Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Przyborówku działa od blisko 20 lat. Jest obiektem gminnym, prowadzonym przez Fundację „Przytuliska u Wandy”, którą kieruje Wanda Jerzyk. Podobne obiekty prowadzi ona również w sąsiadującym z Przyborówkiem Brodziszewie, a także w Ruśćcu nieopodal Wapna w powiecie wągrowieckim (są to schroniska fundacyjne, nie mają charakteru obiektów gminnych).
Działaniom podejmowanym we wszystkich placówkach towarzyszy ten sam cel – otoczenie opieką i wsparciem zwierząt, które z różnych względów zostały pozbawione domu lub nigdy go nie miały.
Schronisko otacza opieką ponad 200 psów i 50 kotów
Wizyta w Przyborówku każdego roku wpisuje się w plan pracy Komisji Rolnictwa, Rozwoju Wsi i Środowiska Rady Miasta i Gminy Szamotuły. Ta ostatnia odbyła się w środę 12 października. Radni zapoznali się wówczas ze zmianami, jakie poczyniono na terenie obiektu w ciągu ostatniego roku, a także z planami na rozwój placówki, jej problemami i największymi potrzebami.
Obecnie w schronisku przebywa nieco ponad 200 psów. Niestety, część z nich to stali domownicy – czworonogi, które ze względu na wiek lub żywe usposobienie od dłuższego czasu nie opuszczają Przyborówka, bądź wracają tu z kolejnych domów. Sporą grupą zwierząt są także koty.
- Mamy ich teraz 50 – mówi Wanda Jerzyk – W tym roku obserwujemy prawdziwą inwazję kotów. Na dodatek, gdy jednego z kataru wyleczymy, choruje następny – dodaje.
Jak zauważał obecny na posiedzeniu lekarz weterynarii Artur Matuszak – dużym problemem nadal pozostaje zbyt mała ilość wykonywanych zabiegów sterylizacji. Liczba kotów wzrasta, są one dokarmiane (również przez tzw. społecznych opiekunów), lecz nie każda wolno żyjąca kotka jest wyłapywana i sterylizowana. Choć sporo z nich objętych zostało już programem sterylizacji realizowanym przez Urząd Miasta i Gminy Szamotuły, w obliczu rosnącego problemu, niestety to wciąż za mało.
Duże zainteresowanie adopcjami zwierząt
Każdego dnia do Przyborówka docierają zgłoszenia o błąkających się po regionie zwierzętach. Dotyczą przede wszystkim psów. Osoby zgłaszające często nie sprawdzają, czy czworonóg nie uciekł przypadkiem z pobliskiej posesji, zawiadamiając w pierwszej kolejności schronisko. Wanda Jerzyk uczula i apeluje, by przed zgłoszeniem spróbować wypytać sąsiadów, czy czworonoga nie znają. Nie każdy bowiem jest bezdomniakiem, a weryfikacja informacji może pomóc w ustaleniu jego właściciela, bądź właścicielki – wtedy zwierzę szybciej wróci do swojego domu.
Najbardziej kłopotliwe są zgłoszenia dokonywane w godzinach późno wieczornych, a nawet nocnych. Tych jest naprawdę sporo.
Budujący jest za to fakt, iż dużym zainteresowaniem cieszą się adopcje psów i kotów. W ubiegłym roku ponad 300 zwierząt znalazło nowe domy. W trakcie komisji kolejna rodzina odebrała ze schroniska swojego pupila. Wanda Jerzyk tłumaczy, że zwierzęta adoptowane są nie tylko przez mieszkańców i mieszkanki regionu, ale i osoby zamieszkałe np. w Poznaniu, czy w powiecie poznańskim.
Schronisko ma wielu przyjaciół. Zmian na lepsze jest sporo
To samo tyczy się zresztą osób wspierających schronisko karmą dla zwierząt i innymi niezbędnymi produktami, bądź sprzętami. Zbiórki dla Przyborówka organizowane są nawet w znacznie dalej położonym Międzychodzie, a także poza granicami kraju. Przytulisko od lat współpracuje bowiem z organizacjami działającymi w Niemczech i Holandii, a w tym roku dzięki wsparciu finansowemu zaprzyjaźnionych Czechów, na terenie obiektu stanął ogrzewany i klimatyzowany kontener, w którym mieści się m.in. biuro oraz gabinet weterynaryjny.
Zmian na lepsze, jakie w ostatnim czasie nastąpiły w Przyborówku, jest jednak znacznie więcej. Pracownicy i pracowniczki korzystają z dedykowanej im stołówki, powstają nowe, duże kojce dla zwierząt, inne zostały zaś powiększone. Są też wybiegi. Jeden z obiektów w całości zaadaptowano na potrzeby kotów (w tym roku zamontowano w nim nową podłogę). Naprawy dokonywane są na bieżąco – również przy wsparciu wolontariuszy i wolontariuszek.
Największą potrzebą placówki natomiast jest stworzenie pawilonu z prawdziwego zdarzenia, w którym - w razie potrzeby – w godnych warunkach mogłyby przebywać zwierzęta inwentarskie. Niestety i takie do Przyborówka trafiają.
"W soboty nie ma gdzie auta postawić"
Wspomniany wolontariat sukcesywnie się rozrasta. To nie tylko organizowane cyklicznie zbiórki, ale i pomoc bezpośrednia w schronisku. Wspierają je zarówno osoby prywatne, jak i szkoły, firmy, organizacje, stowarzyszenia, a nawet kluby motocyklowe, w tym „Piastowie Dróg Wielkopolskich” i TUR MC Poland. Oprócz bieżących napraw pomagają m.in. w zabezpieczeniu obiektu na zimę.
W weekendy do przytuliska zagląda mnóstwo osób, które wyprowadzają czworonogi na spacery i po prostu spędzają z nimi czas.
- W soboty nie ma gdzie auta postawić. Przyjeżdża po 50 – 60 aut. Ludzie są bardzo chętni, by spacerować z psami – opowiada Wanda Jerzyk.
To też właśnie w weekendy dokonywanych jest dużo adopcji.
- Zdarzają się takie soboty, kiedy nawet 8 – 9 zwierząt wyjeżdża ze schroniska z nowymi właścicielami – mówi Jerzyk.
Zajrzyj na stronę przytuliska
Placówka sama podejmuje też rozmaite inicjatywy. Dzięki mediom społecznościowym może promować adopcje zwierząt na dużo szerszą skalę. Za pośrednictwem internetu informuje o swoich problemach, zachęcając do udziału w zbiórkach rzeczowych i finansowych.
Prognozowany wzrost kosztów energii schroniska niestety nie ominie. Wanda Jerzyk jest jednak pełna optymizmu. Wszak niejednemu wyzwaniu placówka już sprostała.
Warto zajrzeć na stronę internetową przytuliska www.przytuliskauwandy.pl – choćby po to, by zapoznać się z jego historią, poznać osoby wspierające, czy dowiedzieć się, jakie zwierzaki czekają na adopcje. Pracownicy i pracowniczki na bieżąco informują też o aktualnych potrzebach.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?