Poniedziałkowy ranek, chwila przed godziną 10.00. Z normalnego rytmu dnia mieszkańców Pniew wybił wielki huk. W 3–kondygnacyjnym budynku przy ulicy św. Wawrzyńca 18, w mieszkaniu mieszczącym się na drugim piętrze w przybudówce, doszło do wybuchu gazu.
– Gdy przybyliśmy na miejsce, zastaliśmy zawaloną klatkę schodową, jedyne dojście i drogę ewakuacji z tej kamienicy. Jedna osoba, która była najbardziej poszkodowana, została zaopatrzona przez naszych ratowników. Resztę osób – dwie panie i jedno dziecko ewakuowaliśmy z tej części budynku przy pomocy drabin, gdyż nie było innej możliwości – mówił mł. bryg. Ireneusz Pers, komendant PSP w Szamotułach, jeden z pierwszych dowódców akcji ratowniczej.
Mieszkańcy kamienicy jeszcze kilka godzin po wybuchu byli w szoku i z trudem mówili o całym zdarzeniu.
– Usłyszałam huk. Wszystko się zatrzęsło, myślałam, że to jakiś samolot na nas spadł. Za chwilę już był dym i ogień. Klamka aż gorąca, nie mogłam wyjść. Na szczęście strażacy przystawili drabinę do okna – relacjonuje drżącym głosem Emilia Hanuszkiewicz.
W wyniku wybuchu naruszone zostały również dwie zewnętrzne ściany budynku. Pracownicy nadzoru budowlanego są jednak dobrej myśli – być może uda się je zabezpieczyć, a następnie budynek wyremontować. Wiadomo natomiast, że przybudówka będzie musiała zostać rozebrana.
Na razie trudno mówić o konkretnych ustaleniach dotyczących przyczyn tragedii. Ratownicy przypuszczają, że mężczyzna mieszkający w przybudówce nie zachował ostrożności podczas dogrzewania lokalu gazem pochodzącym z butli. Do wybuchu doszło najprawdopodobniej po zapaleniu papierosa. – Technik kryminalistyki z Komendy Powiatowej Policji w Szamotu-łach wraz z biegłym z zakresu dziedziny pożarnictwa wykonują oględziny miejsca zdarzenia i również te oględziny mają pomóc w ustaleniu przyczyn zajścia – mówiła st. sierż. Sandra Chuda, oficer ds. prasowych KPP Szamotuły.
W wyniku zdarzenia 5 osób trafiło do szpitala, czworo z nich przetransportowano do lecznicy w Szamotułach. Wśród nich znalazł się 25-letni strażak, który w trakcie akcji ratunkowej doznał złamania ręki. – 23-letnia kobieta wraz z 3-letnim dzieckiem pozostaną u nas na obserwacji ze względu na podejrzenie podtrucia dymem i wyziewami – informuje dr Andrzej Leja, dyrektor lecznicy ds. medycznych. – Kolejna poszkodowana, 47-letnia kobieta na razie pozostaje na obserwacji na oddziale ratunkowym – dodaje.
Mieszkaniec, u którego najprawdopodobniej doszło do wybuchu – najciężej poszkodowany, z poparzeniami – został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Poznaniu.
Łącznie, wraz z poszkodowanymi, ewakuowano 20 osób, w tym 7 z kamienicy przy ulicy św. Wawrzyńca 18 oraz 13 z sąsiedniego domu. Burmistrz Pniew Jarosław Przewoźny zapewnia, że mieszkańcy zostaną otoczeni opieką.
Na miejscu pracowało 10 zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczna jednostka z Poznania. W związku z podejrzeniem, że pod gruzami mogą znajdować się ludzie, prowadzono poszukiwania wraz z psami. Nikogo jednak nie znaleziono. Sprawę badać będą policjanci z Pniew.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?