Przykre, a niekiedy i tragicznie zdarzenia z udziałem zwierząt wciąż nie są rzadkością. Do zaniedbań ze strony właścicieli czworonogów dochodzi nie tylko latem i w okresie poświątecznym, kiedy psy jako niechciany prezent pod choinkę, zostawiane są w lasach. Wypadki, czy też incydenty z udziałem zwierząt zdarzają się niestety każdego dnia. Świadkami kolejnego stali się sami szamotulanie, którzy pomogli pozostawionemu na Rynku kundelkowi.
Wczesnym sobotnim popołudniem, około godziny 14.00 w centrum Szamotuł, nieopodal Banku Spółdzielczego, mieszkańcy zauważyli błąkającego się psa. Nie byłoby pewnie w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zwierzę miało obrożę i ciągnęło za sobą smycz. Z relacji świadków wynika, że pies biegał po ulicy i próbował zaglądać do zaparkowanych przy krawężniku samochodów.
– Najprawdopodobniej szukał właściciela – komentują mieszkańcy, którzy zaobserwowali całą sytuację.
W pewnym momencie do psa podeszła kobieta, która przywiązała smycz do pobliskiego znaku drogowego, a następnie odeszła. Uchroniła w ten sposób zwierzę przed możliwym potrąceniem. Inna osoba o sytuacji poinformować miała Komendę Powiatową Policji w Szamotułach. Niestety dyżurny, z którym jeszcze tego samego dnia rozmawialiśmy przekonywał, że żadnego zgłoszenia dotyczącego czworonoga nie otrzymał. A nawet gdyby pojawiła się prośba o interwencję, funkcjonariusze niewiele mogą w takim przypadku zrobić, gdyż radiowozem zwierzęta przewożone być nie mogą.
Ostatecznie, jeden z przechodniów zadeklarował, że zawiezie kundelka do schroniska dla zwierząt w Przyborówku. Minęło bowiem już 40 minut od chwili, gdy zwierzę zauważone zostało przez mieszkańców i przywiązane do słupa. Gdyby nikt nie zareagował, mogło tam pozostać jeszcze przez kilka godzin – bez jedzenia i picia.
W schronisku kundelkiem zajęli się troskliwi wolontariusze.
– Pies przebywał u nas kilka godzin. Wieczorem zgłosił się po niego właściciel – informuje kierująca placówką Wanda Jerzyk, która poddaje w wątpliwość stan trzeźwości mężczyzny. Ten miał się dowiedzieć, że jego zwierzę trafiło do schroniska z informacji, jaką wolontariusze zamieścili w internecie.
Niestety nie udało się ustalić dlaczego pies błąkał się po Rynku. Wraz ze swoim właścicielem wrócił jednak do domu w Szamotułach.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?