Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Łodzi do Morza Bałtyckiego kajakiem, czyli… wyprawa z okazji 600. urodzin Łodzi z przystankami w Sierakowie oraz Międzychodzie

Krzysztof Sobkowski
Krzysztof Sobkowski
Wideo
od 16 lat
W tym roku miasto Łódź świętuję swoje 600. urodziny. Z tej okazji członkowie Łódzkiego Klubu Kajakowego „Albatros” postanowili zorganizować turystyczną wyprawę kajakową i pokazać, że ich miasto ma dostęp do morza. Jak to możliwe? Opowiedzieli nam o tym podczas swoich przystanków w Sierakowie oraz w Międzychodzie.

Agnieszka Szulc to prezes Łódzkiego Klubu Kajakowego „Albatros”. Pomysłodawca i mózg wydarzenia. Sama o sobie mówi mało, bo ciągle jest zajęta logistyką wyprawy. Ale zaznacza, że sama by tego nie zrobiła, bo to dzieło wszystkich. Wszyscy, czyli Arkadiusz Jadczak, Jerzy Sadzewicz i Rafał Eysymontt przyznają, że maczali w idei swoje palce, ale prezes jest tylko jeden. A w zasadzie prezeska. Do tego pies Hugi, który im towarzyszy. Nie szczeka, nie gryzie, a gości wita merdając ogonem. Załogę spotkałem w Starym Porcie w Międzychodzie, gdzie spędzili noc z niedzieli na poniedziałek 16/17 kwietnia. Miejscem są oczarowani. Ale po kolei…

Z Łodzi do Morza Bałtyckiego kajakiem, czyli 29 dni na wodzie

Grupa miłośników turystyki kajakowej zrzeszona w Łódzkim Klubie Kajakowym „Albatros” wypłynęła z Łodzi 1. kwietnia. I wcale nie był to prima aprillisowy żart. Zwodowali się na Stawach Stefańskiego. Dalej Nerem dopłynęli do Warty. Wartą podążają do Odry. Dalej zamierzają osiągnąć Zalew Szczeciński i rzeką Dziwną dotrzeć do Dziwnowa, gdzie planują zakończyć rejs 29. kwietnia. W ten sposób chcą pokazać, że miasto Łódź posiada dostęp do Morza Bałtyckiego. To łącznie 755 km. Trasę podzielili sobie na 29 odcinków. Średnio pokonują 26 km dziennie, ale zdarzają się odcinki, kiedy płyną nawet 36 km, jak choćby trasę od Zielonejgóry pod Obrzyckiem do Sierakowa. Na Zielonągórę przypadł właśnie półmetek wyprawy.

- Miasto, w którym żyjemy świętuje w tym roku okrągłe 600. urodziny. Ma w swoim w herbie łódź, ale co ciekawe – mało kto potrafi skojarzyć Łódź z jakąś rzeką. Jeśli już, to ludzie myślą, że przez Łódź płynie Wisła. Tymczasem tych rzek wokół Łodzi jest kilka, choć większość została skanalizowana. Właśnie z okazji tych urodzin chcieliśmy przygotować wyjątkową wyprawę i pokazać, że Łódź ma dostęp do Morza Bałtyckiego, a turystyka kajakowa jest warta odkrycia także w Łodzi i okolicach – opowiada Rafał Eysymontt.

Arkadiusz Jadczak dodaje, że Ner jeszcze do niedawna był rzeką, do której w zasadzie nie dało się podejść. Była brudna, zanieczyszczona i pełna śmieci. Z roku na rok sytuacja się poprawia. Powstały oczyszczalnie ścieków, stan wody jest zdecydowanie lepszy. Problemem są jeszcze śmieci, ale i to powoli się zmienia.

- Nasz klub liczy 60 członków i ma 60-letnią historię. Niegdyś działał jako sekcja PTTK, a od kilku lat jest samodzielnym stowarzyszeniem. Najstarszy czyny kajakarz zrzeszony w klubie ma 83 lata i przepłynął z nami początkowe 70 km – mówi Arkadiusz Jadczak.

Idea jest taka, że do spływu może dołączyć każdy. Wystarczy wybrać odcinek i wypełnić na stronie lodznamorze.pl dedykowany formularz. Skorzystało już z tego kilka osób. Nie tylko członków „Albatrosa”. W Śremie do ekipy dołączył na przykład pan Grzegorz, który na desce SUP dopłynął z nimi do Obornik.

Z Łodzi do Morza Bałtyckiego kajakiem i noclegi w Krainie Stu Jezior

Noc z soboty na niedzielę 15/16 kwietnia kajakarze spędzili w Sierakowie. Z niedzieli na poniedziałek 16/17 kwietnia nocowali w Starym Porcie w Międzychodzie. Miejscem są zachwyceni, tak samo jak obsługą Międzychodzkiego Towarzystwa Turystyki i Sportów Wodnych – głównie zastępcy prezesa Piotra Sobczyńskiego i bosmana Rafała Cebernika.

- Bardzo miło nas tu przyjęto i ugoszczono z uśmiechem. Bardzo za to dziękujemy. Będziemy Międzychód miło wspominać – zaznacza Agnieszka Szulc.

W poniedziałek 17 kwietnia kajakarze wypłynęli z Międzychodu. Kolejną noc spędzą w Skwierzynie, a następną już w Gorzowie Wielkopolskim.

Z Łodzi do Morza Bałtyckiego kajakiem, czyli noc w klasztorze i remizie

- Bardzo pomagają nam po drodze strażacy. Trzy noce spędziliśmy w remizach OSP. Jedną noc spędziliśmy w zabytkowym dworze w Parskach nad Nerem należącym do rodu Kretkowskich herbu Dołęga. W Pyzdrach spaliśmy w klasztorze pofranciszkańskim. To była akurat niedziela Wielkanocna. Rano wzięliśmy udział w Mszy Rezurekcyjnej, a potem na świąteczne śniadanie zaprosili nas księża – opowiada Arkadiusz Jadczak.

Wszyscy uczestnicy wyprawy, którzy pokonują cały odcinek z Łodzi do Morza Bałtyckiego, na co dzień prowadzą swoje firmy lub pracują w przedsiębiorstwach. By móc wziąć udział w akcji, musieli poprosić pracodawców o bezpłatne urlopy. Właściciele firm natomiast tak zaplanować pracę, by móc zrobić sobie miesiąc wolnego.

- Trzeba było się wyłączyć na miesiąc z codzienności. Ale warto, bo przygoda jest niesamowita, wspomnienia niezwykłe, a Łódź będzie miała prezent na swój jubileusz – podsumowują członkowie wyprawy.

W 2022 roku nową odmianą odmianą tulipana uhonorowana została Pierwsza Dama Polski - Agata Kornhauser-Duda. Kto będzie patronem nowej odmiany tulipana w tym roku?

Międzynarodowe Targi Tulipanów w Chrzypsku Wielkim 2023. Kto...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto