Szczęśliwi szamotulanie i szamotulanki... stoją w korkach! [ZDJĘCIA]

Stwierdzenie, iż wakacje są w Polsce okresem remontów, w przypadku Szamotuł okazuje się nie tylko bardzo prawdziwe, lecz nabiera również nowego znaczenia. Dwie poważne inwestycje, których realizacja nałożyła się w czasie spowodowały, że część miasta stoi dziś w gigantycznym korku. Mowa o tzw. trasie wylotowej z Szamotuł do Poznania (ulica Bolesława Chrobrego), gdzie od maja br. Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich prowadzi długo oczekiwaną przebudowę 1-kilometrowego odcinka drogi. Obowiązujący tu ruch wahadłowy, siłą rzeczy, utrudnia swobodną komunikację.

Przejazd ulicą Chrobrego pewnie byłby znośny, gdyby nie fakt, że w związku z remontem linii kolejowej Rokietnica - Wronki w połowie lipca zamknięto przejazd kolejowy pomiędzy Dworcową a Chrobrego (a później również przejazd w Pamiątkowie). Objazd dla samochodów do 5 ton wyznaczono znajdującą się nieopodal ulicą Wojska Polskiego i łącznikiem przy szamotulskim Jeziórku. Alternatywna trasa dla aut o większym tonażu wiedzie zaś w kierunku Lipnicy, Sękowa, dalej w stronę Poznania, Rokietnicy i Szamotuł. Ciężarówki muszą zatem nadłożyć spory odcinek drogi (około 50 km), by finalnie do Szamotuł dotrzeć. A w zasadzie powinny, gdyż kierowców pragnących uniknąć dłuższej trasy nie brakuje - część z nich lekceważy tablice informacyjne dotyczące objazdu i wybiera przejazd łącznikiem lub wąskimi ulicami miasta (dowodem na to jest zdjęcie wykonane przy dworcu kolejowym na ulicy Dworcowej w Szamotułach).

W tzw. godzinach szczytu, a w szczególności po południu na Chrobrego tworzą się długie kolejki samochodów - sznur aut potrafi ciągnąć się od połowy ulicy (siedziby Zarządu Dróg Powiatowych) aż do Jeziórka, a niekiedy i dalej. Analogicznie sytuacja wygląda od strony wjazdu do miasta. Korkuje się również ulica Wojska Polskiego (trasa z Pniew do Obornik), która - pomijając prowadzone obecnie inwestycje - do tej pory i tak była już bardzo zatłoczona.

- Szczęśliwi szamotulanie i szamotulanki stoją dziś w korkach - komentowali z ironią w minionym tygodniu kierowcy oczekujący na możliwość przejazdu ulicą Chrobrego których poprosiliśmy o komentarz.

Problemy komunikacyjne dodatkowo potęguje fakt, iż to właśnie na Chrobrego znajdują się urzędy i instytucje (ZUS, Urząd Skarbowy, wspomniany ZDP), a także wiele przedsiębiorstw, do których dostęp jest dziś ograniczony. I chociaż celem prowadzonych inwestycji jest poprawa warunków ruchu drogowego, wielu nie kryje żalu w stosunku do władz miasta, iż nie wpłynęły one na harmonogramy prowadzonych prac. Urząd Miasta i Gminy Szamotuły przekonuje z kolei, że choć otrzymuje informacje w tym zakresie z wyprzedzeniem, to zgłaszane przez niego uwagi (m.in. do jednoczesnego zamknięcia przejazdów kolejowych w Szamotułach i Pamiątkowie) nie są uwzględniane przez inwestorów. Inwestorzy z kolei inaczej swoich prac zaplanować nie mogli (w przypadku przebudowy ulicy Chrobrego termin realizacji wskazany został w postępowaniu przetargowym). I tak błędne koło się zamyka.

Mieszkańcy oraz mieszkanki zapowiedzieli, iż zorganizują protest pod szamotulskim magistratem i zablokują drogi wyjazdowe z urzędu i starostwa. Wydarzenie miało odbyć się na początku sierpnia. Ostatecznie do wielkiej demonstracji jednak nie doszło. Zdaje się zatem, że w tym temacie niewiele może się zmienić, a kierowcom nie pozostaje nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość. Finał prac na Chrobrego nastąpić ma w listopadzie. Otwarcie przejazdu kolejowego natomiast zaplanowano na drugą połowę września.