W historii Szamotuł nie ma piękniejszego rozdziału od Zespołu Folklorystycznego. To duma i chluba miasta. Z trudem można by też szukać w całym regionie równie wyrazistych, barwnych, a przy tym tak pieczołowicie pielęgnowanych tradycji kultury ludowej. Kiedy w roku 1971 na ekrany polskich kin trafił film „Nie lubie poniedziałku” w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego, każdy mógł się o tym przekonać. To przecież „Szamotuły” w biało – niebieskich i czarno – czerwonych strojach śpiewały i tańczyły na dużym ekranie dobitnie podkreślając, jak wielką rolę w polskiej tradycji odgrywa szamotulski folklor. Nie był to przypadek. Raczej dowód uznania wobec jednego z małych wielkopolskich miast, w którym korzenie kultury ludowej nie uschły. Wręcz przeciwnie – każdego dnia, do dziś, wrastają coraz głębiej w życie miasta, w życie każdego szamotulanina...
ZOBACZ RÓWNIEŻ: ZESPÓŁ FOLKLORYSTYCZNY "SZAMOTUŁY" ŚWIĘTOWAŁ 70-LECIE ISTNIENIA CZĘŚĆ PIERWSZA
W sobotę w Baborówku panował odświętny klimat. Eleganccy goście przybyli z całej Polski, by wraz z „Szamotułami” dzielić radość z wielkiego jubileuszu. 70 lat istnienia Zespołu zobowiązywało do przygotowania oprawy tak szczególnej, aby pamięć o całym wydarzeniu już nigdy nie odeszła w zapomnienie . Wieczorem nikt nie miał wątpliwości co do tego, że tak właśnie się stanie. „Wesele Szamotulskie” stanowiący główny punkt obchodów jubileuszowych okazało się bowiem widowiskiem magicznym.
Więcej na ten temat w piątkowym "Dniu Szamotulskim"
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?