Tragiczny wypadek na drodze Lutom - Ryżyn - nie żyją dwie osoby, dwie kolejne z obrażeniami ciała trafiły do szpitala

Do wypadku doszło na drodze Lutom - Ryżyn. Osobowym VW od Lutomia w kierunku Ryżna jechało troje młodych mieszkańców powiatu międzychodzkiego i jeden mieszkaniec powiatu szamotulskiego. Na łuku, z nieznanych jeszcze przyczyn, auto wypadło z drogi, dachowało, po czym stanęło w płomieniach.

- Na miejscu zginęły dwie osoby (dziewczyna i chłopak). To dwoje pasażerów auta. Dwie kolejne (również dziewczyna i chłopak), czyli kierowca i pasażer, zostały przewiezione do szpitala - wyjaśnia Przemysław Araszkiewicz z Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie.

Wszyscy to młodzi ludzie w wieku od 20 do 23 lat. Troje z nich to mieszkańcy gminy Sieraków.

- Na miejscu pracował prokurator i policjanci. Postępowanie wyjaśni, co było przyczyną tej straszliwej tragedii, ale jedną z prawdopodobnych przyczyn mogła być nadmierna prędkość - mówi Przemysław Araszkiewicz.

To jeden z najbardziej tragicznych wypadków w powiecie międzychodzkim w ostatnich latach. Sami policjanci przyznają, że tak zniszczonego auta nie pamiętają. Zostało nie tylko doszczętnie rozbite, ale i w całości spłonęło.

Od palącego się auta chwilę później w ogniu stanęło okoliczne pole, na którym w części znajdowała się skoszona słoma, a w części jeszcze zboże na pniu.

- Ogień rozprzestrzeniał się w bardzo szybkim tempie i w krótkim czasie objął ok. 2 ha powierzchni. Walczyło z nim 11 zastępów straży pożarnej - mówi Paweł Piaskowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Międzychodzie.

Chwilę wcześniej, zanim doszło do tragicznego wypadku, sześć zastępów straży pożarnej zmagało się z pożarem, który wybuchł w Chrzypsku Wielkim. Tu spaliło się ok. 25 arów zbożna na pniu.

- Szybko zadziałał właściciel oraz strażacy, więc udało się opanować ogień. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie podpalenie - mówi Paweł Piaskowski.