusji z drugą stroną – komentuje Marcel.
By szkolne kółko przetrwało
Co dają im debaty? Przede wszystkim ogromną frajdę! Korzyści płynących z „walki na argumenty” w istocie jest jednak więcej.
- Uczymy się odpowiedniego sposobu wyszukiwania informacji i ich przyswajania. Po tygodniu mogę już na poziomie eksperckim rozmawiać o czymś, o czym wcześniej nie miałem pojęcia, a jeśli już, to bardzo słabe – mówi Tomek.
Marcel dodaje zaś, że oprócz poszerzania horyzontów debaty rozwijają składnię zdania i wzbogacają język (co może być przydatne np. podczas matury ustnej), pomagają walczyć ze stresem osobom mającym trudności z publicznymi wystąpieniami. To też dobra lekcja retoryki.
Ich podstawowym celem nie jest jednak udział li tylko w turniejach i odnoszenie kolejnych sukcesów. Plany sięgają znacznie dalej. Chcą, by Szkolne Kółko Debat Oksfordzkich w liceum przetrwało lata, pisząc kolejny rozdział w swojej historii.
- W debatach wygrywa drużyna najlepszych debatantów, a nie ta z najlepszym debatantem. Zgrana linia argumentacji, a tym samym i zgranie całego zespołu jest bardzo ważne – mówi Tomek.
Stąd też nie szczędzą sił i energii, by kółko debat wciąż się rozwijało, a ich koleżanki i koledzy odważnie zabierali głos – również w sprawach trudnych. Skład drużyny biorącej udział w turniejach zmienia się. Niezmienna pozostaje jednak pasja, wzajemna sympatia i chęć stawiania czoła kolejnym wyzwaniom.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?