Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trąbczyński i Fąferek przekonują: nie chcemy tego procesu!

Redakcja
Maciej Trąbczyński i Przemysław Fąferek są przeciwni skierowaniu sprawy przebudowy drogi do sądu
Maciej Trąbczyński i Przemysław Fąferek są przeciwni skierowaniu sprawy przebudowy drogi do sądu Magda Prętka
Przedstawiciele lokalnych mediów spotkali się na konferencji prasowej zorganizowanej przez Macieja Trąbczyńskiego i Przemysława Fąferka

Przebudowa drogi powiatowej Szamotuły – Pamiątkowo na odcinku Szamotuły – Baborówko jest jedną z najbardziej dyskusyjnych kwestii, jeśli chodzi o współpracę pomiędzy lokalnymi samorządami na przestrzeni kilku ostatnich lat. Zadanie realizuje powiat, gmina zaś partycypuje w kosztach. Na początku ubiegłego roku okazało się, że w ramach zadania funkcjonują 2 umowy dotyczące warunków dofinansowania. Ta druga, którą podpisał w czerwcu 2011 roku burmistrz Szamotuł, Włodzimierz Kaczmarek (o istnieniu pierwszej miał nie wiedzieć) zawiera zapis zmniejszający dotację gminy w porównaniu do umowy nr 1, która nie została rozwiązana. W obiegu są zatem 2 dokumenty.

Mimo prób uporządkowania sprawy przez burmistrza, finał wciąż jest odległy. Samorząd powiatowy domaga się bowiem od gminy wypłaty jeszcze ponad 500 tys. zł dotacji. Burmistrz stoi z kolei na stanowisku, że nie ma do tego podstaw, wobec czego starosta zapowiada skierowanie sprawy do sądu.

Radni zaś dla owej zapowiedzi powiedzieli stanowcze „nie” . I to właśnie to „nie” stało się pretekstem do podjęcia wspólnej inicjatywy, jaką okazała się być ubiegłotygodniowa konferencja prasowa. Fakt, iż zorganizowana została przez Macieja Trąbczyńskiego i Przemysława Fąferka – rajców działających w 2 różnych samorządach, nie do końca, mówiąc kolokwialnie, pałających do siebie sympatią, a na dodatek stojących po dwóch stronach politycznej barykady (Trąbczyński reprezentuje PO, zaś Fąferek – Forum Obywatelskie, a więc ugrupowanie starosty), oczywiście zaskoczył. Z drugiej strony lider opozycji w radzie powiatu już wcześniej niejednokrotnie przekonywał, że samorządy powinny ze sobą współpracować.

Chociaż konferencja poświęcona miała zostać problemom dróg powiatowych w gminie Szamotuły i sposobom ich rozwiązania, w gruncie rzeczy stała się swojego rodzaju apelem radnych do włodarzy – gminy i powiatu o rozpoczęcie mediacji w sprawie remontu ulicy Lipowej (jest to część zadania przebudowy drogi). Prace utknęły bowiem w martwym punkcie.

– Jednym z pierwszych problemów jaki podnosiłem jako początkujący radny, to była właśnie ta droga. Wtedy za niemożność realizacji tego ważnego dla powiatu i gminy projektu starosta odpowiedzialnością obarczał burmistrza Grabowskiego. Dziś, kiedy zastąpił go burmistrz Kaczmarek, sytuacja moim zdaniem się niewiele zmieniła. Znów opinii publicznej próbuje się wmówić, że problem leży po stronie gminy. Oświadczam, że to nieprawdziwa teza. Problem tkwi w postępowaniu pana starosty, który nie bacząc na prawdziwość przysłowia, iż „chytry dwa razy traci” stawia gminę, czyli swojego partnera w mało komfortowej sytuacji. – mówił Trąbczyński. – Drogą do rozstrzygnięcia tej kwestii, czyli egzekucji lub odstąpienia od egzekucji kwoty 524 tys. zł nie jest proces sądowy – radny stawiał tezę.

Przedstawiając fakty, które miały ją poprzeć pokusił się o swoistą retrospektywę. Powrócił bowiem o tematu 2 umów i sporu o to, którą z nich należy uważać za tą obowiązującą.

– Pozwolę sobie stwierdzić, że oczywiście burmistrz Kaczmarek mógł w momencie, gdy pojawił się konflikt uchylić się od skutków umowy zawartej 6 czerwca 2011 roku (tzw. druga umowa – przyp. red.). Pozwalał mu na to bowiem art. 88 kodeksu cywilnego. Elegancko tego nie uczynił proponując stosowne rozwiązanie – przekonywał – Dzisiaj wygrażanie gminie Szamotuły sądem jest moim zdaniem nieodpowiedzialne i społecznie szkodliwe – mówił.– To jest najbardziej kuriozalne w tej całej sprawie, że problemem, którego rozwiązanie leży w rękach powiatu medialnie próbuje się obciążyć partnera – gminę.

Trąbczyński sugerował przy tym, że jeśli sprawa zostanie skierowana do sądu – ten prawdopodobnie uzna, że starostwo kwoty, której dochodzi (524 tys. zł) de facto nie potrzebuje. Wówczas – jak przekonywał radny – będzie można wysnuć dalej idący wniosek, że być może starosta działa na niekorzyść powiatu.

– Mówię o jakimś hipotetycznym rozstrzygnięciu, są to moje przypuszczenia, a jednak skonsultowane z prawnikami – tłumaczył radny.

Sprzeciw wobec skierowania sprawy pod osąd wymiaru sprawiedliwości posiada jeszcze jeden aspekt. Zdaniem lidera opozycji bowiem sprawa utkwi w sądzie, zaś jej rozwiązanie nastąpi zapewne za kilka lat – po wyborach, jak sugerował i wtedy nie będzie już istotne, kto faktycznie miał rację. Postępowanie negatywnie wpłynie zaś na przebieg remontu, którego realizacja i tak nie wygląda najlepiej. W tych politycznych zagrywkach najwięcej stracą zatem mieszkańcy.

Przemysław Fąferek podkreślał natomiast, że współpraca z samorządem powiatowym powinna zostać utrzymana przy jednoczesnym określeniu zasad jej przebiegu na przyszłe lata. Równocześnie zaznaczał jednak, że nie może ona polegać na „zwalaniu” winy na jednego partnera, który wydaje się być niewinny.

– Opinię wyraziliśmy niejednokrotnie, iż z umowy numer 1 z roku 2009 wywiązaliśmy się zgodnie z zapisami tejże umowy. Co do drugiej umowy – ważności i nieważności, roszczeń z tego tytułu, nie chciałbym się wypowiadać. Uważam, że są to kwestie, które powinny być rozstrzygnięte przez prawników. Przebudowa drogi bez względu na zawirowania finansowe powinna jednak być realizowana. Powiem szczerze, że dziwię się, iż w pierwszym rzędzie podkreślane są sprawy dotyczące finansów, a zwłaszcza tej kwestii, która ma być po stronie gminy, ponieważ jest to zadanie własne powiatu, właścicielem tej drogi jest powiat – mówił radny Fąferek. – Z rozmów, które do mnie docierają, jak również informacji, główny powód, przez który ta inwestycja nie jest w takim tempie, jakby się chciało, aby była realizowana, leży po stronie gminy i tych rzekomych ok. 520 tys. zł, które niby miały być, czy mają być przekazane dla starostwa. Jeśli dalej będziemy dyskutować tylko i wyłącznie o tej kwocie, to wydaje się, że to jest droga do nikąd. Myślę, że chcielibyśmy wszyscy – jeden samorząd, drugi samorząd, mieszkańcy i radni, pan starosta i pan burmistrz, aby przebudowa tej drogi nastąpiła jak najszybciej – dodał.

Czy istnieje zatem jakieś rozwiązanie, które pomijałoby skierowanie sprawy do sądu, a tym samym stanęłoby w opozycji do przeciągania się przebudowy drogi w czasie? Radni stoją na stanowisku, że konieczna jest dyskusja w tej kwestii.

– Sugeruję, aby unieważnić umowę nr 2, usiąść do stołu i ustalić tzw. partnerskie zasady współpracy (dotyczyłoby to m.in. rozliczenia wspólnej inwestycji – przyp. red.). Będzie to co prawda wymagać heroizmu od pana starosty, przyznania się do błędu, ale jak mniemam dobro mieszkańców weźmie górę nad ego – mówił Trąbczyński.

Radni zgodni są również co do tego, że rolę mediatora w rozmowach sprawować powinna Alicja Kałużyńska – skarbnik gminy i wice przewodnicząca rady powiatu zarazem.

W konferencji nie wzięły udziału władze żadnego z samorządów, gdyż na spotkanie zwyczajnie nie zostały zaproszone. Czy możemy się zatem spodziewać rozpętania politycznej burzy? Czas pokaże. Niemniej jednak mieszkańców – użytkowników spornej drogi szachy włodarzy mało co obchodzą. Istotna stałaby się natomiast informacja na temat tego, czy i kiedy remont faktycznie ruszy. Zatem – panie starosto, panie burmistrzu, czekamy na odpowiedź...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto