Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Voo Voo w Szamotułach, czyli muzyczny teatr w wersji soft rockowej

Magda Prętka
Magda Prętka
W sobotni wieczór 26 listopada Voo Voo już po raz piąty zawitało do Szamotuł, a kino „Halszka” znów pękało w szwach. Czy mogło być inaczej?

Voo Voo w Szamotułach

Eklektyczny zespół Wojciecha Waglewskiego jest synonimem pewnego dobra, a raczej klasy i mądrości. Wyraża się nie tylko w dźwięku, ale i w słowie, a przede wszystkim w stylu scenicznej prezentacji. Starsi panowie, którym - jak mówił Waglewski – "wciąż się chce" i ci młodsi, którzy na brak energii narzekać nie mogą, czerpią od siebie wszystko to, co najlepsze. Dużo w tym elegancji, a nawet szyku.

Paradoksalnie to spokój oraz subtelność przerywana tylko chwilami, pełni u Voo Voo funkcję charyzmy, magnetyzującej słuchaczy i słuchaczki do tego stopnia, że wręcz hipnotyzuje. I taka też była kolejna wizyta artystów w Szamotułach – hipnotyczna.

Muzyczny teatr

Fakt, że panowie Gród Halszki odwiedzili po raz piąty, czyni z niego szczególne miejsce, w którym Voo Voo bywa. Waglewski przyznawał to otwarcie zaznaczając, że zespół jeszcze trochę pogra, gdyż winny jest menadżerowi pieniądze. Żartował rzecz jasna, nie pierwszy i nie ostatni tego wieczoru raz. Chwilę później rozpoczęła się sztuka.

W istocie trudno znaleźć inne określenie dla tego, co przez blisko 2 godziny działo się w sali kinowej. Tak charakterystyczna dla występów Voo Voo na żywo gra świateł stworzyła scenerię dla prawdziwego widowiska. Nic tu nie było przypadkowe.

W repertuarze koncertu znalazły się przede wszystkim utwory z ostatniej, wydanej zaledwie miesiąc temu płyty „Premiera”. Piosenki mówiące o zwykłych codziennych troskach, marzeniach, pragnieniu oderwania się od tej codzienności, czy poszukiwaniu szczęścia w szarym świecie, „opowiadane” pięknym słowem szczerze poruszały.

Świetne popisy instrumentalne

Pierwsze skrzypce grała jednak muzyka i rock w tzw. wydaniu soft. To kapitalne popisy Mateusza Pospieszalskiego na saksofonach i jego partie piana, tradycyjnie już dopełniane śpiewem gardłowym. To doskonały technicznie Michał Bryndal na perkusji oraz partnerujący mu Karim Matusewicz na basie i kontrabasie. Wreszcie – ciekawe solówki Wojciecha Waglewskiego na gitarach i kontrastujący z nimi, spokojny, kołyszący wręcz wokal.

Szamotulska tradycja wciąż żywa! Jubileuszowa edycja Konkurs...

Łącząc przeciwieństwa Voo Voo wprowadzało publiczność w stan pewnego zawieszenia – wspomnianej wcześniej hipnozy, w której ta trwać mogłaby bez końca. Organizatorem koncertu był Szamotulski Ośrodek Kultury.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto