Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Weterynarz jest często także terapeutą dla ludzi

Wiktoria Poczekaj
27 kwietnia obchodzony był Światowy Dzień Weterynarii. To praca, w którą wpisana jest wręcz skrajna dyspozycyjność. Weterynaria w Polsce jest prywatna. Lekarze starają się nie zawieść klientów.

Przyjmujemy tak często klientów poza podanymi godzinami urzędowania. Wynika to często z tego, że weterynarz przez wiele lat opieki nad zwierzętami zna i przyjaźni się ze swoimi pacjentami, często jednak też nawiązuje ich właścicielami - opowiada lekarz weterynarii Artur Maślak.
Zdaniem pana Artura zwierzęta, którymi się opiekuje, które leczy, uczą empatii, o którą tak ciężko wśród ludzi.
- Zwierzęta ufają bezgranicznie. Dzięki nim uczę się wciąż na nowo zaufania do ludzi. W pewnym sensie uczą nas człowieczeństwa - mówi weterynarz z Pniew.
Zdaniem pana Artura często zwierzę jest obowiązkiem ale takim przyjętym, który mimo poświęconego czasu, energii, a często i sporych środków, oddaje za wszystko podwójnie. Zwierzę nie jest interesowne, po prostu daje siebie.
- Praca weterynarza nie jest prosta. Można ją porównać do pracy lekarza pediatry. Nasz pacjent też nie powie co mu dolega. Po analizie objawów, sekwencji wykluczeń możemy postawić diagnozę. To trochę jak praca detektywa - opowiada Artur Maślak.
Weterynaria, podobnie jak kiedyś medycyna, zaczyna się specjalizować. Kiedyś weterynarz był od wszystkiego, leczył zwierzęta gospodarskie i przy okazji psy. Teraz lekarz weterynarii zaczyna się specjalizować. Są specjaliści od kardiologii, onkologii, chorób oczu czy skóry.
- Także przed nami coraz więcej trudnych pytań. Weterynaria ewoluuje i rozwija się dynamicznie. Osobiście specjalizuję się rozrodem zwierząt, zwłaszcza psów.Im więcej praktykuję, tym więcej pojawia się pytań i wątpliwości, a jednocześnie mierząc się z trudnym przypadkiem trzeba postawić diagnozę - objaśnia Pan Artur.
W codziennej pracy weterynarza wiele jest wzruszających chwil. Trudno jest panu Maślakowi przywołać jakąś jedną konkretną chwilę.
- Bardzo często poruszają sceny związane z ludźmi żegnającymi swe zwierzęta. Nie dlatego, że mają taki kaprys. Zmuszeni są do dokonania takiego wyboru, by ulżyć zwierzęciu cierpienia. Podyktowane jest to ogromną miłością i empatią. Zwierzę to najczęściej najbliższa rodzina. - mówi Artur Maślak.
Pan Artur opowiada o swoim zawodzie jako trudnym i ciężkim, który wymaga nie tylko umiejętności, a równie często serca.
- To praca również z człowiekiem. Jego odpowiednie nastawienie sprawia, że zwierzęta lepiej dochodzą do zdrowia. Właściciele zwierząt przy okazji odwiedzin zwierzają się ze swych najtrudniejszych spraw, obdarzają ogromnym zaufaniem. Jestem jednak głownie terapeutą ludzie to one pełnią role terapeutyczne dla swoich właścicieli - dzieli się weterynarz Maślak.
Teraz wszyscy przeżywamy czas kwarantanny związanej epidemią koronawirusa. Wiele razy na naszych łamach pokazywaliśmy jak bardzo zmieniają się w tym stosunkowo niedługim czasie nasze wieloletnie przyzwyczajenia. W tej ciężkiej próbie izolacji zwierzęta okazują się dla wielu osób jedyną możliwości kontaktu z drugą istotą. Na początku zakazów na spacerach po ulicach można było zobaczyć jedynie osoby wyprowadzające swe psy. Mamy więcej czasu ale też zmieniają się nam priorytety. Artur Maślak obserwuje teraz zwiększone zainteresowanie szczeniętami. Często zainteresowani tłumaczą to tym, że w tym roku nie zdecydują się na wakacyjny wyjazd. Będzie natomiast okazja spełnić inne dziecięce marzenia. Może dzięki temu dla wielu rodzin ten trudny okres kwarantanny będzie początkiem wspaniałej przyjaźni z nowym członkiem rodziny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto