Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zdobyli Koronę Gór Polski

Jerzy Nowakowski
Są naszymi bohaterami. Są dowodem na to, że człowiek w każdej chwili może dokonać niemożliwego!

Niektórzy z nich nie mówią płynnie. Inni, do końca życia będą poruszać się na wózkach inwalidzkich. Wbrew pozorom, widzą i czują więcej. Doświadczają wszystkiego mocniej. Niepełnosprawni. Podopieczni Stowarzyszenia Społecznego Na Rzecz Dzieci i Młodzieży Specjalnej Troski z Szamotuł. Tańczą, śpiewają, występują na scenie. Rywalizują w zawodach sportowych, zdobywają medale. Dziś, bez ani odrobiny przesady, chcemy nazwać ich BOHATERAMI! Dlaczego? Bo prawie udało im się przenieść góry!

5 lat, 11 wypraw, 28 górskich szczytów, 31143 m n.p.m, z którymi nie raz toczyli zaciętą walkę. 6 sierpnia 2017 roku niepełnosprawni z Szamotuł zdobyli Koronę Gór Polski. Wyzwanie, które dla osób zdrowych i w pełni sprawnych często okazuje się zbyt ambitne, dla nich było wyprawą w Himalaje. Wyprawą, z której powrócili jako zwycięzcy!
„My niepełnosprawni – wspólnie na szczyty polskich gór”, to projekt realizowany przez Stowarzyszenie Społeczne Na Rzecz Dzieci i Młodzieży Specjalnej Troski, którego celem była aktywizacja osób niepełnosprawnych intelektualnie i ruchowo poprzez wyprawy górskie.

– Projekt zakładał zdobycie przez podopiecznych Stowarzyszenia wraz z wolontariuszami – opiekunami najważniejszych szczytów zaliczanych do Korony Gór Polski, pokazując tym samym, że pomimo swojej inności mogą aktywnie i z przyjemnością spełniać marzenia i pragnienia – tłumaczy Barbara Prętka, prezes Stowarzyszenia.

Wszystko zaczęło się od jednego człowieka: Romana Muszyńskiego, strażaka, alpinisty w pełnym tego słowa znaczeniu. Początkowo miał tylko opowiedzieć niepełnosprawnym o swoich własnych wyprawach. Odważył się jednak pójść dalej i zaproponował, aby to oni wybrali się w góry razem z nim...

Na Ślęzę (718 m n.p. m), pierwszy ze szczytów zaliczanych do KGP, uczestnicy projektu weszli 13 października 2012 roku. Wtedy też oficjalnie przyjęci zostali w poczet Klubu Zdobywców Korony Gór Polski. Każdy otrzymał specjalną książeczkę, w której przez kolejne lata miały pojawiać się pieczątki schronisk potwierdzające ich wyczyny...

4 sierpnia 2017 roku o godzinie 4.3o rano grupa dzielnych piechurów wyruszyła na Rysy (2499 m n.p.m). Wśród „wybranych” znaleźli się: Konrad Skrętkowski, Andrzej Fabiański, Michał Ratajczak i Małgosia Grzybowska (osoby niepełnosprawne) oraz Barbara Prętka, Urszula Hudy, Krzysztof Nawrot, Maciej Mosiężny (opiekunowie), Roman Muszyński i Bogdan Matusz (przewodnicy). Pozostali uczestnicy projektu dotarli nad Morskie Oko i Czarny Staw.
– W wybranym składzie, w pełnym zabezpieczeniu, tj. w kaskach, uprzężach, z 2 linami w moim plecaku i kolegi Bogdana, którego poprosiłem o wsparcie w asekuracji grupy, osiągnęliśmy szczyt około południa – strasznie zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi – relacjonuje Roman Muszyński i wyjaśnia, że z powodów logistycznych i braku możliwości rezerwacji miejsc dla całej grupy w schronisku, wejście na szczyt trzeba było rozpocząć z samego dołu, a więc z parkingu. Droga powrotna wcale nie była łatwiejsza, wręcz przeciwnie. Jak zwykle w przypadku wymagających gór tj. Rysy, trwała znacznie dłużej.

Kolejny dzień przeznaczono na odpoczynek, by po koniecznej regeneracji – w niedzielę 6 sierpnia, pełna siły i głośno bijących z radości serc grupa, mogła zrealizować upragniony cel. Turbacz (1310 m n.p.m) był ostatnim, 28 szczytem do „odhaczenia” na liście. Wejście na niego było równoznaczne ze zdobyciem Korony Gór Polski. Wybiła akurat 14.00, gdy Turbacz powitał szamotulan – gdy góra zabiła dla nich brawa!

Takie rzeczy nie zdarzają się codziennie, choć codziennie osoby niepełnosprawne dokonują niemożliwego. Wyczyn podopiecznych stowarzyszenia z Szamotuł jest tego najlepszym dowodem. Góry dodały im sił i pewności siebie, były próbą charakteru i pokory. Były przepiękną przygodą.
– Motywacją do działania w tym projekcie była dla mnie radość dzieci i młodzieży. Obserwowałem ich progres psychiczny i fizyczny. Podczas wejścia na pierwszy szczyt – Ślęzę, która jest stosunkowo „łatwą” górą, wielu uczestników miało chwile słabości, wielu odczuwało lęk wysokości. Rodzice i dzieci co chwilę prosili o zrobienie przerwy. Z wyprawy na wyprawę przerwy były jednak coraz rzadsze, a tempo zdobywania szczytów nieznacznie odbiegało od czasów podawanych na mapach turystycznych. Niejednokrotnie byłem pod ogromnym wrażeniem, a dziś jestem z całej grupy bardzo dumny! – mówi z uśmiechem Roman Muszyński.
– Poprzez ten projekt  udowodniliśmy, że osoby niepełnosprawne mają pełne prawo przeżyć przygodę, zdobywać szczyty oraz poszerzać granice swoich możliwości. Że mogą spełniać marzenia, realizować swoje pasje i zdobywać kolejne, nie tylko górskie, szczyty – mówi szczęśliwa Barbara Prętka.

Więcej czytaj w "Dniu Szamotulskim".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto