Ponad tydzień minął od tragedii. Wybuch gazu w Pniewach, do którego doszło w kamienicy przy ul. Sw. Wawrzyńca, doprowadził do zawalenia klatki schodowej natomiast w dobudowanej części obiektu uszkodzone zostały dwie narożnikowe ściany główne. Ze względu na naruszenie konstrukcji budynku z pobliskiej kamienicy ewakuowano 13 osób. 4 osoby poszkodowane (w tym dziecko lat 3 i strażak OSP Pniewy) zostały przewiezione przez ZRM do szpitala w Szamotułach, a jedna osoba trafiła do poznańskiej lecznicy.
Władze gminy Pniewy zapewniły ewakuowanym osobom lokum w szkolnej bursie. W miniony wtorek wrócili do swoich mieszkań. Zawaloną przybudówkę rozebrano. Jej mieszkaniec jako jedyny wciąż przebywa w ciężkim stanie w szpitalu w Poznaniu. Mieszkańcy, którzy są już w domach z wdzięcznością wypowiadają się pomocy udzielonej im przez pniewian.
– Od pierwszych chwil otoczono nas opieką. Najpierw nasi strażacy pospieszyli z pomocą, później pomoc pana burmistrza Przewoźnego i niezwykła gościnność pracowników bursy z panem Kalembą na czele. Gdyby nie świadomość tego, co jest z naszym domem moglibyśmy czuć się jak na luksusowych wakacjach – mówi Arkadiusz Hanuszkiewicz.
Pracownicy Urzędu Miejskiego odgruzowali klatkę schodową. Osoby zatrudnione w CIS natomiast, na tyle, na ile było to możliwe, oczyścili ściany. Mimo porządków i wietrzenia w kamienicy wciąż czuć charakterystyczny zapach. Mieszkańcy z niepokojem patrzą na liczne spękania na ścianach. Są członkami wspólnoty, której gmina ma tylko 10 proc. udziałów. Na odbytym zebraniu usłyszeli o kosztach potrzebnych napraw. Od nowa trzeba będzie wykonać instalację gazową. Choć to nie z jej powodu miał miejsce wybuch, po odłączeniu gazu przepisy restrykcyjnie określają zasady ponownego podłączenia.
Z solidarną pomocą ruszyli mieszkańcy. Zorganizowano zbiórkę pieniędzy. Także podczas ostatniego meczu Red Dragons kibice dzielili się środkami z potrzebującymi. Czy to wystarczy, by pomóc mieszkańcom kamienicy przy ul. Św. Wawrzyńca 18?
Marcin Biniaś strażak, który podczas akcji ratunkowej sam doznał złamania ręki powrócił już do domu.
- Ze zrozumieniem przyjęto moje nieobecności na zajęciach. Koledzy dowiedzieli się co się stało, niektórzy wykładowcy również. Mam nadzieję, że szybko uda się nadrobić zaległości – mówi Marcin strażak i student medycyny.
Gmina Pniewy z tego zdarzenia czerpie z pokorą lekcje. Akcja przebiegała sprawnie, mieszkańcy znaleźli schronienie. Jest to jednak doskonała okazja by na nowo przyjrzeć się funkcjonującym procedurom realizowanym w czasie kryzysu. Kilka tygodni przed zdarzeniem odbyło się pierwsze posiedzenie sztabu kryzysowego. Jego członkowie na niektóre sprawy z pewnością spojrzą teraz z zupełnie innej perspektywy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?