Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotuły. Zespół Szkół nr 2 na szlaku dziedzictwa narodowego na Ukrainie [ZDJĘCIA]

Magda Prętka
Magda Prętka
Zespół Szkół nr 2 w Szamotułach
Wizytą na Ukrainie młodzież z Zespołu Szkół nr 2 w Szamotułach zakończyła trwające w szkole już od roku 2017 obchody 100-lecia Niepodległej

Stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości było jednym z najważniejszych wydarzeń 2018 roku. W ramach obchodów rocznicowych, w okresie od grudnia 2017 roku aż do chwili obecnej, społeczność naszej szkoły podejmowała liczne działania, które były okazją do godnego upamiętnienia niepodległościowego czynu i wspólnego świętowania.

Obchody 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości zainicjowaliśmy w szkole ekspozycją poświęconą Józefowi Piłsudskiemu. Na wystawie zgromadziliśmy wiele zdjęć, publikacji książkowych i innych eksponatów z epoki, pochodzących między innymi z Muzeum Zamek Górków w Szamotułach, Biblioteki Miasta i Gminy Szamotuły, szamotulskiej filii Publicznej Biblioteki Pedagogicznej w Poznaniu, a także zbiorów prywatnych nauczycieli i mieszkańców Szamotuł. Wśród zwiedzających dużym zainteresowaniem cieszyły się szabla i patent oficerski z podpisem Marszałka oraz plansze przedstawiające karykatury z okresu międzywojennego, które szkoła otrzymała dzięki uprzejmości dyrekcji Muzeum Historii Kielc.

Równie wyjątkowe było zakończenie obchodów rocznicowych. Uczennice oraz uczniowie naszej szkoły, pod opieką nauczycielek Marleny Grendy oraz Anny Kustoń, a także dyrektora Zygmunta Sługockiego, w ostatnim tygodniu października udali się na wycieczkę na Ukrainę. Tegoroczna wycieczka szlakiem dziedzictwa narodowego była kolejną, zorganizowaną przez naszą szkołę w ostatnich latach (do tej pory odbyły się cztery podobne wyjazdy dla młodzieży oraz dwa dla kadry pedagogicznej).

Na trasie do Lwowa zatrzymywaliśmy się na krótkie zwiedzanie między innymi Sandomierza, gdzie prawie udało nam się spotkać filmowego ojca Mateusza. W czasie naszego pobytu na rynku kręcone były nowe sceny do popularnego serialu, a ekipa filmowa zaskoczyła nas informacją, że jesteśmy widoczni w kadrze. Prócz rynku zwiedziliśmy Dom Długosza zbudowany w 1476 roku dzięki fundacji słynnego historyka. Budynek ten, dziś pełniący rolę muzeum, jest jednym z najlepiej zachowanych gotyckich domów mieszkalnych. Mieliśmy również okazję podziwiać (częściowo już odsłonięte po zabiegach remontowo-konserwatorskich) wnętrza gotyckiej bazyliki katedralnej wzniesionej z fundacji Kazimierza Wielkiego. Tego samego dnia zwiedziliśmy także Jarosław i obejrzeliśmy barokowe organy w Leżajsku, które są jednymi z najcenniejszych tego typu, nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Mają ponad 15 metrów wysokości, są bogato zdobione, a grać może na nich jednocześnie trzech organistów. Już po zmroku urokiem swojego rynku oczarował nas Przemyśl.

Ostatnim przystankiem na terenie naszego kraju był postój przy Zespole Elektrowni Wodnych Solina – Myszkowce. Otoczenie sztucznego zbiornika na rzece San pięknie prezentowało kolory polskiej złotej jesieni.

Granicę sprawnie przekroczyliśmy w Krościeńku i ruszyliśmy w dalszą trasę wiodącą do Sambora. Dzięki uprzejmości władz miasta mieliśmy okazję podziwiać okolicę z wieży ratuszowej. Dużym powodzeniem wśród młodzieży cieszyła się sesja fotograficzna na ławce zakochanych ustawionej przy samborskim rynku. Z zaciekawieniem odnotowaliśmy fakt istnienia na elewacjach kamienic przedwojennych napisów w języku polskim.

Pierwszym obiektem, który zwiedzaliśmy po stronie ukraińskiej było Sanktuarium Matki Bożej Rudeckiej. Tamtejszy wikary oprowadził nas po świątyni i pokazał kryptę rodziny Fredrów oraz wystawę poświęconą autorowi „Zemsty”. Następnie pojechaliśmy do pałacu w Bańkowej Wiszni. Mimo, że obiekt ten lata świetności ma już za sobą, nieprzerwanie urzeka swoim pięknem. To właśnie tu żył i tworzył hrabia Aleksander Fredro.

Główny cel naszej wyprawy, Lwów, powitał nas po zachodzie słońca. W wieczornej scenerii wyjątkowo pięknie prezentował się okazały gmach opery. Bogato zdobione wnętrza mogliśmy zwiedzić następnego dnia.

Środowy poranek rozpoczęliśmy od wizyty w Szkoła nr 62 położonej na starówce. Szkoła ta mieści się w pięknym budynku po dawnym Kolegium oo. Jezuitów z początku XVII wieku. Następnie odbyliśmy wraz z przewodniczką kilkugodzinny spacer ulicami Lwowa. Na naszej trasie nie mogło zabraknąć pomnika Adama Mickiewicza, unikatowej kaplicy Boimów i pomnika niedocenionego za życia malarza - Nikifora Krynickiego. Zwiedziliśmy ponadto kościoły Jezuitów, Dominikanów, Bernardynów, a także katedry ormiańską i rzymskokatolicką oraz świątynie grekokatolicką i prawosławną. Ważnym miejscem była katedra, gdzie 1 kwietnia 1656 roku śluby lwowskie złożył Jan Kazimierz. Wydarzenie z trudnego okresu potopu szwedzkiego, kiedy to król oddał kraj pod opiekę Matki Boskiej, zostało następnie upamiętnione na obrazie Jana Matejki.

Niedaleko Lwowa, w Olesku, urodził się Jan III Sobieski. W mieście miał natomiast własną kamienicę, tzw. kamienicę królewską, zwaną też Małym Wawelem lub bardziej potocznie - włoskim podwórkiem. We Lwowie rozwijała się szkoła matematyczna Stefana Banacha. Spotkania matematyków odbywały się w Kawiarni Szkockiej, która do dziś szczyci się tym faktem. Oba wyjątkowe miejsca udało nam się szczęśliwie również zobaczyć.

Pani przewodnik pokazała nam miejsce wyjścia z kanałów grupy lwowskich Żydów ukrywających się przez 14 miesięcy przed hitlerowskimi okupantami. Historię Krysi Chiger oraz udzielającego jej pomocy kanalarza, Leopolda Sochy, rozsławił film w reżyserii Agnieszki Holland pt. „W ciemności”. Następnie udaliśmy się do dzielnicy żydowskiej, widzieliśmy teren dawnego getta lwowskiego oraz pozostałości po synagodze. Na miejscu dawnego domu modlitwy znajduje się dziś pomnik stylizowany na macewy. Ma on upamiętniać dużą populację ludności żydowskiej przedwojennego Lwowa, która poniosła ogromne straty w wyniku Holokaustu.

Poznaliśmy także inne ciekawostki tego pełnego uroku miasta. Przez Lwów przepływa rzeka, której nie widać, ponieważ bieg Pełtwi został ukryty pod ziemią. Miasto jako pierwsze, bo już w 1899 roku, uruchomiło komunikację tramwajów elektrycznych, która funkcjonuje do dziś. We lwowskiej aptece pracował nad ekstrakcją ropy naftowej Ignacy Łukaszewicz. Skutkiem „ubocznym” tych prac było wynalezienie w 1853 roku lampy naftowej. 1 lipca po raz pierwszy oświetlono przy użyciu tej nowej techniki szpital lwowski. Wynalazek Łukasiewicza wyparł świece, a sam zniknął z użycia po wynalezieniu żarówki elektrycznej. Do wydarzenia z połowy XIX wieku nawiązuje pomnik polskiego wynalazcy, a w dawnej pracowni (aptece) znajduje się dziś kawiarnia wystrojem przypominjąca o dawnej historii.

Wycieczka szlakiem narodowego dziedzictwa okazała się również niezwykła podróżą kulinarną. Niezwykle przyjemnym punktem programu była wizyta „U Stefy”, gdzie w pięknych swojsko-ludowych wnętrzach ukraińskich serwowane są typowe dla regionu dania: barszcz ukraiński, pielmieni i kwas chlebowy. Lwowskie lokale kuszą ponadto kuchnią gruzińską oraz ormiańską, w której kawę parzy się w tygielku ogrzewanym w gorącym piasku. Nowością na naszym kulinarnym szlaku była niedawno otwarta kawiarnia Grand Cafe Leopolis, gdzie specjalnością lokalu jest certyfikowane ciasto o tej samej nazwie. Sposób jego serwowania stanowi niezwykłe widowisko, a to tylko zapowiedź, odbywającej się chwilę później, prawdziwej uczty dla podniebienia. Tylko w tej kawiarni można wypić kawę zaparzoną wodą różaną lub skosztować różanej lemoniady. Sam lokal urzeka wystrojem, w którym szczególną uwagę zwracają piękne stare fotografie miasta.

Ostatni dzień pobytu we Lwowie miał charakter wyjątkowo uroczysty. Ku naszej radości zostaliśmy przyjęci przez arcybiskupa lwowskiego Mieczysława Mokrzyckiego, pełniącego w latach 1996-2007 funkcję sekretarza papieża Jana Pawła II. Zostaliśmy oprowadzeni po Muzeum Jana Pawła II w Pałacu Arcybiskupim oraz wspaniałej bibliotece, w której centrum znajduje się okazały, stojący na lwich nogach, stół z herbami Lwowa i Gdańska. Jest to podarunek Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza.

Następnie przyszedł czas na refleksję i złożenie hołdu tym, którzy odeszli. Zapaliliśmy znicze na grobie autorki „Roty” - Marii Konopnickiej, pochowanej na Cmentarzu Łyczakowskim oraz na mogiłach uczestników bitwy o Lwów w latach 1918-1920 na Cmentarzu Orląt Lwowskich. Warto wspomnieć, że szacuje się, iż w walkach o miasto po stronie polskiej wzięło udział 6022 osób, w tym 1374 uczniów szkół powszechnych, średnich i studentów. 2640 uczestników walk nie przekroczyło 25 roku życia. Najmłodszy uczestnik miął 9 lat.

Ważnym punktem było zapalenie zniczy pod pomnikiem pomordowanych profesorów uczelni lwowskich (rozstrzelanych przez oddziały niemieckie SS 4 lipca 1941 roku). Zbrodnia ta jest jednym z symboli martyrologii narodu polskiego i przykładem nazistowskiej polityki niszczenia polskich elit społecznych i naukowych. Jej historię uczennice i uczniowie naszej szkoły, w tym uczestniczki i uczestnicy wyjazdu do Lwowa, mogli poznać dzięki otwartej w październiku w szkolnej czytelni wystawie przygotowanej przez Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Poznaniu.

Nasza współpraca ze wspomnianym Towarzystwem ma szerszy charakter. Od ponad 20 lat członkowie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich organizują zbiórki żywności, odzieży i środków czystości dla najbardziej potrzebujących Polaków zamieszkujących dawne polskie województwa (lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie), by następnie - w okolicach świąt Bożego Narodzenia - spotkać się z Rodakami i przekazać im dary. My również jesteśmy częścią tej szlachetnej inicjatywy. W tym roku pragniemy po raz kolejny nieść pomoc, bijąc – mamy nadzieję – nasz własny ubiegłoroczny rekord ilości zebranych darów.

W kolejnych dniach trasa naszej wyprawy wiodła przez Złoczów i Okopy Świętej Trójcy w rejonie tarnopolskim, gdzie widzieliśmy ruiny twierdzy założonej w 1692 roku. Zygmunt Krasiński umieścił w Okopach Świętej Trójcy akcję trzeciej części „Nie-Boskiej Komedii”. Widzieliśmy także Bramę Lwowską, gdzie zachowała się tablica z polskimi napisami.

Następnie zwiedziliśmy piękny Kamieniec Podolski, który w związku z zagrożeniem tatarsko-tureckim od początku XVII wieku określano mianem „Bramy do Polski”. W obronie twierdzy zginął komendant pułkownik Jerzy Wołodyjowski. Ciekawostką jest pozostały z czasów tureckich minaret stojący przy Katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Gdy miasto ponownie znalazło się w rękach polskich, minaret pozostał, ale ustawiono na nim figurę Matki Boskiej.

Finalnie mieliśmy okazję zwiedzić Chocim wsławiony w dwóch wielkich bitwach polsko-tureckich z 1621 oraz 1673 roku. Twierdza przechodziła z rąk Polaków w ręce Rosji, Rumunii, Ukrainy, ponownie Rumunii, by ostatecznie należeć do Ukrainy.

Ostatnim miejscem, które zobaczyliśmy przed powrotem do kraju był Uniwersytet Czerniowiecki w dawnej rezydencji metropolitów Bukowiny i Dalmacji, który zrobił na nas niebywałe wrażenie.

W drodze do domu zatrzymaliśmy się w pięknym Krakowie. Zwiedziliśmy kościół Mariacki, rynek z Sukiennicami, Bramę Floriańską, katedrę na wzgórzu wawelskim, kryptę królów, kaplicę Zygmuntowską, dzwon Zygmunta. Zjedliśmy polski obiad i posmakowaliśmy lokalnych obwarzanków.

Pełna niezapomnianych wrażeń wycieczka, jako nieoceniony instrument kształcenia w młodych ludziach postaw patriotycznych i szacunku do polskiego dziedzictwa narodowego oraz kulturowego, stanowi doskonałe podsumowanie szkolnych obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Tekst: Anna Kustoń, Klaudia Tomaszak - Ślipka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto