MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

To był dramatyczny czas. Tak 14 lat temu Kraków i Małopolska walczyły z wielką wodą

(MA)
Kraków - walka z powodzią w maju 2010 roku
Kraków - walka z powodzią w maju 2010 roku brak
Dokładnie 14 lat temu, w maju i czerwcu 2010 roku, Kraków i Małopolska walczyły z powodzią. Dla tysięcy ludzi to były dramatyczne dni. Wielka woda wlewała się do domów. Zagrożona była nawet - powstająca wówczas w Krakowie - kładka o. Bernatka, która ostatecznie połączyła Kazimierz i Podgórze. Przejdź do naszej galerii zdjęć i zobacz, jak wyglądała walka z żywiołem, która tylko w stolicy naszego województwa trwała ponad 20 dni!

Powódź w Krakowie i Małopolsce w 2010 roku

Walka z powodzią w maju 2010 roku trwała w Krakowie i Małopolsce przez wiele dni i na wielu frontach. W stolicy województwa - po przerwaniu wału - ewakuowani musieli być mieszkańcy m.in. rejonu ul. Nowohuckiej. W Płaszowie wiele domów zostało zalanych.

"Przerwane zostały wały Wisły! Prosimy zachować spokój" - głos z policyjnego megafonu w nocy z 18 na 19 maja 2010 roku budził mieszkańców podgórskich osiedli, m.in. rejonu ulicy Nowohuckiej i Saskiej. Poziom Wisły w stolicy Małopolski osiągnął rekordowy poziom ponad 9,5 metra, wielka woda - właśnie wskutek przerwania wału - zaczęła zalewać kolejne ulice i domy. Krakowianie przeżyli prawdziwy koszmar, ponosząc ogromne koszty.

"W roku 2010 Kraków doświadczył największej od 1813 roku powodzi. O jej rozmiarze świadczy czas trwania bezpośredniej akcji przeciwpowodziowej, który wynosił 22 dni, a także wysokość kulminacyjnego poziomu wody na Wiśle w Bielanach, który osiągnął 957 cm" - można przeczytać w raporcie popowodziowym opublikowanym przez miasto.

Dramat mieszkańców m.in. rejonu ul. Nowohuckiej rozpoczął się dokładnie 19 maja 2010 roku po godzinie 3. Wtedy policjanci weszli do pierwszych bloków, alarmując mieszkańców o przerwanym wale. Rozpoczyna się ewakuacja - wielu mieszkańców zabiera tylko najcenniejsze rzeczy i wybiega na zewnątrz.

Nasi reporterzy wchodzą na wał i idą w miejsce wyrwy. Strażacy przyznają, że początkowo miała 10 metrów długości. Jej boki jednak zrywa woda poszerzając dziurę. Żołnierze i strażacy pracują w pocie czoła. Gdy wyrzucą ładunek worków, wracają po nowe. Wtedy zmienia ich inna drużyna.

Tuż przed 20 udaje się w końcu zamknąć wyrwę na wałach na zakolu Wisły.

W między czasie zostaje jednak podniesiony alarm w innym miejscu Krakowa. Okazuje się, że mocno przecieka też wał w okolicy ulicy Wioślarskiej na Salwatorze. Kilkudziesięciu strażaków pracuje przy workowaniu piasku i przewożeniu go taczkami do miejsca przecieku.

Walka z wielką wodą trwała w stolicy Małopolski - a także w innych rejonach województwa - przez wiele kolejnych dni.

Strażacy toczyli dramatyczną walkę m.in. o uratowanie wspomnianej już kładki Bernatka, której elementy były przygotowane do "przerzucenia" na drugą stronę Wisły.

Dramatyzm tamtych chwil doskonale widać na zebranych przez nas zdjęciach. Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: To był dramatyczny czas. Tak 14 lat temu Kraków i Małopolska walczyły z wielką wodą - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto