Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Ryżynie 2019. Szamotulski Sąd Rejonowy przedłużył areszt Jędrzeja O. i zlecił kolejną ekspertyzę

Krzysztof Sobkowski
Krzysztof Sobkowski
Szamotulski Sąd Rejonowy przedłużył areszt Jędrzeja O. i zlecił kolejną ekspertyzę (zdjęcia archiwalne z września 2021 roku).
Szamotulski Sąd Rejonowy przedłużył areszt Jędrzeja O. i zlecił kolejną ekspertyzę (zdjęcia archiwalne z września 2021 roku). Krzysztof Sobkowski
Szamotulski Sąd Rejonowy w czwartek 30 czerwca przesłuchał kolejnych świadków. Przedłużył też tymczasowy areszt Jędrzeja O. (mieszkaniec gm. Wronki) do 19 listopada i zlecił przygotowanie kolejnej ekspertyzy. Mężczyzna oskarżony jest o nieumyślne spowodowanie wypadku w Ryżynie 21 lipca 2019 roku, w którym zginęły dwie osoby, a trzecia została ranna.

W czwartek przed sądem zeznawali policjanci, którzy w dniu tragedii pod Ryżynem przyjechali na miejsce wypadku. Tłumaczyli, dlaczego wykonano kierowcy badań na zawartość alkoholu we krwi zanim trafił do szpitala.

- O tym, że Jędrzej O. mógł być pijany, mówili strażacy. Ale tam było wiele osób. Nie pamiętam kto mógł to mówić. Ja zajmowałem się udzielaniem pomocy poszkodowanej dziewczynie – mówił jeden z policjantów, Marcin S.

Drugi z nich pomagał ratować Jędrzeja O.

- Pytałem oskarżonego o to, ile osób było w aucie. Nie wiedział, ale mówił, że on nie był kierowcą i, że wcześniej wypił kilka piw i wraca z imprezy. Ja jednak zapachu alkoholu nie czułem. Nie mogliśmy kierowcy zbadać, bo krzyczał z bólu, miał poparzone plecy i wymagał pomocy. Nie mógłby wydmuchać określonej ilości powietrza. Potem zabrała go karetka pogotowia ratunkowego – zaznaczał drugi z policjantów Mariusz S.

W notatce służbowej, którą policjant sporządził w dniu wypadku zapisał, że Jędrzej O. mówił wówczas o siedmiu piwach. Potwierdzają to wcześniejsze zeznania osób, które były świadkami tragedii i wyciągały poszkodowanych z auta, zanim na miejsce dojechały służby. Zeznał to także jeden z ratowników medycznych, który był na miejscu i dlatego też nie podał mężczyźnie leków przeciwbólowych, bo te mogły wejść w interakcję z alkoholem. Tę wersję potwierdzała także osoba, która widziała Jędrzeja O. na Dniach Wędzonej Sielawy w Chrzypsku Wielkim z piwem w ręce.

W czwartek przed sądem zeznawał również ratownik Łukasz P., który był pełnił tej nocy dyżur na międzychodzkim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, gdzie karetka przywiozła Jędrzeja O. To dopiero tam, po kilku godzinach, wykonano mu badania na zawartość alkoholu we krwi, które okazały negatywne. Jak to możliwe? Śledczy póki co tego nie wyjaśnili. Wykluczono podmianę próbek na podstawie badań DNA. Istnieje jednak podejrzenie, że mógł być to wynik przetoczenia Jędrzejowi O. dużej ilości płynów.

- Tego dnia na SOR było kilka osób. Chyba ja pobierałem mu krew, ale nie pamiętam, czy na pewno. Krew najpierw była pobierana do czynności ratowniczo – diagnostycznych. Dopiero potem do celów procesowych. Takie są procedury – tłumaczył ratownik.

Tego dnia mieli także zeznawać lekarze, którzy zajmowali się oskarżonym. Nie stawili się jednak przed sądem.

Wypadek w Ryżynie 2019 – będzie kolejna ekspertyza

Obrońca Jędrzeja O. wnioskował o przesłuchanie biegłego, który wykonał opinię psychiatryczną, by odpowiedzieć na pytanie, czy stres pourazowy mógł mieć wpływ na zachowanie oskarżonego po wypadku. Sąd się na to zgodził, ale zamiast wzywać biegłego, nakazał uzupełnienie opinii.

Nadal nie wiadomo, z jaką prędkością jechał Jędrzej O. chwilę przed tym, jak stracił panowanie nad samochodem. Z opinii biegłego wykonanej na zlecenie prokuratury wynika, że nie da się tego ustalić. Z prywatnej opinii zleconej przez rodziny zmarłych wynika, że ta prędkość musiała być większa niż 100 km/h. Sąd zdecydował więc o tym, by jeszcze jedną opinię w tej sprawie wykonał Instytut Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie.

Wypadek w Ryżynie 2019 – dłuższy areszt dla kierowcy

21 sierpnia mija termin kolejnego tymczasowego aresztu dla Jędrzeja O. Sąd – wyznaczając kolejną rozprawę na koniec września – zadecydował równocześnie o tym, że mężczyzna będzie przebywał w areszcie do 19 listopada. Uchylenia aresztu domagała się obrona i prosił też o to sam oskarżony. Było to jego drugie zdanie wypowiedziane na sali sądowej. Na początku procesu powiedział, że odmawia składania wyjaśnień i nie przyznaje się do winy.

Jędrzej O. jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie wypadku w Ryżynie 21 lipca 2019 roku. Tej nocy auto prowadzone przez niego na łuku drogi wypadło z niej, uderzyło w drzewo i stanęło w płomieniach. Od auta zapaliło się też okoliczne pole zboża. Wskutek tego zginęło dwoje młodych ludzi: Wioletta i Michał, a Kinga została ciężko ranna. Za zarzuty, które usłyszał kierowca, grozi mu od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Jędrzej O. początkowo nie został aresztowany, ale potem domagała się tego prokuratura. Chodziło o zachowanie mężczyzny, który notorycznie kierował pojazdami mimo tego, że otrzymał zakaz ich używania. Jędrzej O. miał też nie stawiać się na dozory policyjne. Za kierownicę auta wsiadł na przykład 6 września 2021 roku pod Gostyniem i został zatrzymany przez tamtejszą policję. Ale najpierw nie zatrzymał się do kontroli drogowej po tym, jak w terenie zabudowanym jechał 118 km/h. W końcu został zatrzymany, kiedy wjechał w pole.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto